Przekop Mierzei to skrótowa nazwa wielkiej rządowej inwestycji. Składa się z portu i śluzy w przekopanej Mierzei Wiślanej, pogłębionego toru wodnego na Zalewie Wiślanym i pogłębionej rzeki Elbląg. Zaskakujące jest to, że cała inwestycja nie obejmuje żadnych prac w elbląskim porcie — ani jego pogłębienia, ani modernizacji. Statki, które już dziś mogłyby korzystać z nowej trasy do Elbląga, nie dadzą rady do niego dopłynąć.
Rządowa inwestycja nie zmieniła w Elblągu nic. Senator Jerzy Wcisła, zwolennik idei połączenia Elbląga z morzem, mówi w rozmowie z INNPoland.pl, że cała sprawa ma podłoże polityczne. Rząd PiS od początku nie pytał władz Elbląga o zdanie.
Warto przypomnieć, że symboliczny słupek pod budowę przekopu wbijał w plażę prezes PiS, Jarosław Kaczyński, minister infrastruktury, Marek Gróbarczyk oraz ówczesny kandydat na prezydenta Elbląga, Jerzy Wilk. Zmarły w 2021 roku Wilk był nie tylko posłem PiS — przez krótki czas był prezydentem Elbląga. W 2014 roku bezskutecznie ubiegał się o reelekcję, robił to ponownie w roku 2018. Również bez skutku.
Senator Wcisła w rozmowie z INNPoland.pl przypomina, że to właśnie on odkrył w 2019 roku, iż rządowy plan budowy przekopu i drogi wodnej kończy się przed Elblągiem. Od tej pory nic się nie zmieniło — droga wodna do miasta nie dociera. A inwestycja ma sens ekonomiczny jedynie wtedy, gdy port w tym mieście będzie dostępny dla większych statków. Inaczej nie mają one w ogóle po co wpływać na rzekę Elbląg.
Rząd oczekuje, że to samorząd (do którego należy port) wyłoży ok. 70 mln zł na jego pogłębienie. Samorząd czeka, aż zrobi to rząd. Całe zamieszanie ma — zdaniem senatora Wcisły — pokazanie samorządu ze złej strony i przekonanie wyborców, że tylko PiS może rozwiązać ten problem. Senator dodaje, że samorząd nie tylko nie ma pieniędzy, ale i nie może pogłębić rzeki Elbląg, bo zabrania mu tego prawo.