INNPoland_avatar

To koniec finansowania księży z pieniędzy Polaków? Zamiast tego ma być podatek

Maria Glinka

22 października 2023, 14:55 · 3 minuty czytania
W tym roku po raz pierwszy w historii na opłacenie składek emerytalnych księży wydaliśmy ponad 200 mln zł. W przyszłym roku rząd PiS chce dofinansować Kościół jeszcze mocniej. Jednak Donald Tusk zapowiada, że po przejęciu władzy skończy się dosypywanie pieniędzy Polaków do Kościoła. Fundusz Kościelny miałby zastąpić specjalny podatek.


To koniec finansowania księży z pieniędzy Polaków? Zamiast tego ma być podatek

Maria Glinka
22 października 2023, 14:55 • 1 minuta czytania
W tym roku po raz pierwszy w historii na opłacenie składek emerytalnych księży wydaliśmy ponad 200 mln zł. W przyszłym roku rząd PiS chce dofinansować Kościół jeszcze mocniej. Jednak Donald Tusk zapowiada, że po przejęciu władzy skończy się dosypywanie pieniędzy Polaków do Kościoła. Fundusz Kościelny miałby zastąpić specjalny podatek.
Nowy rząd zapowiada likwidację Funduszu Kościelnego, który za czasów PiS-u urósł do niespotykanych rozmiarów. Fot. Andrzej Hulimka/Reporter/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Koniec Funduszu Kościelnego? Tusk chce wprowadzić podatek

Rozdział Kościoła od państwa to kwestia, co do której partie zwycięskiej opozycji są zgodne. W programie "100 konkretów na 100 dni" Koalicja Obywatelska zapowiedziała, że rozprawi się z rozpasaniem w polskim Kościele.


W punkcie 16. tego programu ugrupowanie Donalda Tuska zapewnia, że zlikwiduje Fundusz Kościelny. W jego miejsce ma pojawić się odpis podatkowy od wiernych.

Ta propozycja nie jest nowością, bo rząd PO-PSL próbował go przepchnąć już dziesięć lat temu. Jednak na ostatniej prostej projekt upadł. Portal oko.press zauważa, że przez ten czas został dopracowany i dokładnie przeliczony.

Propozycja KO zakładała, że podatnik miał mieć możliwość odpisania od PIT 0,3 proc. podatku na wybrany Kościół lub związek wyznaniowy. Na podobnych zasadach można obecnie podzielić się swoim podatkiem z organizacjami pożytku publicznego.

Jednak wówczas na taki odpis na poczet kościołów nie zgodził się minister finansów Jacek Rostowski. Proponował odpis nieprzekraczający 0,5 proc. PIT.

Jeśli KO chce spełnić wyborczą obietnicę, to musi sięgnąć do starego projektu, ale dostosować go do nowych realiów. Przypomnijmy, że rząd PiS obniżył PIT o 5 pkt. proc. (z 17 do 12 proc.), więc odpis w wysokości 0,5 proc. może nie wystarczyć. Tym bardziej że na organizacje pożytku publicznego podatnicy mogą przekazywać 1,5 proc. podatku. Jeśli nowy rząd chciałby zastosować analogiczną podwyżkę względem odpisu na kościoły, to musiałby on wynosić 0,75 proc.

Tak rząd PiS finansuje emerytury księży z pieniędzy Polaków

Fundusz Kościelny to przestarzała instytucja utworzona w 1950 r. jako rekompensaty dla Kościołów za przejęte przez Państwo nieruchomości ziemskie. Działa na rzecz wszystkich Kościołów i innych związków wyznaniowych, które posiadają uregulowany status prawny w Polsce.

Ze środków funduszu opłacane są m.in. ubezpieczenia społeczne i zdrowotne duchownych, a także działalność charytatywno–opiekuńcza czy oświatowo–wychowawcza. Pieniądze są wykorzystywane również na remonty zabytkowych obiektów sakralnych. Od 1990 r. Fundusz Kościelny jest finansowany z budżetu.

Jednak to właśnie za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy do kościołów zaczęły płynąć ogromne pieniądze:

  • 2015 r. – 128 mln zł,
  • 2016 r. – 145 mln zł,
  • 2017 r. – 159 mln zł,
  • 2018 r. – 176 mln zł,
  • 2019 r. – 171 mln zł,
  • 2020 r. – 182 mln zł,
  • 2021 r. – 194 mln zł,
  • 2022 r. – 200 mln zł,
  • 2023 r. – 216 mln zł.

W tym roku po raz pierwszy historii kwota przekazana na Fundusz Kościelny przekroczy 200 mln zł. Jednak rząd PiS zakłada, że w przyszłym roku dofinansowanie będzie jeszcze wyższe.

Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, rząd zapisał w projekcie ustawy budżetowej, że na Fundusz Kościelny przekaże aż 257 mln zł. To o 130 mln zł więcej niż w tym roku.

Nie wiadomo, czy te pieniądze ostatecznie trafią do duchownych, bo nadal ważą się losy ustawy budżetowej na 2024 r. Prezydent Andrzej Duda nie spieszy się z powołaniem nowego rządu, a realne szanse na jego utworzenie to druga połowa grudnia. Przyjęcie budżetu w takim krótkim czasie może być nie lada wyzwaniem dla nowych rządzących.

Poza tym zgodnie z konstytucją rząd powinien do końca września przedstawić projekt budżetu na przyszły rok. Gabinet Mateusza Morawieckiego to zrobił, ale nowy rząd musi złożyć nowy projekt budżetu, a Sejm na prace będzie miał cztery miesiące. Jeśli nie zdąży tego zrobić w tym terminie, to prezydent ma prawo rozwiązać parlament. A to oznacza, że trzeba byłoby zorganizować nowe wybory parlamentarne.