— Dane gospodarcze wskazują, że gospodarka hamuje. Szybko spada też liczba nowych kredytów hipotecznych. W takich warunkach raczej nie podwyższa się stóp procentowych. Natomiast podwyższona inflacja oznacza, że obecne stopy procentowe zostaną z nami w najbliższych kwartałach — mówił Piotr Arak w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Zdaniem dyrektora PIE inflacja w Polsce będzie stopniowo wyhamowywać przez jesień i zimę. Wyższego odczytu możemy się spodziewać dopiero wiosną przyszłego roku.
Arak mówił, że będzie to efekt wyższych cen energii elektrycznej oraz efektów statystycznych. Nieznana jest również skala środków zaradczych podejmowanych przez rząd. Zdaniem dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego potencjalne wsparcie obniży skalę podwyżek cen. Arak uważa, że bez pomocy rządu inflacja dopiero w drugiej połowie przyszłego roku może spaść poniżej 10 proc.
Orędownikiem kolejnej podwyżki jest Henryk Wnorowski, członek Rady Polityki Pieniężnej.
Jak mówił na antenie Radia Maryja, "motywacja w postaci rosnącej inflacji do podnoszenia stóp będzie wyraźnie wygaszana".
Zanim jednak do tego dojdzie, na kredytobiorców spadną prawdopodobnie kolejne fatalne informacje. Wnorowski uważa, że obecna sytuacja "nie zostawia dużej swobody RPP" i "Polacy powinni się jeszcze liczyć z jakimiś podwyżkami stóp".
- Mówiąc jakimiś, mam na myśli efekty najbliższego naszego posiedzenia decyzyjnego na początku września, może jeszcze w październiku — przyznał członek RPP. Jednak uspokajał, że jego zdaniem "koniec cyklu podwyżek stóp procentowych, który trwa od października 2021 r., jest już bliski".
Przypomnijmy, że w ostatnim czasie RPP podwyższyła stopy procentowe dziesięć razy z rzędu. Od 8 lipca 2022 r. główna stopa referencyjna wynosi 6,50 proc., czyli najwięcej od 18 lat.
Wnorowski nie zdradził, o ile jego zdaniem zostaną podwyższone stopy procentowe na najbliższym wrześniowym posiedzeniu. Te szczegóły ujawnił natomiast prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) Adam Glapiński w trakcie przypadkowej rozmowy w Sopocie. Na nagraniu, które opublikowała działaczka AgroUnii, szef wskazuje, że jeśli będzie podwyżka to "jedna, o 0,25".
Wnorowski był dopytywany również o wzrost cen. Jego zdaniem szczyt inflacji mamy już za sobą. Z jego przewidywań wynika, że w sierpniu wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych będzie zbliżony do lipcowego odczytu, kiedy Główny Urząd Statystyczny (GUS) informował o inflacji rzędu 15,6 proc. rdr.
Zdaniem członka RPP to "żywność i ropa naftowa" przełożą się na "delikatny spadek inflacji od września". - Ale do pełni szczęścia jeszcze daleko — ostrzegał.
Prognozy Wnorowskiego są nieco odmienne od projekcji Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Piotr Arak, dyrektor PIE, przyznał na antenie TVN24, że jego "zespół makroekonomiczny spodziewa się szczytu inflacji w sierpniu". - To powinno być mniej więcej na poziomie 15,5-15,7 proc., czyli poniżej 16 proc. - wskazał.