– Rynki finansowe wolałyby zmianę władzy w Polsce, bo wolałyby władzę bardziej obliczalną i bardziej zdolną do porozumienia z Brukselą. Która chętnie wyciągnie pieniądze z KPO – powiedział w “Rozmowie tygodnia” analityk Xelion Piotr Kuczyński. – Im mniej jest spółek Skarbu Państwa, tym lepiej jest handlować, bo jest to bardziej obliczalne. Nie dzieje się tak wtedy, że wychodzi jakiś wicepremier czy minister i mówi coś, co nagle zmienia warunki na rynku i nagle powoduje, że tracisz lub zyskujesz – dodał. Jak podkreślił, obniżenie stóp procentowych w tym momencie kredytobiorcom ulży tylko nieznacznie, z kolei może wywołać w Polsce reinflację. Jego zdaniem, nie ma w tym momencie żadnej podstawy do obniżania stóp procentowych. Odniósł się też do tzw. "czternastek" dla emerytów oraz projektu budżetu na 2024 r., który przyjął rząd PiS. – Rząd przyjął projekt budżetu, bo musiał. Wszyscy wiedzą, że bez względu na to, kto wygra wybory, rząd będzie inny, więc budżet się zmieni. Druga rzecz to potrzeby pożyczkowe brutto, czyli ile musimy pożyczyć pieniędzy. A tam jest 420 miliardów złotych brutto, czyli dwa, a nawet trzy razy więcej niż było zwykle – powiedział. – Musimy pożyczyć blisko pół biliona złotych. To brzmi groźnie, jakikolwiek nie byłby rząd, to chyba z tego nie wybrnie. Agencje ratingowe mogą nam się dokładniej przyjrzeć i powiedzieć, że nie wygląda to dobrze i wtedy nasz złoty może mieć problemy – podkreślił w “Rozmowie tygodnia” analityk Piotr Kuczyński. Zachęcamy do subskrybowania naszego kanału INN:Poland na YouTube.