Decyzja prezydenta Rosji Władimira Putina o ogłoszeniu częściowej mobilizacji na wojnę w Ukrainie od razu uderzyła w tamtejsze firmy. Następnego ranka po orędziu Putina moskiewska giełda zanurkowała. Ogromne spadki zanotowały największe rosyjskie firmy, m.in. właściciel wyszukiwarki internetowej Yandex, największy prywatny producent gazu ziemnego Novatek czy największy bank rosyjski Sberbank.
Długofalowo mobilizacja może jednak przynieść gospodarce Rosji o wiele poważniejsze konsekwencje niż spadek wycen firm na – z definicji wysoce zmiennej – giełdzie. Już w sierpniu, przed decyzją o mobilizacji, ponad 260 tys. Rosjan przekroczyło granicę z Gruzją, zaś w ciągu zaledwie sześciu dni po orędziu prezydenta niemal 100 tys. osób wjechało do Kazachstanu.
– Mobilizacja odbywa się losowo i z tego powodu uderzy ona w gospodarkę – ocenia w rozmowie z serwisem Politico Arto Räty, emerytowany fiński generał porucznik i wieloletni pracownik tamtejszego Ministerstwa Obrony. – Może to nie być widoczne od razu, ale gospodarka nie może długofalowo działać bez ludzi, którzy zostali zmobilizowani i którzy uciekli – dodaje.
Jeśli mobilizacja osiągnie większy zasięg, nie zostanie to bez wpływu na niezwiązaną z wojną część gospodarki.
– Już teraz obserwujemy ogromny drenaż mózgów, najlepsi ludzie opuszczają Rosję. Już wiosną z kraju wyjechały dziesiątki tysięcy ekspertów technologicznych, a rząd po prostu nie ma planu na to, jak ich zastąpić – mówi Kari Liuhto, profesor ekonomii na Uniwersytecie w Turku, specjalista od rosyjskiej gospodarki.
Jak dodaje ekspert, stworzenie konkretnych planów na to, jak gospodarka będzie funkcjonować w czasie wojny, jest problemem dla rosyjskiego rządu, ponieważ byłby to jasny sygnał dla tamtejszego społeczeństwa, że wojna w Ukrainie może potrwać długo.
Wielu uciekających z kraju Rosjan wybiera tymczasem kierunki wschodnie lub południowe – gdyż droga na zachód jest dla nich zamknięta lub co najmniej mocno utrudniona. Od 19 września graniczące z Rosją kraje – Estonia, Łotwa, Litwa i Polska – zaczęły wprowadzać ograniczenia wjazdu dla obywateli rosyjskich podróżujących wyłącznie w celach turystycznych lub wypoczynkowych. Z kolei 29 września władze Finlandii ogłosiły zamknięcie granic dla rosyjskich turystów.
W Polsce Rosjanom nie będzie łatwo podjąć pracy: Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej zamierza w październiku opublikować rozporządzenie zamykające obywatelom Rosji dostęp do rynku pracy na zasadach uproszczonych.
Czytaj także: https://innpoland.pl/184507,gielda-moskiewska-notuje-straty-powodem-oredzie-putina