Bezdomni mają dostawać bony na zamieszkanie w hotelach. Ma to wspomóc 60 tys. osób pozostających w kryzysie bezdomności. Głosowanie nad tym pomysłem odbędzie się w Los Angeles już za kilkanaście miesięcy.
Reklama.
Reklama.
Hotele mają do zaoferowania 20 tys. wolnych pokojów
Miejscówki miałyby być oddane bezdomnym
Są wątpliwości, czy projekt jest rozwiązaniem problemu bezdomności
Jak podaje CNN, zarządzenie w sprawie bezdomnych zostało zaproponowane przez Unite Here Local 11 – związek reprezentujący większość pracowników hotelarstwa w Los Angeles. Stowarzyszeniu udało się zebrać wystarczającą liczbę podpisów pod projektem. Sprawa umieszczenia bezdomnych w hotelach będzie przedmiotem głosowania w marcu 2024 r. O losie osób bez dachu nad głową zdecydują mieszkańcy LA.
Bezdomni w hotelach w Los Angeles
– To szaleństwo. To nie rozwiąże problemu – przekonywał w rozmowie z CNN Stuart Waldman, prezes Valley Industry & Commerce Association, która reprezentuje hotele na północy miasta. Mężczyzna obawia się, że umieszczanie bezdomnych w hotelach zniechęci ludzi do odwiedzenia Los Angeles.
– W żadnym wypadku nie uważamy, że to rozwiąże kryzys bezdomności. Hotele mają jednak jakąś rolę do odegrania – kontrował Kurt Petersen, współprzewodniczący związku Unite Here Local 11.
Jeśli wyborcy dadzą pomysłowi zielone światło, każdy hotel w mieście – od podmiejskiego motelu Super 8 po eleganckie miejsce, takie jak wytworny Biltmore – będzie musiał zgłaszać wolne miejsca i przyjmować bezdomnych, którzy dostaną specjalny kupon od miasta. Hotele dostawałyby zapłatę za pokoje po stawce rynkowej.
Pomysł wykorzystania wolnych pokoi hotelowych wyszedł z projektu RoomKey – programu finansowanego przez rząd federalny z czasów pandemii, który zapewnił schronienie ponad 10 tys. bezdomnych w ponad 30 hotelach, które zgłaszały się na ochotnika.
Jak podaje CNN, w Los Angeles mieszka ok. 60 tys. bezdomnych.
Kapsuły dla bezdomnych
Jak pisaliśmy w INNPoland, niemieckim mieście Ulm stawiane są kapsuły noclegowe dla osób dotkniętych kryzysem bezdomności. Są miejscem schronienia w zimowe dni i noce oraz zapobiegać niebezpieczeństwom związanym z wychłodzeniem organizmu.
Ulmer Nest, bo tak nazywają się kapsuły, wykonane są z drewna i stali. Jak podaje "Rzeczpospolita", posiadają one automatyczną wentylację i czujnik temperatury. Ich 60-milimetrowej grubości ściany wyposażone są w izolację cieplną i czujniki dymu. Całość waży 450 kg, jest wodoodporna i wiatroszczelna.
Co najważniejsze, w środku znajduje się miejsce do spania. Aby zapewnić użytkownikom maksymalny komfort, kapsuła zamykana jest od wewnątrz i jest wyposażona w czujnik informujący, czy dany Ulmer Nest jest zajęty czy wolny.W środku nie ma kamer, a po otwarciu drzwi pracownicy socjalni dostają sygnał, że kapsuła jest pusta i gotowa do oczyszczenia przed następnym użyciem.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Dodatkowo, jak czytamy na profilu na Facebooku Ulmer Nest, w 2021 roku do kapsuły wprowadzone zostały pewne ulepszenia – m.in. wyposażono je w panele słoneczne, zadbano o lepszy przepływ powietrza (mniej wilgoci i więcej ciepła) oraz połączono je z siecią radiową, co pozwoli nawiązać kontakt w razie potrzeby, bez konieczności posiadania telefonu komórkowego.
Ulmer nest, jak czytamy na stronie inicjatywy, jest projektem pilotażowym, którego celem jest opracowanie nowych metod w zapobieganiu śmierci osób bezdomnych wskutek zamarznięcia. Powstał on z inicjatywy miasta Ulm, a rozwiązania dostarczyły dwa lokalne startupy Bootschaft i Widerstand und Söhne wraz z informatykiem freelancerem.
Ulmer Nest jest skierowane dla osób, które z jakichś powodów nie mogą lub nie chcą skorzystać z miejsc zbiorowego zakwaterowania. Nie ma być jednak alternatywą dla schronisk a jedynie minimalizować zagrożenia, na jakie narażone są osoby dotknięte kryzysem bezdomności spędzające zimne dni i noce bez żadnego schronienia – czytamy dalej na stronie projektu.
Jestem redaktorem prowadzącym INNPoland.pl. Pracowałem m.in. dla Vice, newonce, naTemat i Next.gazeta.pl. W INN piszę swoje "rakoszyzmy". Prywatnie tworzę własne "Walden" w nadwarciańskim zaciszu. Poza tym co jakiś czas studiuję coś nowego.