INNPoland_avatar

Elon Musk okazał się ruską onucą. Ale jakoś mnie to nie dziwi [OKIEM BAGIŃSKIEGO]

Konrad Bagiński

04 października 2022, 16:02 · 4 minuty czytania
Irracjonalny strach ludzi Zachodu przed Rosją powoduje, że wojna w Ukrainie może się prędko nie skończyć. Zachód ciągle boi się Rosji, ale jej nie zna. To my wiemy, że jest groźna, ale to kolos na glinianych nogach. Głupi wpis Elona Muska pokazuje szerszy problem – niezrozumienie kwestii Rosji przez zachodnie społeczeństwa.


Elon Musk okazał się ruską onucą. Ale jakoś mnie to nie dziwi [OKIEM BAGIŃSKIEGO]

Konrad Bagiński
04 października 2022, 16:02 • 1 minuta czytania
Irracjonalny strach ludzi Zachodu przed Rosją powoduje, że wojna w Ukrainie może się prędko nie skończyć. Zachód ciągle boi się Rosji, ale jej nie zna. To my wiemy, że jest groźna, ale to kolos na glinianych nogach. Głupi wpis Elona Muska pokazuje szerszy problem – niezrozumienie kwestii Rosji przez zachodnie społeczeństwa.
Internauci nie pozostawili na pomyśle Muska suchej nitki NTB Scanpix/Associated Press/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Elon Musk, obecnie najbogatszy człowiek na świecie, zaproponował na Twitterze negocjacje pokojowe między Rosją a Ukrainą. Według niego w anektowanych regionach powinny się odbyć nowe wybory pod nadzorem ONZ. Zdaniem multimiliardera Rosja ma zachować Krym, zaś Ukraina pozostać neutralna.


Użył też argumentu quasi-racjonalnego. – Rosja przeprowadza częściową mobilizację. Idą na pełną mobilizację wojenną, jeśli Krym jest zagrożony. Śmierć po obu stronach będzie druzgocąca. Rosja ma trzykrotną populację Ukrainy, więc zwycięstwo Ukrainy w wojnie totalnej jest mało prawdopodobne. Jeśli zależy ci na narodzie Ukrainy, szukaj pokoju – napisał Musk.

Słowa Elona Muska jakoś mnie nie dziwią. Są typowe dla wielu ludzi Zachodu.

Europa i Stany nie są świadome tego, w jakim stanie znajduje się Rosja i ciągle traktują ją jako mocarstwo i zagrożenie dla świata. Mocarstwo, którym dawno nie jest i naprawdę dawno nie była.

Wiele razy, podróżując po Europie, słyszałem, że Rosja to potęga, że Rosjanie mają wielką armię, bomby atomowe. Wszystko to było podszyte strachem. Nie takim bezpośrednim, bo Francuz czy Anglik nie musieli i nie muszą bać się rosyjskich sołdatów. Ale w wielu narodach pozostaje podskórny strach przed wydarzeniami z przeszłości.

Wrażenie siły Rosji mogli potęgować rosyjscy miliarderzy, szastający pieniędzmi w Londynie, we Włoszech czy innych, śródziemnomorskich kurortach. Do tych drugich zjeżdżały też bandy wytatuowanych osiłków, którym wiele osób wolało schodzić z drogi. Ale czy tak wygląda prawdziwa Rosja? Faktem jest, że władzę w tym kraju dzierżą oligarchowie i różne mafie. Mają pieniądze, budzą strach.

Ale jest druga strona medalu – miliony ludzi żyjących w tym przeżartym korupcją kraju. Słaby przemysł, zacofanie i brak perspektyw. To my – sąsiedzi Rosji – a nie Amerykanie czy Niemcy, widzieliśmy, jak Rosja rzeczywiście działa i wygląda.

Tak, Putin jest władcą Rosji. Ma cholernie wielki stół, który kosztował wagon pieniędzy. Ale to nie czyni go człowiekiem potężnym, raczej śmiesznym. Jest też bardzo bogaty, ale nie dlatego, że coś zarobił. On to po prostu ukradł.

Czemu Zachód boi się Rosji?

Niemcy podświadomie unikają tematów wojennych (co nie jest usprawiedliwieniem), boją się też inflacji, co zostało im jeszcze po latach 20. zeszłego wieku. I nie jest to mój wymysł, tak wynika z badań naukowców. W niemieckiej świadomości zapisał się pewien ciąg: inflacja, Hitler u władzy, wojna. W innych społeczeństwach ciągle żyje pamięć o zimnej wojnie i groźbie atomowego konfliktu, który może zmieść z mapy pół świata. Ale dzisiejsza Federacja Rosyjska to nie Związek Radziecki.

W Europie czy Stanach ciągle świeża jest pamięć zimnej wojny i wizja atomowego grzyba nas niebieską planetą. Niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę z tego, że dzisiejsza Federacja Rosyjska jest dziś krajem czy raczej zlepkiem narodów z zupełnie innej epoki. Nie rozumie tego też Elon Musk.

