Jak poinformował PKN Orlen, Minister Aktywów Państwowych działający jako "podmiot uprawniony do wykonywania praw z akcji spółki należących do Skarbu Państwa", powołał Daniela Obajtka na członka zarządu tej spółki. Przed Obajtkiem rysowała się kolejna trzyletnia kadencja, ale poprzeczkę podniosła mu rada nadzorcza firmy, która niezwłocznie powierzyła mu stanowisko prezesa zarządu.
Przypomnijmy, Obajtek jest prezesem zarządu i dyrektorem generalnym spółki od 6 lutego 2018 r. Przyszedł tam po szefowaniu Grupie Energa, w latach 2016-2017 kierował Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
PKN Orlen podkreślił w komunikacie, że Obajtek jako prezes spółki "stworzył silną multienergetyczną firmę, zdecydowanego lidera w Europie Środkowo-Wschodniej". Udało mu się przejąć Lotos, choć jego sporą część musiał sprzedać za kontrowersyjnie niską kwotę Saudyjczykom. Wcześniej wchłonął Energę, Ruch i Polska Press.
W komunikacie napisano, że pod kierownictwem Daniela Obajtka powstała "zintegrowana, nowoczesna grupa, która będzie generować około 400 mld zł przychodu rocznie i obsługiwać ok. 150 mln klientów".
Zarobki Daniela Obajtka i zarządu Orlenu trafiły ostatnio pod lupę posłów Koalicji Obywatelskiej. Agnieszka Pomaska i Cezary Tomczyk uważają, że powinny jeszcze trafić pod lupę prokuratury. Dlaczego? Bo wyliczyli, że Obajtek i cały zarząd firmy zarabiają za dużo.
Zdaniem polityków opozycji PKN Orlen łamie ustawę kominową. W przypadku Obajtka i zarządu zarobki nie mogą wynieść więcej niż 1 585 360,80 zł rocznie. Ale z dokumentów PKN Orlen wynika, że Obajtek i większość zarządu dostali rocznie prawie po 400 tysięcy złotych ponad limit. To dane za rok 2021.
Rok wcześniej Obajtek zarobił o prawie 300 tysięcy za dużo, w 2019 roku dostał prawie 160 tysięcy ponad limit, w 2018 – 140 tysięcy. Bardzo podobne kwoty pojawiają się w zestawieniach zarobków innych członków zarządu Orlenu.
Co ciekawe, zawiadomienie do prokuratury nie dotyczy samego prezesa Obajtka i zarządu. Zdaniem polityków KO winne są inne osoby, które nie dopełniły obowiązków podczas nadzoru nad płocką spółką. To Jacek Sasin, minister aktywów państwowych, który powinien czuwać m.in. nad Orlenem, oraz rada nadzorcza firmy. W jej skład od niedawna wchodzi przyjaciółka Jarosława Kaczyńskiego, Janina Goss.
Prezes Orlenu, Daniel Obajtek był gościem Bogdana Rymanowskiego w Radiu Zet. W pewnej chwili rozmowa zeszła na temat zarobków prezesa Orlenu. Obajtek przekonywał, że jest najmniej zarabiającą osobą na tym stanowisku w całej historii spółki.
- Kiedy pan Krawiec był prezesem Orlenu za czasów PO, to zarabiał praktycznie 100 proc. więcej, niż ja. Ustawa mówi wprost o 15-krotności w tym zakresie. Rząd PiS miał odwagę zredukować zarobki w spółkach SP – mówi Daniel Obajtek.
– Piętnastokrotności czego? – dopytywał Rymanowski.
– To jest piętnastokrotność... Piętnastokrotność – pokiwał głową Obajtek.
– Zarabia pan 180 tysięcy? – pytał dalej Rymanowski.
– No skąd się komuś wzięło 180 tysięcy?! – odparł oburzony Obajtek, po czym postanowił wyjaśnić, ile zarabia.
- Proszę piętnastokrotność policzyć przez krotność, to na pewno nie wychodzi tyle. To jest ok. 100 tysięcy brutto, netto to wychodzi około czterdziestu pięciu, sześciu tysięcy złotych – mówił.
Czytaj także: https://innpoland.pl/191684,obajtek-jestem-najmniej-zarabiajacym-prezesem-orlenu-ile-zarabia-obajtek