INNPoland_avatar

Polacy szturmują czeskie sklepy. I to wcale nie przez niższe ceny

Maria Glinka

05 sierpnia 2023, 13:50 · 2 minuty czytania
Coraz więcej Polaków jeździ na zakupy do czeskiego Harrachova – niewielkiej miejscowości tuż przy granicy. Nasi rodacy kupują przede wszystkim piwo, ale wcale nie z powodu korzystnych cen. Co jeszcze skłania nas do zakupów u sąsiadów?


Polacy szturmują czeskie sklepy. I to wcale nie przez niższe ceny

Maria Glinka
05 sierpnia 2023, 13:50 • 1 minuta czytania
Coraz więcej Polaków jeździ na zakupy do czeskiego Harrachova – niewielkiej miejscowości tuż przy granicy. Nasi rodacy kupują przede wszystkim piwo, ale wcale nie z powodu korzystnych cen. Co jeszcze skłania nas do zakupów u sąsiadów?
Coraz więcej Polaków jeździ na zakupy do miejscowości tuż za granicą z Czechami. Fot. Andrzej Zbraniecki/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Polacy na zakupach w Harrachovie. Jeżdżą po piwo dobrej jakości

Harrachov jest oddalony zaledwie 4 km od przejścia granicznego w Szklarskiej Porębie. Nic więc dziwnego, że niektórzy Polacy decydują się na zakupy w tej niewielkiej czeskiej miejscowości. Tym bardziej że mają do wyboru dyskont niemieckiej sieci Norma, gdzie ceny są zbliżone do tych w Polsce.


Co zatem kusi Polaków? Businessinsider.pl donosi, że polscy klienci kupują w Normie głównie napoje alkoholowe, zwłaszcza piwo. Wybór jest ogromny.

Z relacji dziennikarzy, którzy odwiedzili sklep, wynika, że jeden Polaków kupił aż 110 butelek piwa. To nie ceny zachęciły go do zakupu, a jakość i smak, bo Czechy to kraj piwem płynący.

Polskich klientów jest tak dużo, że niektóre sklepowe komunikaty zostały przetłumaczone na język polski. Jednak nie ma możliwości płacenia w złotych, można za to płacić w euro. Z kolei w polskich sklepach tuż przy granicy Czesi bez problemów płacą koronami.

W Czechach robienie zakupów jest prostsze

Nie tylko bogaty wybór piw zachęca Polaków do zakupów tuż za południową granicą. W Czechach nie obowiązuje zakaz handlu w niedziele, więc sklepy można odwiedzać siedem dni w tygodniu. W niedzielę Norma jest otwarta w godz. 7:00–20:00, czyli dokładnie tak samo, jak w pozostałe dni tygodnia.

Z relacji dziennikarzy wynika, że to właśnie w niedziele polskich klientów jest wyjątkowo dużo. Niewykluczone, że ma to związek z niekorzystnym kalendarzem zakazu handlu w Polsce – w wakacje nie ma ani jednej niedzieli, w której możemy odwiedzić supermarkety.

Najbliższa niedziela handlowa wypada 27 sierpnia, a więc tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego 2023/2024. Kolejne okazje na zakupy ostatniego dnia tygodnia będą dopiero 17 i 24 grudnia.

Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, ostatnia niedziela handlowa to poważny problem, bo 24 grudnia to święto. Przepisy wskazują, że w takim dniu sklepy mogą być czynne tylko do godz. 14:00.

Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji, zrzeszająca największych pracodawców branży handlowej, oraz Federacja Konsumentów apelują o przeniesienie grudniowej niedzieli handlowej. Ich zdaniem skorzystają na tym zarówno klienci, jak i pracownicy.

Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda zapowiedział, że ten problem zostanie rozwiązany. Jednak na razie oficjalnie nie podano, na jaki dzień miałaby zostać przeniesiona "pechowa" niedziela handlowa. Przedstawiciele POHiD i Federacji Konsumentów proponują 10 lub 31 grudnia 2023 r.