Dziennikarze TVN24 złożyli wizytę w Sulisławicach, gdzie powstaje muzeum poświęcone utraconym dziełom sztuki i sprawdzili, kto i ile inwestuje w potężny gmach, budowany w niewielkiej wsi.
Jak informują reporterzy, budowa trwa intensywnie, ale na płocie chroniącym inwestycję brak tablicy informacyjnej. Jest ona wymagana według przepisów, a za jej brak grozi mandat. Powinny się na niej znaleźć ważne dane na temat konstrukcji, w tym dane inwestora oraz wykonawcy.
Mieszkańcy regularnie widują prezenterkę TVP, doglądającą budowy. Inwestycja należy do Polish Lost Art Foundation (Fundacja Polskiej Sztuki Zaginionej), założonej w 2017 roku, której Magdalena Ogórek jest szefową.
Co wywołało zainteresowanie dziennikarzy TVN24? Na skrzynkę kontaktową trafiła wiadomość, aby przyjrzeli się firmie KGHM, która przekazała dotację na budowę muzeum PLAF. Pojawiły się wątpliwości, czy te pieniądze zostaną wykorzystane właściwie.
Sprawę pierwszą poruszały też portale OKO.press i Polityka. O przyznanie tej darowizny miał zabiegać prezes tej jednej z największych polskich spółek Skarbu Państwa.
Zapytana przez TVN24 spółka, producent miedzi i srebra, odparła, że dotacja pochodziła nie od niej, a od jej fundacji. Departament komunikacji KGHM przekazał reporterom, że darowizny z ich fundacji przekazywane są w czterech obszarach: kultury i tradycji, sportu i rekreacji, nauki i edukacji oraz zdrowia i bezpieczeństwa.
W pierwszym półroczu Fundacja KGHM rozdała blisko 25 milionów złotych dotacji, co jako pierwszy opisał portal Polityka. Departament komunikacji zaprzeczył również, by prezes Tomasz Zdzikot był członkiem Fundacji KGHM. Od samej fundacji redakcja TVN24 nie otrzymała odpowiedzi.
Reporterzy znaleźli potwierdzenie w wykazie darowizn przyznanych dla instytucji Magdaleny Ogórek. Wynika z niego, że fundacja PLAF otrzymała wsparcie w wysokości 445 tysięcy złotych.
Inną spółką z udziałami Skarbu Państwa, która hojnie obdarzyła prezenterkę TVP, była Fundacja Lotos. W roku 2022 dziennikarze portalu OKO.press i fronstory.pl ujawnili, że fundacja ówczesnego koncernu Lotos przekazała na muzeum w Sulisławicach dotację. Nie udało się jednak ustalić kwoty darowizny, a biuro prasowe Orlenu odmówiło jej ujawnienia.
TVN24 informuje, że na budowę muzeum sztuki utraconej mają zrzucać się także inne spółki z udziałem Skarbu Państwa - także poprzez fundacje. Nie jest łatwo zweryfikować te informacje, bo nie wszystkie umieszczają swoje aktualne sprawozdania finansowe. Za przykład podawana jest Fundacja Banku Pekao S.A., której sprawozdanie dostępne jest tylko za 2021 rok.
Obecny w radzie fundacji Magdaleny Ogórek jest także były dziennikarz mediów państwowych, później pracownik spółek z udziałem Skarbu Państwa (m.in. Grupa Lotos, Alior Bank, Pekao SA) Miłosz Horodyski. Gdy pracował w banku Pekao SA, odpowiadał za marketing, od czerwca 2020 roku do listopada 2022 r. był członkiem rady fundacji banku. Redakcja TVN24 wysłała oficjalne pytania do fundacji Pekao SA o wsparcie fundacji PLAF, ale nie otrzymała odpowiedzi.
Obecnie – nic. A przynajmniej nic, o czym oficjalnie wiadomo. Jak informuje OKO.press, trzy miesiące po zakupie działki (za 135 tys. złotych) Polish Lost Art Foundation zmieniła siedzibę z Krakowa na Sulisławice i dopisała nowy paragraf, uprawniający fundację do prowadzenia działalności gospodarczej.
Z kodów PKD była kandydatka SLD w wyborach prezydenckich w 2015 roku wybrała m.in. te związane z prowadzeniem muzeów, wydawaniem książek i czasopism, organizowaniem kongresów, prowadzeniem portali internetowych, produkcją i dystrybucją filmów oraz nagrań.
Fundacja nie ma jednak strony internetowej ani innej widocznej działalności, prócz powstającego gmachu.
Sama Magdalena Ogórek nie odpowiada na pytania o dokładne źródła dofinansowania budowy o powierzchni 366 metrów kwadratowych, której towarzyszyć ma również obszerny ogród. Prezenterka zasłania się ochroną danych swoich darczyńców, chociaż o te dziennikarze TVN24 w ogóle nie pytali. Podkreśla, że jej fundacja jest podmiotem prywatnym.
Prezenterka zapowiadała, że muzeum otworzy się w 2023 roku. Obecnie informuje, że nastąpi to w przyszłym roku. Kwestia otwarcia obiektu ma być ściśle powiązana z pozyskiwaniem funduszy.
Polish Lost Art Foundation powstała w celach uzyskania informacji o utraconych dóbr kultury oraz pomóc w ich powrocie do Polski. W jej zakres wchodzi także m.in. promocja i ochrona dziedzictwa kultury, w Polsce i za granicą.
Czytaj także: https://innpoland.pl/195857,kaczynski-wielkie-zlodziejstwo-za-po-a-jak-jest-za-czasow-pis