INNPoland_avatar

Polacy na potęgę zadłużają się w parabankach. Tylko w czerwcu pożyczyliśmy 300 mln zł

Konrad Bagiński

21 sierpnia 2023, 19:39 · 3 minuty czytania
W ciągu zaledwie roku wartość tzw. "chwilówek" wzrosła ponad dwukrotnie. Wszystkie legalne umowy są teraz monitorowane przez BIK, dzięki czemu poznaliśmy skalę zadłużenia Polaków w firmach pożyczkowych. Ta rośnie z miesiąca na miesiąc. Eksperci wskazują dwie przyczyny: inflację i drożyznę.


Polacy na potęgę zadłużają się w parabankach. Tylko w czerwcu pożyczyliśmy 300 mln zł

Konrad Bagiński
21 sierpnia 2023, 19:39 • 1 minuta czytania
W ciągu zaledwie roku wartość tzw. "chwilówek" wzrosła ponad dwukrotnie. Wszystkie legalne umowy są teraz monitorowane przez BIK, dzięki czemu poznaliśmy skalę zadłużenia Polaków w firmach pożyczkowych. Ta rośnie z miesiąca na miesiąc. Eksperci wskazują dwie przyczyny: inflację i drożyznę.
Liczba umów pożyczkowych w Polsce rośnie w zastraszającym tempie. Artur Szczepanski/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Gwałtownie przybyło pożyczek w parabankach – pisze "Rzeczpospolita". Liczba klientów firm pożyczkowych wzrosła ponad dwukrotnie. Z jednej strony Polacy faktycznie częściej biorą pożyczki, ale wzrost liczby umów jest też wynikiem ustawowego monitoringu.


Jak przypomina "Rz" od maja tego roku wszystkie legalnie działające firmy pożyczkowe muszą raportować do Biura Informacji Kredytowej. Nakazuje to tzw. ustawa antylichwiarska. Przed majem z BIK współpracowało ok. 70 proc. działających na rynku firm, ale już od dawna robiły to te największe.

Mimo wszystko skala zadłużenia Polaków w firmach pożyczkowych jest niesamowicie wysoka. Jak pisze "Rz" wartość niemal 760 tysięcy umów sięgnęła 1,2 mld złotych. Liczba umów wzrosła rok do roku o 133 proc., wartość pożyczek – o 46 procent.

W samym tylko czerwcu aż 136 tysięcy Polaków poszło do parabanków po pożyczki w wysokości 300 milionów złotych. I to pomimo wysokiego oprocentowania, bo są i takie firmy, w których Rzeczywista Roczna Stopa Oprocentowania może sięgać nawet ok. 320 proc.

Oczywiście mowa o pożyczkach krótkoterminowych, które spłacone w terminie kosztują kilkadziesiąt złotych od pożyczonego tysiąca.

Przyczyny? Inflacja i drożyzna

Jak pisze "Rz", eksperci BIK tłumaczą wysoki popyt na pożyczki wysoką inflacją i drożyzną. Potwierdzeniem tej tezy jest dynamiczny wzrost pożyczek niskokwotowych, takich do 500 zł, które zdominowały sprzedaż w pierwszym półroczu 2023 r.

Dziennik wyjaśnia, ż udzielono ich o ponad 60 proc. więcej i na wartość wyższą o 84 proc. niż w pierwszym półroczu 2022 r. Dla porównania – pożyczek wysokokwotowych, czyli powyżej 5 tys. zł, udzielono o ok. 22 proc. więcej i na wartość o ok. 19 proc. proc. wyższą.

Z analiz BIK wynika, że na koniec czerwca liczba klientów firm pożyczkowych wzrosła ogółem do miliona. I prawie 3/4 z nich to klienci, którzy mają już kredyty w bankach, więc nie są pozbawieni zdolności kredytowej.

Ile jesteśmy winni?

Statystycznie na każdego Polaka przypada ponad 29 tys. zł kredytu lub pożyczki. Jak wynika z danych BIG InfoMonitor, zwiększa się odsetek kredytobiorców, którzy nie spłacają swoich zobowiązań na czas. Po 2022 roku, 2,68 mln osób ma niemal 79 mld zł przeterminowanych zobowiązań. W ciągu roku wartość długów wzrosła o 6,4 mld zł.

Raport InfoDług, przygotowany w oparciu o dane zgromadzone w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie informacji kredytowych BIK, wskazuje, że długi Polaków rosną przede wszystkim za sprawą alimentów oraz opóźnionych o co najmniej 30 dni rat kredytów, ale także niezapłaconych rachunków z telekomów czy polis ubezpieczeniowych.

Niesolidnych dłużników przybyło 18 tys. i jest ich tylu, ilu mieszkańców mają łącznie dwa województwa – zachodniopomorskie i lubuskie.

Pożyczka bez zaświadczeń?

Osoby bez stałego zatrudnienia czy też pracujące w oparciu o umowę zlecenie lub umowę o dzieło często mają spore trudności w uzyskaniu kredytu gotówkowego w banku lub pożyczki w innych instytucjach. Rozwiązaniem w takiej sytuacji może okazać się pożyczka bez zaświadczeń o dochodach.

Mogą je zaciągać osoby bez stałej umowy o pracę lub utrzymujące się z innych źródeł, jak na przykład świadczenia socjalne, stypendia lub regularne przelewy od rodziców. Takie osoby nie mogą dostarczyć bankowi zaświadczenia o dochodach, co stanowi często dyskwalifikację w procesie starania się o kredyt. 

– Pożyczki bez zaświadczeń o dochodach to dobre rozwiązanie na przykład dla studentów, osób zatrudnionych w oparciu o umowę zlecenie lub umowę o dzieło, czy też utrzymujących się z innych źródeł niż praca zarobkowa. Ograniczone formalności i krótki czas oczekiwania na decyzję o przyznaniu zobowiązania sprawia, że środki można uzyskać relatywnie szybko. Jest to więc ogromne udogodnienie dla osób, które natychmiast potrzebują finansowego wsparcia – mówi Marta Fila, Marketing Manager w AIQLabs, właściciela marek SuperGrosz i "Kupuj Teraz – zapłać później".

Ta firma ostrzega jednak, że przy braku stałych dochodów, warto zastanowić się, czy środki, jakie zamierzamy pożyczyć, naprawdę są nam potrzebne. Być może lepiej zrezygnować z niespodziewanych zakupów lub weekendowego wypadu i nie mieć później kłopotu z regulacją comiesięcznych rat, niż pochopnie decydować się na zadłużenie.

Warto zachować zdrowy rozsądek. Wiele firm pożyczkowych współpracuje z Biurami Informacji Gospodarczej oraz Biurem Informacji Kredytowej i nie udziela dofinansowania osobom, które mają negatywną historię kredytową. Z jednej strony pozwala to uniknąć sytuacji straty pieniędzy, których klient nie jest w stanie oddać, z drugiej zaś może uchronić samego pożyczkobiorcę przed wpadnięciem w spiralę zadłużenia.