Firma Vectra "jednostronnie i bez podstawy prawnej zmieniła zapisy umowy na czas nieoznaczony, a następnie bezprawnie podwyższała opłaty za internet i telewizję" – podaje UOKiK.
Prezes Urzędu Tomasz Chróstny wydał decyzję nakładającą na spółkę ponad 22 mln zł kary. Konsumenci mają otrzymać zwrot części opłaconego abonamentu.
Chróstny podkreślił, że zmiana istotnych warunków trwającej umowy zawartej na czas nieokreślony może nastąpić tylko wówczas, gdy umowa to wyraźnie przewiduje. Tymczasem Vectra w latach 2019-2020 bezprawnie informowała klientów o dodaniu klauzuli modyfikacyjnej do trwających już umów. Zmieniła też zapisy ogólnych warunków umowy.
W oparciu o tę bezprawną zmianę firma przez kolejne lata podnosiła klientom o 5 złotych miesięcznie opłatę abonamentową za każdą z usług telekomunikacyjnych – telewizji lub dostępu do internetu (60 zł lub 120 zł w skali roku).
Klientom pozostawiono furtkę – mogli wypowiedzieć umowy w wyznaczonym terminie. Jeśli tego nie zrobili, Vectra pobierała ustalone jednostronnie podwyższone opłaty.
Jak czytamy na stronach Urzędu, prezes UOKiK Tomasz Chróstny w listopadzie 2021 r. postawił spółce zarzuty. Teraz wydał decyzję, w której uznał, że zarówno klauzula modyfikacyjna, a także późniejsze podwyżki opłat abonamentowych nie zostały skutecznie wprowadzone do obowiązujących umów, gdyż odbyło się to bez podstawy prawnej, co wprowadzało konsumentów w błąd.
Takie działania, jak i późniejsze pobieranie opłat abonamentowych w zwiększonej wysokości stanowią praktykę, która narusza zbiorowe interesy konsumentów. Na Vectrę została nałożona kara ponad 22 mln zł, dokładnie 22 mln 231 tys. 676 zł.
Do tego decyzja prezesa UOKiK nakłada na spółkę nakaz zaniechania takiej praktyki oraz usunięcia jej skutków. "Po uprawomocnieniu decyzji, spółka będzie miała obowiązek zwrotu na rzecz konsumentów pobranych w sposób nieuprawniony części opłat abonamentowych przez okres, w którym je naliczała" – czytamy.
– Przedsiębiorca powinien dotrzymywać umowy zawartej z konsumentem zarówno w zakresie treści, jak i warunków świadczenia usług – powiedział Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
– Umowy z Vectrą zawarte na czas nieoznaczony nie posiadały klauzuli, która określałaby kryteria i zakres ewentualnych zmian. Jest to niezbędne aby konsumenci mogli przewidzieć w jakich sytuacjach jednostronne zmiany mogą być wprowadzone, np. kiedy może wzrosnąć cena usługi – dodał.
Jego zdaniem, jeśli zapisy umowy nie zawierają prawidłowej klauzuli modyfikacyjnej, z kolei przedsiębiorca planuje wprowadzić zmiany w umowach zawartych na czas nieokreślony, może zawrzeć porozumienie z klientem, jednak na partnerskich zasadach, w ramach pełnej dobrowolności, bez konieczności wypowiadania umowy.
W tym przypadku tak się jednak nie stało. Z kolei, jak podkreśla Urząd, Vectra wykorzystała swoją mocniejszą pozycję i odgórnie narzuciła klientom najpierw samą klauzulę modyfikacyjną, a potem podwyżkę opłat abonamentowych.
Zwrot podwyższonych bezprawnie i jednostronnie kosztów może dostać każdy, komu Vectra wprowadziła takie zmiany do umowy, która była już na czasie nieokreślonym i jej nie wypowiedział.
Po uprawomocnieniu decyzji to sama spółka będzie musiała poinformować swoich klientów m.in. o przysługującym im prawie do rekompensaty w postaci zwrotu opłat abonamentowych w zakresie podwyżki, wprowadzonej przez klauzulę modyfikacyjną, przez cały okres jej pobierania.
Prezes Urzędu przypomniał też, że przedsiębiorcy nie mogą dowolnie zmieniać zawartych umów. Nieprawidłowo wprowadzane zmiany w umowach kwestionowane były wobec innych firm telekomunikacyjnych, ale także z branży finansowej, ubezpieczeniowej, e-płatności czy e-commerce.
UOKiK aktualnie prowadzi postępowania wyjaśniające w sprawie klauzul waloryzacyjnych wprowadzanych przez operatorów komórkowych w umowach na czas oznaczony. Bada również rynek branży deweloperskiej w tym zakresie.
Eksperci wskazują, że każdy, kto tylko czuje się poszkodowany przez Orlen, może złożyć wniosek do sądu. Pomóc może postępowanie UOKiK, o czym wcześniej informowaliśmy w INNPoland.
Przypomnijmy, trwa postępowanie Urzędu wobec zawyżania cen przez PKN Orlen na stacjach benzynowych, ale już zgłaszają się firmy i spółki miejskie, które będą żądać odszkodowań.
Eksperci od prawa konkurencji przyznają, że przepisy dają taką możliwość w zasadzie każdemu obywatelowi, który czuje się poszkodowany działaniem koncernu.
Jednak postępowanie sądowe to czas i pieniądze, a nie ma pewności powodzenia. Pomocna może okazać się decyzja UOKiK. Jeśli stwierdzi naruszenia to dla sądów będzie wiążąca.
Jak czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej", zdaniem ekspertów, poszkodowany musi wtedy jedynie wyliczyć swoją szkodę i wykazać związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy nią a naruszeniem prawa.
Stanisław Drozd, adwokat, partner w kancelarii Wardyński i Wspólnicy wyjaśnił w "DGP", że prawo domagania się odszkodowania od PKN Orlen mogą mieć nie tylko inne stacje benzynowe, które kupowały od koncernu paliwa w hurcie. Mają je też bezpośredni klienci stacji.
To nie wszystko, jak czytamy, roszczenia mogą zgłaszać również poszkodowani pośrednio, np. klienci przedsiębiorstw wykorzystujących w swojej działalności paliwa i uwzględniających ich koszt w cenach własnych produktów i usług.
Czytaj także: https://innpoland.pl/189577,pozwy-za-zawyzone-ceny-na-orlenie-kluczowe-postepowanie-uokik