Mijający tydzień – związany z licznymi wyjazdami Polaków na Święta Wielkanocne – stał się czasem wyraźnej podwyżki najpopularniejszego paliwa dla aut osobowych – piszą analitycy e-petrol.pl, dr Jakub Bogucki i Grzegorz Maziak.
Dodają, że ostatnia decyzja OPEC+ o zwiększeniu ograniczeń produkcyjnych spowodowała dynamiczną zmianę na plus w cenach ropy. To niestety nie wróży dobrze cenom paliw także i na polskim rynku detalicznym.
Z danych BM Reflex wynika natomiast, że 5 kwietnia średnie ceny paliw w Polsce kształtowały się następująco:
Ceny już rosną
Maziak i Bogucki wyliczają, że zwyżki w cennikach rafineryjnych dotyczyły w tym tygodniu wszystkich typów paliw. Benzyna Pb98 kosztuje obecnie 5829 zł/m sześc., a więc o ponad 89 zł więcej niż w miniony weekend. Przekłada się to na prawie 9 groszy na litrze.
W przypadku benzyny 95-oktanowej dzisiejsza cena średnia wyniosła 5448 zł/m sześc., czyli o ponad 47 zł więcej niż w sobotę. Musi się to przełożyć na ok. 5 groszy na litrze. Z kolei diesel sprzedawany jest aktualnie po 5408 zł/m sześc., a więc o około 75 zł na metrze sześc. drożej wobec wyników z weekendu. Diesel drożeje więc o 7-8 groszy na litrze. Analitycy e-petrol.pl dodają, że o 21 zł podrożał także olej opałowy, sprzedawany po blisko 4427 zł/m sześc.
Jak przewiduje e-petrol.pl, w okresie między 10 i 16 kwietnia ceny benzyny Pb98 na większości stacji ulokują się w przedziale 7,35-7,47 zł/l. Najpopularniejsza 95-oktanowa benzyna będzie natomiast kosztować 6,75-6,89 zł/l.
Tańszy od benzyny pozostanie olej napędowy, dla którego spodziewany przedział cenowy to 6,72-6,83 zł/l. Paliwem, które wyłamuje się z podwyżkowego trendu, jest autogaz – paliwo to może kosztować w kolejnym tygodniu 3,05-3,12 zł/l.
Jak twierdzą pp. Maziak i Bogucki, kluczowe znaczenie dla wydarzeń na rynku naftowym w tym tygodniu miała zaskakująca decyzja OPEC+ z ostatniej niedzieli o dalszym obniżeniu wydobycia w ramach producenckiej grupy.
W reakcji na te doniesienia notowania surowca na giełdzie w Londynie w trakcie poniedziałkowej sesji wyraźnie wzrosły i znalazły się w okolicach 85 dolarów. W kolejnych dniach cena ropy Brent ustabilizowała się na tym wysokim poziomie i na zamknięciu wczorajszej sesji, kończącej krótszy przedświąteczny tydzień, baryłka surowca na londyńskiej giełdzie była wyceniana na 85,12 USD.
Decyzja OPEC+ (zmniejszenie od maja produkcji o kolejne 1,16 mln baryłek) ograniczy globalną podaż surowca przed wakacjami. Według Saudyjczyków, którzy w ramach tego ruchu zmniejszą swoje wydobycie o 500 tys. baryłek, to działania zapobiegawcze, które mają zapewnić stabilność na rynku ropy.
Producencka grupa, w której znaczek + oznacza Rosję, obawia się, że perspektywy dla popytu na paliwa naftowe mogą być gorsze, niż jeszcze niedawno szacowano, a potwierdza to choćby obserwowany niedawno kryzys sektora bankowego, który w połowie marca przełożył się na spadek cen ropy do poziomów nienotowanych od kilkunastu miesięcy.
Czytaj także: https://innpoland.pl/192401,zakaz-sprzedazy-aut-spalinowych-jest-porozumienie-wiekszosc-panstw-ue