Szalejąca inflacja spędza sen z powiek milionom Polaków, ale jest jedna grupa, która na niej skorzysta. To emeryci, których świadczenia są waloryzowane w każdym roku. Na ostateczną wysokość wskaźnika ma wpływ właśnie wzrost cen.
Tymczasem z najnowszych szacunków Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że w sierpniu 2022 r. inflacja wynosiła 16,1 proc. rdr. Tak dynamicznego wzrostu cen nie było w Polsce od marca 1997 r. Zatem waloryzacja świadczeń senioralnych również będzie rekordowa.
Z przyjętego projektu budżetu wynika, że w 2023 r. waloryzacja emerytur i rent wyniesie 13,8 proc. To najwyższy wskaźnik od 1999 r., kiedy wprowadzono obecny system emerytalny.
Wskaźnik przełoży się na wszystkie senioralne świadczenia. Na dodatkowy zastrzyk gotówki będą mogli liczyć zarówno najubożsi, jak i bardziej zamożni seniorzy.
Przyjęcie wskaźnika waloryzacji na poziomie ponad 13 proc. będzie oznaczało, że przeciętna emerytura po raz pierwszy w historii przekroczy próg 3000 zł. Co więcej, podwyżka emerytury minimalnej o 180 zł będzie odczuwalna również w innym kontekście, ponieważ dokładnie w tej kwocie jest wypłacana trzynasta emerytura.
Jak oblicza się wskaźnik waloryzacji? Jest to średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w poprzednim roku kalendarzowym powiększony o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu średniego wynagrodzenia również w poprzednim roku kalendarzowym.
W oczekiwaniu na rekordową waloryzację do seniorów już trafia kolejny rządowy dodatek — czternasta emerytura. Wypłaty ruszyły 25 sierpnia 2022 r. Kolejne zaplanowano na 1, 5, 6, 10, 15 i 20 września.
Czternastkę w pełnej kwocie otrzyma około 7,7 mln osób — na rękę otrzymają 1217,98 zł. Pozostali, których regularne świadczenia są wyższe niż 2900 zł brutto, dostaną czternastą emeryturę pomniejszoną o kwotę przekroczenia. W rezultacie niektórzy seniorzy nie otrzymają dodatku wcale — będą to osoby, których regularne świadczenie opiewa na 4188,44 zł brutto.
Na ten moment nie wiadomo, czy 14. emerytura zostanie wypłacona również w przyszłym roku. Minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg przyznała, że "trwają prace nad ustawą wprowadzającą 14. emeryturę na stałe". - Będziemy szli w tym kierunku — zapewniła. Pierwsze szczegóły mają ujrzeć światło dzienne na początku 2023 r. Co więcej, z nieoficjalnych ustaleń "Gazety Wyborczej" wynika, że rząd rozważa także wprowadzenie piętnastej emerytury. Informator z partii rządzącej zdradził dziennikowi, że kolejny dodatek miałby zostać wypłacony tylko w przyszłym roku. Będzie to bowiem rok kluczowy dla PiS — na jesieni odbędą się wybory parlamentarne, a kryzys na wielu płaszczyznach sprawi, że kampania wyborcza może być wyjątkowo zacięta.