– W Europie jest wojna, a w czasie wojny taki jest nastrój. Temu nie ma się co dziwić. Widać tylko - kto, na co i jak się przygotował. A Polska mogła być bezpieczna jeśli chodzi o węgiel. gdybyśmy w kwietniu, zamiast buńczucznie ogłaszać embargo, zbierali węgiel, skoro go nie było na zimę – powiedział "Gość Piaseckiego" w TVN24 były premier Jerzy Buzek.
– Bałagan, totalny bałagan, nad tym nikt nie panuje. Z jednej strony nasze spółki sprzedawały prąd (na eksport – przyp.) i z rezerw w elektrowniach wypaliły właściwie cały węgiel – dodał.
Jak podkreślił, także spółki węglowe sprzedawały węgiel, bo był bardzo drogi. – Mogły na zewnątrz sprzedać węgiel z wielką korzyścią dla spółek. To jest ich obowiązek, korzyść dla spółek. Robiły bardzo dobrze, ale nikt nad tym nie panował – zaznaczył Buzek w TVN24.
Jego zdaniem, węgla na świecie jest dosyć i można go sprowadzać z każdego kierunku, tylko trzeba o tym za wczasu pomyśleć.
– Tutaj Polska się uzależniła od rosyjskiego węgla, podobnie jak Niemcy od gazu. Nie ma żadnej różnicy. Czasami słyszymy jak polski rząd wytyka palcami Niemców, a kto uzależnił nasz kraj, że nie mamy dzisiaj czym palić w piecach? Węgla jest dosyć, ale jest drogi, bo go nie zamówiliśmy na czas – dodał.
Z kolei wicepremier i minister aktywów państowywch Jacek Sasin obiecuje, że do końca roku do polski trafią miliony ton węgla. – Do końca roku spółki Skarbu Państwa: PGE Paliwa i Węglokoks sprowadzą do Polski 11,2 mln ton węgla – zapowiedział w TVP wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
– To węgiel zmieszany, węgiel energetyczny. Około 25 proc. z tego węgla to będzie węgiel dostępny dla gospodarstw domowych - dodał.
Jak poinformował, węgiel jest sprowadzany ze wszystkich możliwych kierunków, ograniczeniem jest przepustowość polskich portów. Jednak zapewnił, że "pełna dostępna przepustowość portów jest wykorzystywana".
– Tej zimy gaz będzie, bo magazyny są wypełnione. Trudniejsza może być kolejna zima, bo do kwietnia wypróżnimy te magazyny do zera – stwierdził w TVN24 Jerzy Buzek.
Jak dodał, za mało się uzbroiliśmy wcześniej, zwłaszcza Niemcy. – Oni popełnili największy błąd. Ceny dlatego są tak wysokie, bo Niemcy się uzależniły od gazu (z Rosji – przyp.) w tak dramatyczny sposób – podkreślił były premier.
Wicepremier i minister aktywów państwowych chce "łagodzić skutki wzrostu cen energii", dlatego proponuje nowy podatek, o czym informowaliśmy w INNPoland.
"Skierowałem do premiera Mateusza Morawieckiego rozwiązanie dotyczące opodatkowania nadzwyczajnych zysków spółek Skarbu Państwa i przedsiębiorstw prywatnych" – poinformował w sobotę wieczorem Jacek Sasin.
"Szacowany wpływ do budżetu to 13,5 mld zł, które przeznaczymy na łagodzenie skutków wzrostu cen energii" – dodał.
Na biurko premiera Mateusza Morawieckiego trafił projekt "rozwiązania", które proponuje wicepremier i minister aktywów państwowych. "Nie zostawimy samorządów i instytucji wrażliwych samych z szalejącymi cenami energii" – podał resort. Jak dodano w komunikacie, projekt ma zapewnić ochronę przed gigantycznymi wzrostami rachunków za prąd.
Informowaliśmy też, że jest to raczej swego rodzaju ucieczka do przodu, bo pomysł opodatkowania spółek od ich "nadzwyczajnych" zysków zapowiedziała wcześniej Komisja Europejska.
Skoro i tak polski rząd będzie musiał się dostosować do unijnego prawa, to lepiej na szybko przegłosować taki projekt w Sejmie i ogłosić, że to wszystko po to, by ratować polskie gospodarstwa domowe, firmy i samorządy przed gigantycznym wzrostem rachunków za prąd.