Świat poszedł do przodu, Rosja się cofa. Jedynym liczącym się przemysłem jest wydobycie kopalin, ale ono zależy od zachodnich technologii. Słowem – ropa jest rosyjska, ale urządzenia sterujące jej wydobyciem dostarczyły zachodnie koncerny.

Podobnie jest w innych gałęziach rosyjskiej gospodarki. Motoryzacja była oparta na europejskich patentach, podobnie jak część przemysłu zbrojeniowego. Rosja nie ma własnej elektroniki, nowoczesnych technologii. Musk i inni zdają się tego nie zauważać.

Rosja to stacja benzynowa przebrana za państwo. Jest skorumpowana, rządzą nią złodzieje, jej gospodarka opiera się tylko na ropie i gazie – mówił w 2014 roku republikański senator John McCain, argumentując w ten sposób potrzebę wprowadzenia przeciwko niej sankcji ekonomicznych. W 2014 – czyli tuż po pierwszej tzw. aneksji Krymu. Słowa McCaina powinny dziś mocno wybrzmieć w uszach Amerykanów i demokratycznego świata.

Czego nie widzi Elon Musk?

Musk widzi tabelkę – Rosjan jest trzy razy więcej, niż Ukraińców. To fakt, Rosja ma 145 mln ludzi, ale to wynik aneksji Krymu w 2014 roku. Podbiło to liczbę mieszkańców o 2,6 miliona.

Przyrost naturalny jest ujemny, społeczeństwo szybko się starzeje. Na dodatek dobija je powszechny alkoholizm, narkomania, wypadki a nade wszystko katastrofalny stan opieki zdrowotnej. W Rosji ludzie umierają na AIDS, gruźlicę i inne choroby, które przy odpowiednim leczeniu nie są śmiertelne. Oczekiwana długość życia w chwili narodzin jest w Rosji o ponad 10 lat niższa niż w krajach Europy Zachodniej, Ameryki Północnej i Japonii.

Jeszcze niedawno jedna czwarta rosyjskich mężczyzn nie miała szansy dożyć pięćdziesiątki. Dziś statystyczny Rosjanin umrze w wieku 68 lat. Cztery na pięć zgonów ludzi w wieku produkcyjnym to mężczyźni. Co więcej – jedna trzecia wszystkich zgonów w Rosji to ludzie w wieku produkcyjnym. Ponad połowa tych śmierci to efekt chorób układu krążenia. To też są tabelki, które pokazują, w jakim stanie rozkładu znajduje się Rosja.

Musk nie widział pijanych ruskich sołdatów w Polsce czy NRD. Nie widział koszar, w których mieszkali i przed wyjazdem z Polski ogołocili nawet z kabli i gniazdek elektrycznych. Pamiętam, jak jeszcze na początku lat 90. armia radziecka stacjonowała we wschodnich Niemczech. Sam widziałem pijanego żołnierza sikającego w krzakach na berlińskiej ulicy czy innego, kupującego w sklepie kilkanaście butelek wódki. Związek Radziecki, w latach 90. budził jeszcze strach, ale mocarstwem już nie był.

Elon, wracaj z orbity

Tak, Rosja to ciągle największy kraj świata. Ale o statusie, jaki miał kiedyś Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, z którym cały świat po prostu musiał się liczyć, może tylko śnić. Śmiem twierdzić, że Zachód nigdy nie zrozumiał, w jak fatalnej sytuacji był Związek Radziecki, a obecnie jest Rosja.

W latach 70. czy 80. byliśmy skazani na wiele towarów zza wschodniej granicy, również w latach 90. mogliśmy kupować na bazarach towary "od Ruskich". Żadne nie były dobre, ich jakość była porażająco niska. W tym samym czasie mogliśmy kupować rzeczy z Zachodu, ładne, funkcjonalne i co ważniejsze – działające.

Rosja nie ma dziś tak wielkiej armii. W latach 40. jej liczebność sięgała ponad 5 mln ludzi, potem systematycznie spadała – do nieco ponad miliona dziś, z czego nie wiadomo ilu nadaje się do jakichkolwiek działań. Nie mają sprzętu, morale, nie mają też zdrowia. Armia Radziecka była dobra w tłumieniu powstań, sprawdziła się w tej roli w NRD, na Węgrzech i Czechosłowacji. Ostatnio siły zbrojne Federacji Rosyjskiej dzielnie bombardowały cywilów w Syrii.

Musk może wysyłać rakiety w kosmos czy produkować swoje elektryczne samochody. Może też – rzecz jasna – dyskutować o wielu sprawach. Lepiej jednak, żeby miał o nich jakiekolwiek pojęcie. Na razie wyszedł na głupka.

Czytaj także: https://innpoland.pl/183040,5-wpadek-elona-muska-wideo