INNPoland_avatar

Jest umowa Polski i KE ws. KPO. Wiemy, co z wypłatą środków

Paweł Orlikowski

20 września 2022, 11:34 · 3 minuty czytania
Polska i Komisja Europejska podpisały umowę ws. środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Jak donosi RMF FM, choć to umowa finansowa, to na razie załatwia tylko "kwestie formalne", bo wciąż negocjowane jest "porozumienie operacyjne".


Jest umowa Polski i KE ws. KPO. Wiemy, co z wypłatą środków

Paweł Orlikowski
20 września 2022, 11:34 • 1 minuta czytania
Polska i Komisja Europejska podpisały umowę ws. środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Jak donosi RMF FM, choć to umowa finansowa, to na razie załatwia tylko "kwestie formalne", bo wciąż negocjowane jest "porozumienie operacyjne".
Jest umowa między Polską a KE ws. KPO. To jednak, póki co, jedynie "kwestie formalne" Fot. Wojciech Olkusnik/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej
  • Umowa między Polską a Komisją Europejską ws. KPO podpisana
  • Jak tłumaczy urzędnik KE, to jedynie kwestie "formalne i administracyjne"
  • By strumień unijnych pieniędzy został uruchomiony dla Polski, potrzebne jest jeszcze "porozumenie operacyjne", które wciąż jest negocjowane

Komisja Europejska i Polska podpisały umowę finansową w sprawie KPO - podaje RMF FM. Jednak w rozmowie z rozgłośnią jeden z urzędników KE wyjaśnił, że na razie to tylko "kwestie formalne i administracyjne" i wciąż negocjowane jest "porozumienie operacyjne".

Jak czytamy, podpisana umowa zawiera część grantową i pożyczkową. Chodzi na przykład o warunki płatności, czyli liczbę transz, harmonogram spłat czy konto na rachunku.

Choć sprawa brzmi szumnie, to w sprawie wypłaty unijnych pieniędzy dla Polski nic nie zmienia. Rozmówca RMF FM dodał, iż "umowa oznacza jedynie, że jeżeli wszystkie warunki zostaną przez Polskę spełnione, to będzie można dokonać płatności".

Kamienie milowe

Akceptacja polskiego Krajowego Planu Odbudowy wiąże się ze zrealizowaniem przez Polskę tzw. kamieni milowych wskazanych przez Komisję. Przede wszystkim chodzi o likwidację Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

Po drugie, Warszawa powinna odblokować sprawę podatku od globalnych korporacji. Przypomnijmy, że w tej sprawie Polska domaga się powiązania minimalnego, liczącego 15 proc. podatku, z innym podatkiem – od gigantów cyfrowych.

Alternatywa dla KPO

Ostatnio niczym filip z konopi z nową propozycją, która ma stanowić alternatywę dla środków z KPO, wyskoczył wicepremier i minister kultury Piotr Gliński, o czym pisaliśmy w INNPoland.

Jego zdaniem, KPO to zwykłe pożyczki, więc skoro nie można pożyczyć tych pieniędzy z Unii, a rząd chce zrealizować wszystkie projekty, które zamierzał zrealizować za środki z KPO, to trzeba ich poszukać gdzie indziej. Gdzie? Na przykład w Azji.

Co to jest KPO? To wspólna unijna pożyczka. Skoro z powodów wyłącznie politycznych została zablokowana, to rozważmy pożyczenie pieniędzy gdzie indziej. Może w Azji? Skoro są możliwości, trzeba je przemyśleć – stwierdził w rozmowie z "Sieci" wicepremier Gliński.

– Wszystko, co w Krajowym Planie Odbudowy zapisano, będziemy tak czy inaczej realizować. Na brak KPO odpowiemy własnym projektem – podkreślił.

Przypomnijmy, że w ramach Funduszu Odbudowy z budżetu polityki spójności na lata 2021-2027, Polska ma do dyspozycji ok. 76 mld euro. W KPO, który ma pomóc polskiej gospodarce po pandemii COVID-19, Polska wnioskuje o 23,9 mld euro w ramach grantów i o 11,5 mld euro z części pożyczkowej.

Kara dla Polski

Jak pisaliśmy w INNPoland, pod koniec października 2021 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) nałożył karę na Polskę. Chodziło o niezawieszenie stosowania przepisów m.in dotyczących Izby Dyscyplinarnej.

Co ciekawe, już wtedy premier Mateusz Morawiecki twardo bronił na forum Parlamentu Europejskiego antyunijnej linii rządu PiS, ale przyznał, że należy zlikwidować Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego.

Politycy PiS wciąż licytują się pomysłami na zmiany w systemie sądownictwa, które w założeniu mają uspokoić KE i skłonić ją do wypłaty środków z KPO. W grę wchodzi bowiem nie tylko kara od KE, ale i wypłata 35 miliardów euro na odbudowę gospodarki.

Już w połowie lipca zeszłego roku TSUE orzekł, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem unijnym.

Polskę wezwano do "natychmiastowego zawieszenia" przepisów dotyczących uprawnień nieuznawanej izby. Dzisiaj kara wynosi ponad 200 mln złotych.