Minął już rok od zakupu Twittera przez Elona Muska. Inwestycja kosztowała 44 mld dolarów, a po drodze przeszła sporo zmian, w tym otrzymała nową nazwę. Okazuje się, że niezależnie od gimnastyki Elona, jego platforma ma jeden kierunek - w dół.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W poniedziałek pracownicy w firmie X otrzymali udziały w firmie o wycenie 19 miliardów dolarów. Jak ustalił serwis "The Verge" na podstawie dokumentów wewnętrznych, to 45 dolarów za udział. Jest to nadal wycena samego Elona Muska, a są głosy, że i ona jest zbyt hojna.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ.
Ile warty jest Twitter?
Obecnie oficjalna wartość giełdowa platformy X spadła o 55 proc. w stosunku do pierwotnej ceny zakupu przez ekscentrycznego bogacza.
"Rzeczywista wartość rynkowa udziału jest określana przez Radę Dyrektorów na podstawie wielu czynników w sposób zgodny z odpowiednimi przepisami podatkowymi" – "The Verge" cytuje dokumenty wewnętrzne firmy X. Elon jest przewodniczącym w firmie i nie utworzył jeszcze oficjalnej rady dyrektorów, a zatem sam określa wartość rynkową udziałów.
To nie jest nic nowego. Od czasu przejęcia Twittera, Musk mówił, że chce modelować plan wynagrodzeń firmy na wzór SpaceX, która również jest firmą prywatną, ale pozwala pracownikom regularnie sprzedawać część swoich udziałów zewnętrznym inwestorom.
Rodzaj udziałów, który X przyznaje pracownikom, nazywa się jednostkami akcji z ograniczeniami, czyli RSU. Te jednostki RSU są przyznawane w okresie czterech lat od daty przyznania i wymagają "zdarzenia likwidującego", takiego jak debiut giełdowy lub sprzedaż firmy, aby mogły być opodatkowane jako dochód, jak wyjaśniają wewnętrzne dokumenty.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Optymistyczny Elon Musk
O wycenie pierwszy poinformował portal "Fortune" Do tej pory pracownicy w firmie X pracowali bez świadomości tego, ile rzeczywiście firma jest warta. A i ta może być zawyżona - jak czytamy u źródła, firma Fidelity, jeden z głównych inwestorów uważa, że X jest warta o 65 procent mniej, niż w chwili zakupu. Pieniędzy Elonowi nie brakuje, mimo kolejnych głosów, że równie słabo wyglądają akcje Tesli - 30 października spadły poniżej 200 dolarów.
Od 1 października jest najbogatszym człowiekiem na świecie, o wartości około 250 miliardów dolarów. Zachodni eksperci prognozują również, że w 2024 może być pierwszym na świecie bilionerem, czyli jego fortuna przekroczy wartość 1000 miliardów dolarów.
Elon nie kryje się z planem, aby X/Twitter stał się jednym z jego zaprzęgowych koni do wyścigu po fortunę. Chociaż na obecną chwilę platforma przypomina bardziej styraną chabetę, którą właściciel jeszcze razi batem bez potrzeby. Zmierza do tego, aby przekształcić tę platformę w tzw. superaplikację, na wzór azjatycki. Więcej o tym pisałem na INNPoland.