INNPoland_avatar

Polsce grozi "scenariusz węgierski". Po wyborach za paliwo możemy płacić fortunę

Maria Glinka

29 września 2023, 18:33 · 3 minuty czytania
Niskie ceny, limity tankowania i tajemnicze "awarie" – chaos z paliwami w Polsce trwa w najlepsze. Ekonomista dr Sławomir Dudek ostrzega, że Polsce grozi "scenariusz węgierski". Jeśli się spełni, to po wyborach na stacjach może pojawić się nawet "ósemka" z przodu".


Polsce grozi "scenariusz węgierski". Po wyborach za paliwo możemy płacić fortunę

Maria Glinka
29 września 2023, 18:33 • 1 minuta czytania
Niskie ceny, limity tankowania i tajemnicze "awarie" – chaos z paliwami w Polsce trwa w najlepsze. Ekonomista dr Sławomir Dudek ostrzega, że Polsce grozi "scenariusz węgierski". Jeśli się spełni, to po wyborach na stacjach może pojawić się nawet "ósemka" z przodu".
Ceny paliw mogą wystrzelić po wyborach. Fot. Stanislaw Bielski/Reporter/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Niższy odczyt GUS dzięki Obajtkowi. Oto ukryta inflacja

W piątek nad ranem Główny Urząd Statystyczny (GUS) ujawnił dane, które są zbieżne z zapowiedziami Adama Glapińskiego, prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP). Choć w siedzibie banku centralnego jeszcze nie "otwierają szampana", to szef ma powody do dumy – po półtora roku inflacja w Polsce jest jednocyfrowa, tak jak prognozował.


Na szacunki GUS za wrzesień natychmiast zareagowali ekonomiści. "Zgodnie z oczekiwaniami sztucznie zaniżony, przypudrowany, centralnie sterowany wskaźnik inflacji wyniósł we wrześniu 8,2 proc. r/r. Pełna inflacja jest nadal dwucyfrowa" – przekonuje na Twitterze dr Sławomir Dudek.

We wpisie tłumaczy, że ukryta inflacja w Polsce to około 5-6 pkt. proc. Na potwierdzenie tej tezy wskazuje, że obowiązuje zawieszony VAT na żywność, a rząd czasowo zamroził ceny gazu i prądu.

Dodatkowo "mamy sztucznie, czasowo zaniżone ceny paliwa", a "premier nakazami centralnie steruje cenami PKP, opłatami na autostradach". Te cztery okoliczności mają sugerować, że oficjalne dane mogą różnić się od tego, ile tak naprawdę wynosi obecnie inflacja.

Scenariusz węgierski w Polsce? Dr Dudek: "Oby nie"

Ekonomista zwraca uwagę, że sytuacja w Polsce tuż przed październikowymi wyborami parlamentarnymi do złudzenia przypomina wydarzenia na Węgrzech.

"Przed wyborami sztuczna inflacja. Po wyborach wystrzał inflacji. Na Węgrzech przed wyborami ceny oleju napędowego i benzyny był sztucznie zaniżane. Prawda wyszła na jaw po wyborach" – podkreśla.

Jak wylicza po wyborach na Węgrzech ceny oleju napędowego wzrosły o 33 proc., a ceny benzyny - o 24 proc. Najbardziej podskoczyły ceny prądu i gazu, bo aż o ponad 65 proc.

"Żadnego kraju na świecie nie stać na wieczne mrożenie cen. Nie wytrzymał tego PRL, nie wytrzymały tego Węgry w ubiegłym roku i Turcja teraz. Kolejna jest Polska" – przekonuje dr Dudek.

Jego zdaniem w Polsce hipotetycznie może powtórzyć się "scenariusz węgierski". Powołuje się na analizy, które wskazują, że ceny oleju napędowego w Polsce są zaniżone o około 20 proc. "Czyżby po wyborach olej napędowy 7,5-8,5 zł?" – pyta ekonomista, ale odpowiedź poznamy dopiero w drugiej połowie października.

Ile będzie kosztowało paliwo? Alarmujące prognozy

Najnowszą analizę cen paliw przygotowali eksperci BM Reflex. Jak wskazują, obecnie średnie cena benzyny Pb95 to 6,04 zł/l, co oznacza spadek o 4 zł/l w ciągu tygodnia, choć jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, na wielu stacjach benzynowych pojawiła się "piątka" z przodu.

Olej napędowy kosztuje średnio 6,08 zł/l czyli o grosz mniej na litrze niż przed tygodniem. Podrożał za to autogaz – 2,97 zł/l (o dziewięć groszy więcej na litrze).

"Nie wykluczamy, że w październiku ceny hurtowe, zwłaszcza oleju napędowego, będą powoli rosły, co jednak nie powinno wpłynąć na skokowy wzrost cen na stacjach" - czytamy w najnowszym komentarzu BM Reflex.

Ekonomiści nie wykluczają, że do kolejnych cudów dojdzie na kilka dni przed wyborami parlamentarnymi. Jak już pisaliśmy w INNPoland.pl, Orlen może być skuszony wizją kolejnego obniżenia odczytu inflacji, ponieważ GUS opublikuje ostateczne dane za wrzesień 13 października. To dwa dni przed wyborami.

Awaria czy brak paliwa? Tajna instrukcja od Orlenu

W piątek nie tylko dane o inflacji poruszyły opinię publiczną. Głośno komentowana jest także instrukcja, którą Orlen miał wysłać do stacji benzynowych.

Jak już wskazywaliśmy na łamach INNPoland.pl, gigant paliwowy podobno zaleca stacjom benzynowym, żeby nie informowały o brakach paliwa – tylko o "awariach". W razie braku jakiegoś rodzaju paliwa, osoby zarządzające stacją mają wywiesić plakietkę z informacją o "awarii pompy". A jeśli brakuje wszystkich rodzajów paliwa, na stacji mają się pojawić wywieszki informujące o "awarii dystrybutora".

Akcja zaczęła się 6 września. Z dokumentu wynika, że Dział Standardów i Relacji z Klientami Sieci Detalicznej Orlenu kategorycznie zakazuje używania czerwonych etykiet z napisem "chwilowy brak paliwa". I dołącza do korespondencji komunikat do wydrukowania oraz instrukcje z wytycznymi do ekspozycji.