INNPoland_avatar

Rząd nadal siłuje się z Elblągiem. Ani jeden, ani drugi nie chce pogłębić toru rzecznego

Natalia Bartnik

27 października 2022, 10:43 · 3 minuty czytania
Elbląg oraz rząd nadal przerzucają się obowiązkiem pogłębiania ostatniej części Mierzei Wiślanej. Przedstawili kolejne argumenty.


Rząd nadal siłuje się z Elblągiem. Ani jeden, ani drugi nie chce pogłębić toru rzecznego

Natalia Bartnik
27 października 2022, 10:43 • 1 minuta czytania
Elbląg oraz rząd nadal przerzucają się obowiązkiem pogłębiania ostatniej części Mierzei Wiślanej. Przedstawili kolejne argumenty.
Elbląg i rząd nadal nie mogą porozumieć się w kwestii pogłębienia toru rzecznego Fot. PRZEMEK SWIDERSKI/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej
  • Rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury stwierdził, że modernizacja toru rzecznego jest obowiązkiem Zarządu Portu Morskiego w Elblągu
  • Jest to ostatnie 800 m przed portem w Elblągu
  • Samorząd miasta uważa z kolei, że pogłębienia toru powinien się podjąć Skarb Państwa

Niedokończona Mierzeja Wiślana

Nowa droga wodna razem z Kanałem Żeglugowym, prowadząca przez Mierzeję Wiślaną, nie będzie mogła działać bez pogłębienia ostatniego odcinka toru rzecznego. Fragment ma długość 800 m. Wykonawca wybrany przez inwestora, czyli Urząd Morski w Gdyni, zakończył prace niecały na kilometr od elbląskiego portu.

Kto dokończy prace nad Mierzeją Wiślaną?

Jak podaje TVN24, obie strony przedstawiają kolejne argumenty, aby uzasadnić, dlaczego to nie one powinny pogłębić ostatnie 800 m toru rzecznego.

Samorząd Elbląga uznał, że obowiązek spoczywa na inwestorze, czyli Skarbie Państwa, a bezpośrednio na Urzędzie Morskim. Z kolei według informacji przekazanej przez rzecznika prasowego Ministerstwa Infrastruktury Szymona Huptysia, jest to zadanie elbląskiego samorządu.

Opinia rządu oraz samorządu Elbląga

Prezydent Elbląga Witold Wróblewski niedawno przedstawił opinię prawną przygotowaną przez Centrum Ekspertyz i Analiz Prawnych, którą podpisał prof. Politechniki Warszawskiej Robert Suwaj. Opinia powstała na zlecenie samorządu.

Wynika z niej, że Elbląg nie ma kompetencji do modernizacji torów wodnych na wewnętrznych, przepływowych wodach morskich w granicach Portu Morskiego miasta. TVN24 przytacza również wypowiedź prezydenta Elbląga Witolda Wróblewskiego z października.

Zadania Portu Morskiego Elbląg jako podmiotu zarządzającego sprowadzają się wyłącznie do możliwości prowadzenia budowy, modernizacji i utrzymania infrastruktury portowej znajdującej się na gruntach, którymi on gospodaruje, oraz utrzymania akwenu portowego.Witold Wróblewskiprezydent Elbląga

Czytaj także: Przekopem Mierzei Wiślanej przepłynie tylko PiS. Na barkę z węglem nie starczyło miejsc

Prezydent miasta przekazał także, co wynika z opinii wydanej przez Centrum Ekspertyz i Analiz Prawnych.

Wydatkowanie środków własnych, pochodzących z budżetu jednostki samorządu terytorialnego na prowadzenie budowy, modernizacji i utrzymania infrastruktury zapewniającej dostęp do portów i przystani morskich przez Port Morski Elbląg stanowić będzie naruszenie zasad dokonywania wydatków ze środków publicznych jako realizujących cele, dla których środki powinny być określone w ustawie budżetowej na zadania publiczne z zakresu administracji rządowej.Witold Wróblewskiprezydent Elbląga

Ministerstwo Infrastruktury przesłało swoją opinię Polskiej Agencji Prasowej PAP. Rzecznik resortu poinformował, że nie może on odnieść się do treści tekstu, który nie wpłynął do tej pory do Urzędu Morskiego w Gdyni ani do Ministerstwa Infrastruktury.

W związku z tym rząd pozostaje przy swoim stanowisku, zgodnie z którym za odcinek jest odpowiedzialny zarządzający nim podmiot, czyli samorządowa spółka Zarząd Portu Morskiego Elbląg sp. z o.o.

Kiedy przekop Mierzei Wiślanej się zwróci?

W innym artykule w INNPoland pisalimy o tym, kiedy ma się zwrócić przekop Mierzei Wiślanej. Wyliczeniem zajął się prof. Włodzimierz Rydzkowski z Katedry Polityki Transportowej Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Gdańskiego. Wnioskami podzielił się w rozmowie z TVN24.

– Ta inwestycja zwróci się za 1000 lat, bo koszty wzrosły z 880 mln do 2 mld zł. Jeżeli to podzielimy przez 2 mln zł, bo na tyle są szacowane roczne zyski portu, jeżeli wzrosną obroty do miliona ton, to nakłady zwrócą się za 1000 lat. To nie jest żart, mówię poważnie – podkreślił Rydzkowski.

Czytaj także: https://innpoland.pl/184288,co-robil-rosyjski-statek-w-elblagu