Uregulowanie kwestii takich jak odległości między budynkami, doświetlenie mieszkań i blokada budowy tzw. mikroapartamentów – takie rzeczy mają znaleźć się w nowelizacji przepisów budowlanych przygotowywanej w Ministerstwie Rozwoju i Technologii. Eksperci mają jednak co do tego mieszane uczucia.
Reklama.
Reklama.
W Ministerstwie Rozwoju i Technologii trwają prace nad przepisami, które ukrócą działalność patodeweloperów – zapowiada Waldemar Buda
Uderzą one m.in. w budowanie mikroapartamentów pod wynajem
Nowe przepisy będą jednak kuleć, jeśli poprawie nie ulegnie ich egzekwowanie – zwracają uwagę eksperci
PiS zapowiada walkę z patodeweloperką
Resort rozwoju prowadzi prace nad nowelizacją przepisów, która ma uderzyć w patodeweloperów. Jak zapowiedział wiceminister rozwoju Waldemar Buda, w pierwszej kolejności nowe przepisy mają wyeliminować zjawisko budowania tzw. mikroapartamentów, czyli przeznaczonych na cele mieszkalne lokali poniżej 25 metrów kwadratowych.
– Nie wierzę, że uczciwi, solidni deweloperzy będą mieli coś przeciwko tym zmianom. Raczej chodzi o tych, którzy eskalowali dochód kosztem dziwactw, na które będziemy patrzyli jeszcze przez wiele lat, jak odległość pięciu metrów pomiędzy budynkami czy odległość pół metra pomiędzy balkonami oraz brak dobrego doświetlenia budynków, a także budynki w granicy czy przy drodze publicznej – powiedział Waldemar Buda portalowi Interia.
Jak się jednak okazuje, zdania ekspertów w kwestii skuteczności nowych przepisów są podzielone.
– To dobrze, że resort rozwoju bierze się za ten temat, bo deweloperzy, budując takie lokale, nagminnie naginali przepisy. Przypominam, że obowiązujące prawo nie przewiduje, aby lokale mieszkalne były mniejsze niż 25 mkw. powierzchni. Tymczasem firmy deweloperskie obchodziły te przepisy, budując dużo mniejsze lokale jako usługowe z funkcją mieszkania – zwraca uwagę w rozmowie z Money.pl Tomasz Błeszyński, ekspert rynku nieruchomości.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Równocześnie jednak zauważa, że problemem jest przede wszystkim pilnowanie, żeby prawo było przestrzegane. – Chciałbym, aby wraz z nowymi regulacjami, pojawiło się lepsze egzekwowanie przepisów. Chodzi nie tylko o to, aby wprowadzać nowe regulacje w życie, ale je także odpowiednio egzekwować – dodaje Błeszyński.
Wtóruje mu Marcin Krasoń, ekspert portalu Obido i Otodom. – Porównałbym tę sytuację do obowiązujących przepisów dotyczących limitu prędkości – niby wszystko jest jasne, ale i tak kuleje egzekwowanie prawa – stwierdza w rozmowie z portalem.
Patodeweloperka w Polsce
Mianem "patodeweloperki" określane są przeróżne nadużycia deweloperów, którzy przy nowych inwestycjach naginają polskie prawo do granic możliwości. Problemy z dostępnością gruntów w dużych miastach sprawiają, że firmy coraz chętniej sięgają po sztuczki pozwalające jak najbardziej zwiększyć liczbę mieszkań wybudowanych na jednej działce.
W ten sposób znakiem rozpoznawczym wielu współczesnych osiedli stały się klaustrofobiczne zabudowy, mikroapartamenty wielkości łazienki czy położone przy drodze "ogródki" wielkości PRL-owskiego balkonu to tylko niektóre przykłady ich fantazji.
Według danych Eurostatu polskie mieszkania należą do najciaśniejszych w Unii. Przeciętny nowo oddany do użytku lokal w budynku wielorodzinnym w I kwartale 2020 r. miał zaledwie 52,7 m kw.