Jak podaje "Gazeta Wyborcza", powołując się na wypowiedź rzecznika KNF, Jacka Barszczewskiego, przed inwestowaniem pieniędzy w Aforti ostrzegała zarówno Komisja Nadzoru Finansowego, jak i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Zdaniem "Wyborczej" spółka wygląda na kolejną piramidę finansową – taką jak niesławne Amber Gold czy GetBack. Samo Aforti w oświadczeniu przesłanym redakcji INNPoland nazywa te określenia "GW" kłamliwymi.
"Przedstawione informacje są kłamliwe, stanowią zlepek luźno połączonych ze sobą nieprawd pod z góry postawioną tezę a cały artykuł mógłby służyć jako modelowy przykład nierzetelności dziennikarskiej lub działania obliczonego na wzbudzenie sensacji w celu zwiększenia wpływów poprzez wykupienie płatnego dostępu" – stwierdzili przedstawiciele spółki Aforti w oświadczeniu przesłanym redakcji INNPoland.
Jak podaje "Wyborcza", firma oferowała wręcz nieprawdopodobne zyski, które opiewały nawet na 17 proc. Historia podobna do opisywanej przez "Gazetę Wyborczą" ukazała się również w "Dzienniku Śledczym".
Czytaj także: https://innpoland.pl/181105,wyrok-amber-gold-oszukani-dostana-pieniadze– Zainwestowałem w 2019 r. 70 tys. zł. Wtedy oferowali zysk rzędu 6 proc. w skali roku. W kolejnych latach było to 14, a ostatnio nawet 17 proc. To jest normalnie nie do zarobienia gdzie indziej. Co miesiąc dostawałem pieniądze z odsetek – powiedział w rozmowie z "Wyborczą" rzekomo oszukany klient, były księgowy.
Jak mówił, poprzez comiesięczne wypłaty odsetek Aforti budowało swoją wiarygodność. W związku z tym rozmówca "GW" postanowił powierzyć spółce swoje pieniądze na dłużej.
– To był błąd, wynikający z mojej pazerności, bo być może wtedy jeszcze odzyskałbym wpłacone pieniądze. Od początku tego roku nie dostaję już ani grosza z odsetek, nie ma też mowy o zwrocie kapitału. Przez te lata w odsetkach odzyskałem 23 tys. zł. Na resztę nie mam wielkich nadziei – przyznał.
Jak czytamy w "Wyborczej", inna klientka (pożyczyła Aforti 150 tys. zł) wspominała, że "opiekunowie kont" przypisani do każdego klienta "budowali przyjacielskie relacje" ze swoimi ofiarami.
– Zapraszali na wyjazdy firmowe, tam prezentowane były świetlane perspektywy i wspaniałe wyniki. Czułam się z nimi bezpiecznie. Do czasu – mówiła.
"Produkty inwestycyjne", które Aforti oferowało klientom, to tzw. weksle inwestycyjne, obligacje oraz pożyczki inwestycyjne.
"Mechanizm polegał na tym, że ludzie powierzali Aforti pieniądze na określony czas i przez ten okres dostawali atrakcyjne odsetki od włożonego kapitału. Zabezpieczeniem były weksle wystawiane przez spółkę. Comiesięczny napływ pieniędzy na konta uspokajał klientów, którzy często przedłużali umowy, zostawiając dalej kapitał w rękach Aforti" – wyjaśnia "Wyborcza".
Jak podaje "Gazeta Wyborcza" od lata 2022 r. wypłaty odsetek i zwrotów wpłaconych pieniędzy miały stać się mocno utrudnione.
Na razie od marca nie płacą odsetek, niestety kapitał również chciałbym wycofać. Z tymi ich tłumaczeniami to ściema. Jak jeszcze odbierali ode mnie telefon, to tłumaczyli trudnościami w spłacie wymianą systemu informatycznego, później jakimiś innymi bzdetnymi problemami. Ale czy nas to powinno interesować? Dziwne, że takich problemów nie mieli, gdy mieliśmy przelać pieniądze, był kontakt, ciągłe informację o rozwoju, sukcesach, ofertach itp. Aforti. A teraz po wpisach również pracowników sami widzicie. Nie odzyskamy dobrowolnie od nich pieniędzy. Tylko droga sądowa może coś zmienić. Może ktoś ją przeszedł i podzieli się doświadczeniami. Póki jeszcze może jest czas.
Firma Aforti odmówiła rozmowy z dziennikarzami "Gazety Wyborczej". W komunikacie przesłanym redakcji INNPoland wytłumaczyła, jak miała wyglądać wizyta mediów w siedzibie spółki.
"Faktem jest, że dziennikarze pojawili się w biurowcu, w którym biuro ma Grupa Kapitałowa Aforti, jednakże nieprawdą już jest, iż przedstawiciele Spółki odmówili spotkania. Wręcz przeciwnie, mimo że dziennikarze nie zostali początkowo wpuszczeni do biura Spółki przez recepcję budynku, to przedstawiciel Aforti pojawił w holu budynku celem wyjaśnienia powodów wizyty, jednakże na dole biurowca nikogo nie było" – czytamy w oświadczeniu.
Jak czytamy w oświadczeniu spółki Aforti, Holding zaprzecza informacjom przedstawionym przez "Gazetę Wyborczą", sugerującym jakoby "spółka Aforti Holding stosowała wobec swoich klientów nieuczciwe praktyki, w tym tworzyło strukturę przypominającą piramidę finansową.
"Poza tym i przede wszystkim, o skrajnym nadużyciu, jakim jest posłużenie się w istocie rzeczy inwektywą o piramidzie finansowej, świadczy to, że Grupa Aforti prowadzi od lat zdywersyfikowaną działalność operacyjną, w obszarze usług finansowych. Działalności Grupy w żaden sposób nie można sprowadzać do zaciągania zobowiązań pieniężnych i ich obsługi" – czytamy.
Przede wszystkim, za skandaliczną uważamy tezę przedstawioną w tytule, wskazującą, że Grupa Kapitałowa Aforti stanowi kolejną po Amber Gold oraz GetBack piramidę finansową. Co więcej, Spółka stanowczo zaprzecza, jakoby struktura jej działalności w jakikolwiek sposób była zbliżona do funkcjonowania piramid finansowych, zatem tym bardziej za krzywdzące należy uznać zestawienie w artykule działalności Spółki z aferami z udziałem Amber Gold lub GetBack. Od samego początku fundamentalną zasadą Grupy Kapitałowej Aforti była pełna transparentność w stosunku do swoich klientów. Dodatkowo, Aforti od zawsze kładło szczególną wagę na informowanie potencjalnych inwestorów o ryzykach związanych z inwestycją w oferowane produkty inwestycyjne, co nie tylko nie jest zbyt powszechną praktyką, lecz przede wszystkim już samo w sobie stoi w sprzeczności z funkcjonowaniem piramid finansowych. Podkreślenia wymaga, że zarzuty przedstawione w przedmiotowym artykule są o tyle gołosłowne, że nie idzie za nimi żadna argumentacja poparta konkretnymi faktami, cechą charakterystyczną jest stawianie określonej tezy i obudowywanie jej nieprawdziwymi i niezweryfikowanymi informacjami.