Zamiast myszki – kamerka internetowa. Oprogramowanie na komputerze z pomocą AI śledzi ruchy użytkownika, łącznie 468 punktów na twarzy. Możemy do jakiegoś ruchu przypisać dowolne funkcje normalnej myszki i klawiatury. Ruchy brwi mogą otwierać na okna, a przeciwnika w grze będziemy mogli pokonać, np. pokazując mu język. To przełomowy program dla osób niepełnosprawnych.
To kolejna nowa technologia związana z AI od Google. Project Gameface powstał we współpracy z Lance Carrem, znanym w sieci jako GimpyG, cierpiącym na dystrofię mięśniową – to choroba genetyczna powodująca nieodwracalny zanik mięśni.
Na stronie amerykańskiego NIH (Narodowy Instytut Zdrowia) przeczytamy analizę, że na świecie na każde sto tysięcy osób blisko cztery cierpią na tę dolegliwość. Lance Carr stracił swój sprzęt adaptacyjny do grania. Wszystko przez w pożar z 2021 r., którego padł ofiarą. Google wyszło do niego naprzeciw, w celu testowania nowego softu.
Nowe oprogramowanie pozwala na dużą customizację opcji do indywidualnych potrzeb użytkowników. Jest możliwość dobierania wielkości wykrywanego punktu, a AI pomaga w rozpoznawaniu poleceń. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby każdy dopasował kontrolę do własnej mimiki, co pozwala nawet na zabawę.
Kontrolowanie mojego komputera za pomocą głupich min - to całkiem fajne!
Do użycia Gameface wystarczy dowolny komputer i kamerka internetowa. Oprogramowanie jest udostępnione w formie otwartej (open source), co pozwala na jego rozwój w wykonaniu innych developerów. Narzędzie jest rozwijane na bieżąco i chwalone jako tanie w stworzeniu i utrzymaniu. Zainteresowani pobiorą bieżącą wersję tutaj.
Project Gameface jest najnowszym z osiągnięć w dziedzinie udostępniania przyjemności z grania osobom niepełnosprawnym. W grach pojawiają się coraz bardziej zaawansowane opcje dostępnośc,i ale opracowywane są także specjalne kontrolery, jak zapowiedziany przez Sony Project Leonardo – pad do konsoli PS5, którego można dostosować do indywidualnych potrzeb.
Granie to coś więcej niż trwonienie czasu i fani elektronicznej rozrywki są traktowani coraz poważniej. Takie postacie jak Lance Carr podkreślają tylko, ile poważnych tematów o graniu da się powiedzieć.
A dla niepełnosprawnych gry komputerowe pozwalają na kontakt ze światem i wpływają pozytywnie na ich zdrowie psychiczne.
Więcej o graniu w kontekście stereotypów pisała w INNPoland Dagmara Kottke, walcząc z negatywnym postrzeganiem tego rodzaju rozrywki. W swoim felietonie oddała głos samym graczom, co sądzą o poglądzie, że gry są szkodliwe dla dzieci.
Dagmara wskazała jako przykład swoją koleżankę, która kontynuuje gamingową pasję w dorosłym życiu. Ta, "jeszcze będąc szkrabem, grała w platformówki i strzelanki". Jak podkreśla autorka, dzisiaj jej znajoma to "fajna i otwarta dziewczyna".
Dziennikarka zapytała swoją przyjaciółkę, jak ta odniosłaby się do stwierdzenia, że "gry to zło i strata czasu".
– Zdecydowanie się z tym nie zgadzam – widzę po sobie chociażby, że bardzo poprawiają mi refleks, często zmuszają mnie do myślenia, służą też jako czynnik odstresowujący. Na pewno lepiej, mając dosyć życia po godzinach pracy, spędzić trochę czasu w wirtualnym świecie i wykazać się, rozwiązując zagadki, niż snuć się po domu i marudzić – stwierdziła gamerka.