INNPoland_avatar

Oszczędzasz na ogrzewaniu? Spółdzielnie wlepiają kary za skręcanie grzejników

Paweł Orlikowski

29 października 2022, 13:31 · 3 minuty czytania
Oszczędzasz na ogrzewaniu? Możesz stracić. Spółdzielnie mieszkaniowe kontrolują temperaturę, mogą posypać się kary. Koniec końców może się okazać, że najbardziej oszczędni będą musieli dopłacać. Nazywa się ich nawet "złodziejami ciepła".


Oszczędzasz na ogrzewaniu? Spółdzielnie wlepiają kary za skręcanie grzejników

Paweł Orlikowski
29 października 2022, 13:31 • 1 minuta czytania
Oszczędzasz na ogrzewaniu? Możesz stracić. Spółdzielnie mieszkaniowe kontrolują temperaturę, mogą posypać się kary. Koniec końców może się okazać, że najbardziej oszczędni będą musieli dopłacać. Nazywa się ich nawet "złodziejami ciepła".
Spółdzielnie mieszkaniowe wyznaczają minimalne temperatury. Siedzisz w chłodzie? Możesz stracić Fot. Piotr Kamionka/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej
  • Stracić na oszczędzaniu? To możliwe. Spółdzielnie mieszkaniowe wyznaczają dolne limity temperatur
  • Najbardziej oszczędni mogą stracić. Grożą im kary administracyjne
  • Sprawy czasami trafiają do sądów. Zbyt oszczędnych, przez których inni muszą grzać jeszcze mocniej, nazywa się "złodziejami ciepła"

Oszczędzasz na ogrzewaniu w bloku? Możesz na tym wyjść jak Zabłocki na mydle. Wszystko przez to, że wiele spółdzielni mieszkaniowych wyznacza dolne limity temperatury. Ich przekroczenie wiąże się z karami administracyjnymi.

Do oszczędzania zachęcają sami rządzący, radząc obywatelkom i obywatelom, by w domach przykręcali kurki od ogrzewania. Jak choćby minister klimatu Anna Moskwa, która zapewania, że w domu utrzymyje temperatury rzędu 17-19 stopni Celsjusza. Jednak spółdzielnie mieszkaniowe mają inny pogląd w tej samej sprawie.

Nie może być zbyt chłodno

Ostatnio na własnej skórze o tym, że oszczędzanie w tym przypadku się nie opłaca przekonała się pewna mieszkanka Gdyni, której sprawę opisywaliśmy w INNPoland.pl.

Kobieta w "nagrodę" za oszczędzanie musi zapłacić karę, tj. dopłacić 500 zł za ogrzewanie, ponieważ temperatura w jej mieszkaniu była zbyt niska. Dodatkowa opłata została naliczona na podstawie regulaminu rozliczania energii cieplnej.

Przypomnijmy, mieszkanka osiedla Obłuże w Gdyni postanowiła zaoszczędzić na ogrzewaniu. Codziennie przed wyjściem do pracy zakręcała kaloryfery.

Spółdzielnia tłumaczyła w rozmowie z portalem trojmiasto.pl, że jesienią i zimą temperatura w lokalach nie może spadać poniżej 16 stopni Celsjusza, by "nie wychładzać ścian i stropów mieszkań sąsiadujących". 

"Nie może być tak, że jeden właściciel lokalu wyłącza ogrzewanie, a pozostali, w tym małe dzieci, w sąsiednich lokalach marzną, bo zostają w domach lub ponoszą koszty ogrzania lokalu sąsiedniego" - tłumaczyła spółdzielnia.

Jednak kobieta zapewnia, że temperatura w jej mieszkaniu nie spadła poniżej 19 st. C. Dlatego nie zgadza się na zapłacenie grzywny.

"Kradzież" ciepła

Skoro jest "kradzież", to są też "złodzieje". I tak spółdzielnie nazywają tych, którzy oszczędzają aż za bardzo. Choć minimalną temperaturę w domu określa prawo, o czym poniżej, wiele spółdzielni jest mniej restrykcyjnych, ale jednak.

Jarosław Puchalski, wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej Biskupin we Wrocławiu, powiedział w rozmowie z money.pl, że jego spółdzielnia, podobnie jak ta z Gdyni, ustaliła w regulaminie minimalną temperaturę w pomieszczeniach na poziomie 16 stopni.

– Nie może być tak, że jedni oszczędzają kosztem drugich, bo to jest nic innego jak kradzież ciepła. Wyłączenie ogrzewania w jednym mieszkaniu powoduje straty ciepła w drugim mieszkaniu – powiedział portalowi wiceprezes spółdzielni.

Wtóruje mu Piotr Majewski z Unii Spółdzielców Mieszkaniowych w Polsce. Nie ma wątpliwości, że w tym trudnym okresie, w jakim znalazła się cała Europa, trzeba oszczędzać, ale nie można przesadzać – twierdzi.

- Warto pamiętać, że nadmierne skręcanie kaloryferów to pojedyncze przypadki, które trafiają się we wspólnotach lub spółdzielniach. Być może przez trudną sytuację tych przypadków będzie więcej tej zimy i zrobi się problem. Na pewno będziemy musieli obserwować sytuację - przyznaje w money.pl Piotr Majewski.

Minimalna temperatura zgodnie z prawem

Minimalną temperaturę w mieszkaniach określa rozporządzenie ministra infrastruktury ws. warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie.

Zgodnie z przepisami, w pomieszczeniach "przeznaczonych na stały pobyt ludzi, bez okryć zewnętrznych, niewykonujących w sposób ciągły pracy fizycznej", w pokojach oraz w kuchni temperatura powinna wynosić co najmniej 20 stopni Celsjusza. W łazience jeszcze cieplej, bo – według rozporządzenia – co najmniej 24 st. C.

Sąd Najwyższy i sprawa ciepła

Sprawą "zbyt mocnego" oszczędzania, zwanego "kradzieżą ciepła", zajął się już nawet Sąd Najwyższy, choć jeszcze w łatwiejszych dla portfeli Polek i Polaków czasach.

"Powód, świadomie rezygnując z ogrzewania czterech pomieszczeń w mieszkaniu przez zakręcenie grzejników, korzystał z ciepła dostarczanego przez sąsiednie ogrzewane pomieszczenia. Ciepło takie nie jest zwolnione od opłaty" - pisał pod koniec 2020 roku sędzia SN Leszek Bosek.

Innego zdania jest obecna minister klimatu Anna Moskwa. – Każde gospodarstwo domowe może zrobić sobie rachunek sumienia. Musimy się sporo nauczyć. Ja mam w domu 17-19 stopni, można się przyzwyczaić – powiedziała na antenie Radia ZET członkini rządu.

Czytaj także: https://innpoland.pl/185182,pis-zmienia-prawo-dot-spoldzielni-mieszkaniowych-zmiana-dla-10-mln-osob