Jak policzyli dziennikarze PulsuHR na podstawie archiwalnych danych Głównego Urzędu Statystycznego, średni wzrost przeciętnego wynagrodzenia w ostatnich pięciu latach wyniósł 7,32 proc. Według najnowszych, lipcowych danych kwota średniej pensji wyniosła 6 778,63 zł.
Kiedy będziemy zarabiali 10 tys. złotych miesięcznie?
Dziennikarze PulsuHR policzyli, że jeśli wzrost wynagrodzeń utrzyma się na poziomie 7,32 proc. w najbliższych latach, to w 2030 r. przeciętna pensja w Polsce przekroczy kwotę 10 tys. złotych. Dokładne wyliczenia na nadchodzące lata można zobaczyć poniżej:
PulsHR podkreślił, że wyliczenia portalu pokrywają się z szacunkami Ministerstwa Finansów do budżetu.
Inflacja zjada zarobki
Trzeba pamiętać o tym, że mamy do czynienia z wysoką inflacją, która pożera siłę nabywczą pieniądza.
– Nominalnie będziemy zarabiali więcej, w kieszeni będziemy mieli 10 tys. zł brutto, jednak realnie nasze zarobki z roku na rok będą traciły. W ostatnich dwóch latach tracą znacznie szybciej, niż miało to miejsce kiedykolwiek w historii. Co będzie w 2030 roku? W tym temacie trudno prognozować, równie dobrze możemy rzucić monetą - skomentował w rozmowie z PulsemHR Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan.
Wzrost wynagrodzeń po "oczyszczeniu"
Główny Urząd Statystyczny wlicza do swoich danych jednorazowe premie wypłacane w wymienionych powyżej sektorach przemysłowych. By policzyć "bazowy" wzrost wynagrodzeń analitycy Pekao "oczyścili" informacje o wynagrodzeniach GUS z efektu premii w górnictwie, leśnictwie i energetyce.
"Aby uchwycić fundamentalne tempo wzrostu wynagrodzeń w Polsce i oczyścić je z efektu premii w górnictwie i energetyce pokusiliśmy się o policzenie "bazowego" wzrostu wynagrodzeń w Polsce. Wyszło nam 13,5 proc. rdr w lipcu" – policzyli ekonomiści banku.
Zarabiamy mniej niż twierdzi GUS
Kiedy uwzględnimy podwyżkę płac na poziomie 13,5 proc., średnie wynagrodzenie w lipcu spadnie bliżej poziomu 6,6 tys. zł. Będzie zatem widocznie niższe niż wysokość pensji podawana przez GUS.
"W sierpniu będzie naszym zdaniem podobnie lub nieco niżej" – twierdzą analitycy Pekao.