Orlen jako pierwszy wprowadził wakacyjną promocję na paliwo. W ślady płockiego giganta poszły inne sieci m.in. bp, Lotos, Moya czy Shell. Choć zasady były różne, to wszystkie promocje łączył termin ich zakończenia — w założeniu miały trwać tylko do 31 sierpnia br.
Jednak okazuje się, że Orlen postanowił wydłużyć promocję na paliwo. Poinformował o tym prezes koncernu Daniel Obajtek we wpisie na Twitterze. Jak przekonuje, akcja rabatowa potrwa do 15 września.
Na czym polega promocja przygotowana przez Orlen? Posiadacze aplikacji Orlen Vitay mogą skorzystać z rabatu rzędu 30 gr na trzy tankowania w miesiącu. Z kolei posiadacze Karty Dużej Rodziny otrzymują rabat w wysokości 40 gr. Jedno tankowanie nie może być większe niż 50 l.
W oficjalnym komunikacie prasowym Orlen tłumaczy, że przedłużenie promocji wynika z faktu, że "sytuacja na rynkach energetycznych w Europie nie została ustabilizowana".
Jednak Orlen to niejedyna sieć, która postanowiła wydłużyć wakacyjne promocje. Paliwo tańsze o 30 gr na litrze nadal można kupić również na stacjach benzynowych Moya. Jednak z tej promocji mogą skorzystać tylko kierowcy, którzy jednocześnie zakupią dwa produkty z listy (kawa, hot-dog, zapiekanka, płyn do spryskiwaczy). Jeśli zdecydują się na jeden towar z tego wykazu, to mogą liczyć na rabat rzędu 20 gr na litrze. "Promocja jest ważna od 2 lipca 2022 r. do odwołania" - czytamy na oficjalnej stronie sieci Moya.
Wakacyjna promocja nie kończy się również na stacjach benzynowych należących do Circle K. Mogą z niej skorzystać uczestnicy programu lojalnościowego. Po zatankowaniu pierwszych 50 gr Circle K przyznaje voucher z rabatem w wysokości 10 gr na litrze na paliwo bazowe (w tym również LPG) lub 15 gr na paliwo premium.
- Wykorzystując rabat, jednorazowo na wszystkich stacjach sieci można zakupić 85 litrów paliwa w obniżonej cenie, a vouchery rabatowe otrzymują wszyscy klienci — wyjaśniło biuro prasowe Circle K.
Mimo promocji kierowcy muszą przygotować się na spore wydatki na stacjach benzynowych. Zdaniem analityków ceny paliw nadal będą rosły.
- Niestety mam złe wieści, szczególnie dla właścicieli samochodów z silnikami diesla. Zwyżka jest jednoznaczna, prognozujemy na ten tydzień przedziały cenowe 7,44-7,61 zł — przyznał w rozmowie z eska.pl dr Jakub Bogucki z serwisu e-petrol.pl.
W nieco lepszej sytuacji będą kierowcy tankujący benzynę. Zdaniem eksperta koszty będą podobne do obecnych (6,55-6,66 zł). Na większości stacji benzynowych za autogaz trzeba będzie zapłacić 3,15-3,20 zł. Bogucki "nie spodziewa się radykalnego skoku, jeśli chodzi o benzynę", ale wskazuje, że "jesteśmy w kryzysie energetycznym", więc "taniej na razie nie będzie".