INNPoland_avatar

Ceny gazu zaraz wystrzelą, eksperci ostrzegają. Powód jest nieoczywisty

Maria Glinka

29 sierpnia 2023, 10:49 · 2 minuty czytania
Ceny gazu znów rosną i mogą powrócić do poziomów kryzysowych. Wszystko z powodu zapowiedzi strajków pracowników zakładów produkujących skroplony gaz ziemny po drugiej stronie świata. Jeśli do niego dojdzie, błękitne paliwo będzie droższe.


Ceny gazu zaraz wystrzelą, eksperci ostrzegają. Powód jest nieoczywisty

Maria Glinka
29 sierpnia 2023, 10:49 • 1 minuta czytania
Ceny gazu znów rosną i mogą powrócić do poziomów kryzysowych. Wszystko z powodu zapowiedzi strajków pracowników zakładów produkujących skroplony gaz ziemny po drugiej stronie świata. Jeśli do niego dojdzie, błękitne paliwo będzie droższe.
Ceny gazu mogą wrócić do kryzysowego poziomu. Fot. Wojciech Strozyk/Reporter/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Ile kosztuje gaz?

Od sierpnia 2022 r. gaz w Europie stawał się coraz tańszy. Pod koniec ubiegłego roku ceny tego surowca wróciły do poziomów sprzed wybuchu wojny w Ukrainie. Po tych obniżkach nie ma już śladu – ostatnio obserwujemy zawirowania na rynku gazu.


We wtorek 29 sierpnia 2023 r. w holenderskim hubie TTF za gaz trzeba zapłacić niecałe 37 euro za MWh, czyli nieco ponad 165 zł. Dla porównania jeszcze na początku sierpnia gaz na holenderskiej giełdzie kosztował ok. 27 euro.

Widmo strajku na drugim końcu świata

BBC wskazuje, że aktualny wzrost cen gazu wynika z zapowiedzi strajków w Australii. Pracownicy Wheatstone i Gorgon, czyli dwóch dużych zakładów produkujących skroplony gaz ziemny (LNG), mają rozpocząć protest 7 września 2023 r.

Te zakłady, które produkują ponad 5 proc. globalnego LNG, obsługuje amerykańska korporacja energetyczna Chevron. Związek zawodowy The Offshorore Alliance żąda od pracodawcy m.in. podwyżek płac i poprawy bezpieczeństwa pracy.

Ekspert energetyczny Saul Kavonic przekonuje w rozmowie z BBC, że jeśli dojdzie do strajku, to ceny gazu wystrzelą. – Jeśli zakłócenia w dostawach na dużą skalę będą się przedłużały, co jest jednak mało prawdopodobne, ceny mogą powrócić do poziomów kryzysowych obserwowanych w ubiegłym roku – przyznał specjalista, nawiązując do wzrostu cen gazu tuż po tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę.

Australia jest jednym z największych eksporterów LNG na świecie i to właśnie jej dostawy pomogły obniżyć światowe ceny energii w tamtym czasie.

Samantha Dart, starsza analityczka ds. energii w Goldman Sachs, zwróciła uwagę na konsekwencje zawirowań na drugim końcu świata. – Problem polega na tym, że te obiekty w Australii, które produkują skroplony gaz ziemny, zaopatrują całą Azję – przyznała w rozmowie z BBC.

Jak dodała, jeśli w Azji go zabraknie, to trzeba go ściągać z basenu Atlantyku. W rezultacie LNG, który miał być dostarczony do Europy, trafia do Azji z powodu większej konkurencyjności.

Polska nie chciała taniego gazu

O tym, jak światowe ceny mają wpływ na krajowe podwórko, pisaliśmy w INNPoland.pl już w kwietniu tego roku. To właśnie wtedy ceny gazu spadły o 70 proc. w porównaniu z latem 2022 r.

Wówczas analitycy Goldman Sachs twierdzili, że za kilka miesięcy gaz zacznie drożeć (jako możliwy termin wskazywali właśnie lato), więc należało go kupować, kiedy były niższe ceny. Poza tym wtedy gazu było dość dużo.

Jednak Polska nie kupowała taniego gazu. Co więcej, uszczuplaliśmy nawet zapasy tego surowca.

W ocenie specjalistów na jesieni gaz może kosztować nawet ponad 100 euro za MWh.