Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda stał się twarzą nowego rządowego programu, który ma pomóc Polakom w nabyciu własnego lokalu lub domu. To "Bezpieczny Kredyt 2 proc.", który działa od półtora tygodnia i cieszy się dużą popularnością.
PKO BP przekazał, że "obecnie co drugi wniosek o kredyt hipoteczny w PKO BP dotyczy rządowego programu mieszkaniowego". Nowe dane ujawnił też szef resortu rozwoju.
– Na kilkadziesiąt podpisanych umów kredytowych, 60 procent dotyczy dużych miast – przyznał Buda na antenie Radia ZET. Jak dodał, dotyczy to Warszawy, Gdańska, Krakowa, Łodzi, Poznania i Wrocławia.
Mimo rządowych dopłat nie każdy lokal można kupić za "Bezpieczny Kredyt 2 proc." i nie ma co marzyć o wielkich włościach w centrum Warszawy. – To nie jest program apartament plus, to nie jest program na doskonałe mieszkanie – wyjaśnił minister.
Jak dodał, w ramach "Bezpiecznego Kredytu 2 proc." można kupić np. lokal o powierzchni 40–50 mkw. w Warszawie, 50–60 mkw. w Gdańsku czy 70 mkw. w Łodzi. Choć dla rodziny z dwójką dzieci mieszkanie niemające nawet 50 mkw. powierzchni może być niewystarczające, to Buda uważa, że program pomaga "spełniać marzenia", bo bez dopłat takiej rodziny nie byłoby w ogóle stać na własne lokum.
Szef resortu jest przekonany, że "Bezpieczny Kredyt 2 proc." wpłynie pozytywnie na rynek nieruchomości i pojawi się więcej ofert. – Dzisiaj deweloperzy zatrzymali 50 proc. budów, jeżeli oni nie mają sygnału, że jest strumień popytowy, nie zaczną rozpoczynać budów. Co się wydarzy? Za 2–3 lata może dojść do sytuacji, w której zbudujemy 120–140 tys. mieszkań, zamiast 250 tys. To dopiero wywinduje ceny i to doprowadzi do ogromnego problemu – stwierdził Buda. Dodatkowo nie zgodził się z tezą, że rządowy program podniósł ceny nieruchomości. – Mieszkania zdrożały najmniej spośród wszystkich produktów, jakie mamy w koszyku inflacyjnym – przekonywał.
Program "Bezpieczny Kredyt 2 proc." jest skierowany do osób poniżej 45. roku życia, które nie mają i nigdy nie miały mieszkania lub domu i spółdzielczego prawa do lokalu bądź domu. Państwo będzie dopłacało do rat kredytu przez 10 lat.
Małżeństwa i partnerzy posiadający co najmniej jedno dziecko mogą starać się o kredyt w wysokości nieprzekraczającej 600 tys. zł. Z kolei limit dla osób samotnych to 500 tys. zł.
Jednak niektóre sytuacje życiowe mogą nas wykluczyć z rządowego programu. Jak tłumaczyli eksperci w rozmowie z INNPoland.pl, problem jest z darowiznami.
– Darowizny w pierwszej grupie podatkowej wykluczają z możliwości skorzystania z tego preferencyjnego kredytu – podkreślił Krzysztof Bontal, ekspert kredytowy. Zatem jeśli żyjąca babcia postanowiła przekazać wnukowi swoje mieszkanie w ramach darowizny, to automatycznie jest on wykluczony z rządowego programu.