Amerykańska waluta nie ma ostatnio dobrej passy. Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, w poniedziałek 20 listopada tuż po godz. 6:00 dolar kosztował 4,01 zł, ale już kilka godzin później jego wycena spadła poniżej magicznej bariery 4 zł. Po godz. 12:00 za "zielonego" trzeba zapłacić 3,99 zł.
– Kurs dolara w relacji do głównych walut ma za sobą jeden z trzech największych tygodniowych spadków w 2023 r. Złoty utrzymuje w tym kwartale pozycję najmocniej zyskującej waluty na świecie. USD/PLN ostatni raz mocniej spadał przed rokiem, gdy szybko wygasał strach przed kryzysem energetycznym w Europie. Amerykańska waluta pierwszy raz od sierpnia kosztuje mniej niż 4 zł – wskazuje Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.
Na niekorzyść dolara zagrały dane z gospodarki USA. W październiku inflacja CPI spadła mocniej niż oczekiwali analitycy (3,2 proc. rdr.). Dodatkowo raport z rynku pracy okazał się rozczarowujący.
– W obliczu ostatnich informacji inwestorzy ostatecznie stracili wiarę, że Rezerwa Federalna może w grudniu podnieść stopy procentowe. Mało tego, rynki finansowe zaczęły obstawiać, że już w pierwszej połowie 2024 r. w USA rozpoczną się cięcia – tłumaczy analityk.
Jego zdaniem przecena dolara tworzy dobre środowisko dla rynków wschodzących.
– Sprawia jednocześnie, że złoty może w pełni korzystać na powyborczej poprawie lokalnych fundamentów, która sprzyja także krajowym akcjom i długoterminowym obligacjom. Składa się nią zmiana postrzegania przyszłej polityki fiskalnej, naprawa relacji z Unią Europejską i rychłe odblokowanie finansowania dla KPO. Jednocześnie atrakcyjność złotego rośnie, ponieważ jasne stało się, że Rada Polityki Pieniężnej w najbliższych kwartałach będzie co najwyżej symbolicznie obniżać stopy procentowe z bieżącego poziomu – podkreśla Sawicki.
Przypomnijmy, że na ostatnim posiedzeniu RPP utrzymała stopy na niezmienionym poziomie. Stopa referencyjna wynosi 5,75 proc.
Zdaniem analityków złoty nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. W najbliższych tygodniach powinien umacniać się względem najważniejszych walut. Kurs euro w 2024 r. może osuwać się w kierunku przedpandemicznych wartości (4,25 zł).
– Dolar w relacji do euro i innych głównych walut będzie prawdopodobnie kontynuował długoterminowy trend spadkowy postępujący wraz z utratą wyróżnika pod postacią mocnego, nieosiągalnego dla konkurencji, wzrostu gospodarczego. Kurs USD/PLN nie tylko zadomowi się poniżej 4,0, ale powinien w kolejnych kwartałach spaść do 3,75 zł. Ostatnie przetasowania były jednak tak silne, że w końcówce roku możliwe jest odreagowanie, które sprawi, że kursy walut będą nieco wyższe niż obecnie – prognozuje Sawicki.
Jak kilka tygodni temu mówił w rozmowie z INNPoland.pl analityk DI Xelion, Piotr Kuczyński, osłabienie dolara w odniesieniu do euro zawsze podnosi kurs złotego. – To jest ewidentne, to zawsze pomagało złotemu – tłumaczył Kuczyński.