– Jeżeli mamy odbić się po kryzysie, które zafundowały nam okoliczności zewnętrzne i nieudolność rządu Prawa i Sprawiedliwości (PiS) – to musimy jak najszybciej przygotować plan, który będzie wdrażany po wyborach – przekonywał już w kwietniu Szymon Hołownia, lider Polski 2050.
Niedługo później ugrupowanie zaprezentowało 10 obietnic wyborczych, którymi chce skusić Polaków do oddania głosu na Trzecią Drogę (koalicja Polski 2050 i PSL). Część z nich dotyczy systemu podatkowego, który miałby przejść dużą metamorfozę.
Polski system podatkowy według Polski 2050 zakłada:
Rozłóżmy te propozycje na czynniki pierwsze.
– Jednolita danina płacona jednym przelewem to propozycja, nad którą warto się zastanowić. Tak skonstruowany pomysł niesie wiele niewiadomych. Czy w praktyce oznaczałoby to, że podatnik miałby płacić jedną daninę raz w roku, a jej kwota będzie identyczna dla każdego? Czy będzie nas obowiązywała jedna stawka podatku, niezależnie od źródła przychodu? Trudno przewidzieć, jak miałoby wyglądać takie obciążenie podatkowe. W mojej ocenie jest to propozycja mocno asekuracyjna, w której brakuje konkretów – ocenia Piotr Juszczyk, Główny Doradca Podatkowy w firmie inFakt.
W ocenie specjalisty na uwagę zasługuje postulat wprowadzania zmian podatkowych do połowy poprzedniego roku. Polski Ład pokazał bowiem, jak szybkimi zmianami można zgotować prawdziwe piekło firmom i księgowym. Juszczyk uważa, że taka zasada "pozwoliłaby podatnikom odpowiednio przygotować się do nowych obciążeń w kolejnym roku".
Chcąc walczyć z inflacją, rząd wprowadził niższe stawki VAT na żywność, ale nie wiadomo, czy tarcza antyinflacyjna zostanie z nami w przyszłym roku. Nową propozycję w tym zakresie przedstawia Polska 2050, która zapowiada obniżenie stawki VAT z 23 do 20 proc. oraz z 8 do 7 proc. Jednak Juszczyk wskazuje, aby konsumenci przyjmowali tę "pozytywną" obietnicę z dużą ostrożnością.
– Obniżka może utrudnić wypełnienie budżetu podatkami VAT oraz PIT. Stąd w obietnicach pozostawiono margines na wprowadzenie podwyżki w kolejnych latach. W efekcie może się zdarzyć, że dostaniemy obniżkę VAT jedynie na rok lub dwa lata. Tak przedstawiona obietnica może sugerować, że korzystne zmiany podatkowe będą procedowane w pierwszym półroczu 2024 r. a zrealizowane w 2025 r. Z planów Polski 2050 wynika, że w kolejnym roku, 2026, będą mogły pojawić się podwyżki podatków – tłumaczy doradca podatkowy.
Nowy system rozliczania PIT proponowany przez Polskę 2050 zakłada, że rodzice będą mogli rozliczać się wspólnie z dziećmi. W praktyce oznaczałoby to, że rodziny wielodzietne będą mogły rozłożyć cały dochód, niezależnie od jego wysokości, na wszystkie dzieci.
Korzenie tego pomysłu sięgają wspólnego rozliczania się współmałżonków. W przypadku całej rodziny do limitu drugiego progu podatkowego wliczane byłyby dzieci i ich dochody. W efekcie rodziny płaciłyby niższe podatki.
Poza tym Polska 2050 proponuje, aby ta regulacja obejmowała także osoby, które nie mogą skorzystać z ulgi prorodzinnej w przypadku jednego dziecka i zarabiają powyżej limitu przychodu 56 tys. lub 112 tys. zł rocznie.
Polska 2050 chce także stawiać na rozwój polskiej przedsiębiorczości i w tym celu chce:
Obecnie metodę kasową w płatnościach podatku VAT mogą stosować wyłącznie mali podatnicy (osoby, których przychód nie przekroczył 2 mln euro rocznie).
– W praktyce może okazać się, że dzięki metodzie kasowej przedsiębiorcy uniknęliby zatorów płatniczych, ale takie rozwiązanie wiąże się też z większymi formalnościami. Mam wątpliwość czy podatnicy faktycznie chcieliby, by stosowanie tej metody było obligatoryjne – przyznaje Juszczyk.
Jego zdaniem znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby zniesienie warunków do skorzystania z ulgi za złe długi i pozostawienie jedynie wymogu braku zapłaty za fakturę.
– Obecnie zarówno w przypadku VAT, jak i PIT funkcjonuje ulga na złe długi, która daje możliwość odzyskania zapłaconych podatków, jeśli kontrahent nie zapłaci w ciągu 90 dni. Dziś największym wyzwaniem jest spełnianie dodatkowych warunków odzyskania podatków z niezapłaconych faktu – przekonuje.
W obszarze rynku pracy Polska 2050 obiecuje, że będzie lepiej egzekwowała przepisy, zwłaszcza te dotyczące minimalnej stawki godzinowej, czasu pracy oraz zasady, że umowa jest traktowana jako umowa o pracę, pod warunkiem że konstruuje stosunek pracy (bez względu na nazwę umowy).
Poza tym partia Hołowni chce wzmocnić pozycję Polskiej Inspekcji Pracy (PIP) i zwiększyć rolę układów zbiorowych pracy. Obiecuje, że ograniczy nepotyzm w spółkach Skarbu Państwa i instytucjach państwowych oraz zadba o reformę przepisów antymobbingowych.
Aby zachęcić Polaków do pracy Polska 2050 proponuje:
– Część z tych postulatów już funkcjonuje. Ojcowie mają obecnie 9 tygodni urlopu rodzicielskiego i 14 dni urlopu ojcowskiego. Moim zdaniem pozostałe propozycje znacznie zyskałyby na atrakcyjności, gdyby przedstawiały bardziej konkretne rozwiązania – przyznaje Juszczyk.
Polska 2050 poświęciła sporo uwagi systemowi ubezpieczeń społecznych. W odróżnieniu od Konfederacji nie chce zlikwidować ZUS–u, tylko go zreformować. Partia proponuje, aby to ZUS płacił zasiłek chorobowy pracownika już od pierwszego dnia zwolnienia lekarskiego.
– Przeniesienie płatności zasiłków chorobowych na ZUS od pierwszego dnia choroby pracownika byłoby dużym ukłonem w stronę przedsiębiorców. Dziś są oni zobowiązani wypłacać wynagrodzenie chorobowe przez pierwsze 33 dni, a w przypadku pracowników powyżej 50. roku życia przez 14 dni – tłumaczy doradca podatkowy.
W programie wyborczym Polska 2050 obiecuje także stałe wsparcie wykwalifikowanych asystentów osób z niepełnosprawnościami. W tym obszarze chce wprowadzić też nowe regulacje. Według partii Hołowni należy wdrożyć także ułatwienia dla imigrantów zarobkowych.
Na niektórych elementach zielonej transformacji mieliby, według Hołowni, skorzystać konsumenci i mali przedsiębiorcy. Chodzi głównie o odejście od węgla i zwrot w stronę czystych źródeł energii. Głównym celem zielonej transformacji Polski 2050 jest wzmocnienie polskich przedsiębiorstw.