Z najnowszych szacunków Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w sierpniu 2022 r. o 16,1 proc. rdr. Takiego odczytu inflacji nie było w Polsce od ponad 25 lat.
GUS wskazuje, że za żywność i napoje bezalkoholowe trzeba było zapłacić o 17,5 proc. więcej niż w sierpniu 2021 r. Z kolei w przypadku restauracji i hoteli wzrost cen oscyluje wokół 16,7 proc. rdr.
Jak się okazuje, inflacja zapukała też do drzwi poselskiej stołówki, która mieści się w budynku Sejmu. W ubiegłym roku ceny oferowanych posiłków ujawniła posłanka Klaudia Jachira (Koalicja Obywatelska).
Jak wyliczała, zupa kosztowała wówczas 3 zł, a kawa 4 zł. Za drugie danie parlamentarzyści płacili 12 zł. W maju 2022 r. sejmowa stołówka zdecydowała się na symboliczną podwyżkę cen.
Aktualne ceny w sejmowej stołówce prezentują się następująco:
W niektórych przypadkach wzrost cen jest dość wysoki. Za kompot parlamentarzyści płacą o 50 proc. niż dotychczas. Kawa podrożała o 37,5 proc., a zupa – o 67 proc. To zdecydowanie więcej niż najnowszy odczyt inflacji za sierpień.
Jednak mimo podwyżki ceny w sejmowej stołówce i tak znacząco różnią się od cen w barach i restauracjach zlokalizowanych niedaleko Sejmu. Portal bankier.pl donosi, że w kawiarni "Czytelnik", która mieści się dwie ulice od budynku parlamentu, za czarną kawę trzeba zapłacić 9 zł, a za herbatę - 10 zł. Z kolei cena śniadania waha się między 13 a 22 zł, a zestawów obiadowych – między 20 a 38 zł. Dla przykładu porcja pierogów ruskich kosztuje 22 zł.
W kontekście cen warto pamiętać, że budynek Sejmu jest zlokalizowany przy ul. Wiejskiej, czyli w ścisłym centrum Warszawy. W okolicznych barach i restauracjach ceny obiadów oscylują wokół 50-70 zł.
Tymczasem parlamentarzyści raczej nie mogą narzekać na zarobki. Po rozporządzeniu prezydenta, które obowiązuje od 30 lipca 2021 r., marszałkowie Sejmu i Senatu, a także premier pobierają miesięcznie 15 532,16 zł brutto.
Z kolei pensje wicemarszałków obu izb parlamentu, wicepremierów i prezesa Najwyższej Izby Kontroli (NIK) wynoszą 14 279,57 zł brutto. Wiceministrowie inkasują miesięcznie 12 597,52 zł brutto.
Poza standardowym wynagrodzeniem parlamentarzyści otrzymują również dodatki funkcyjne. Marszałkowie i premier dostają z tego tytułu 5010,37 zł brutto, a podsekretarze stanu 3435,69 zł brutto. Pełne uposażenia posła otrzymują wyłącznie ci parlamentarzyści, którzy nie podejmują innych czynności zawodowych.
W lipcu wyszło na jaw, że przy okazji planowania przyszłorocznego budżetu władza planuje podwyżki dla parlamentarzystów, ministrów i prezydenta o 7,8 proc. Ostatecznie rząd wycofał się z tego pomysłu, a premier Mateusz Morawiecki przyznał, że pensje zostaną zamrożone.
Jednak w dalszym ciągu nie wiadomo, co z zarobkami sędziów. Jak informowaliśmy w INNPoland.pl, Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje bowiem nad "waloryzacją uposażeń". W rezultacie więcej zarabialiby nie tylko sędziowie sądów okręgowych czy rejonowych, lecz także sędziowie Trybunału Konstytucyjnego.
Czytaj także: https://innpoland.pl/178429,poslowie-dostali-wiecej-pieniedzy-na-wynajem-mieszkania-to-decyzja-pis