INNPoland_avatar

Rachunki ostro w górę. W niektórych miastach opłaty wzrosną nawet o 60 proc.

Maria Glinka

15 stycznia 2024, 12:42 · 3 minuty czytania
Po wyborach ruszyła lawina podwyżek opłat za wodę i ścieki. Wcześniej wzrost kosztów blokowały Wody Polskie. Jednak po zdjęciu blokady w niektórych miastach rachunki podskoczyły aż o 60 proc.


Rachunki ostro w górę. W niektórych miastach opłaty wzrosną nawet o 60 proc.

Maria Glinka
15 stycznia 2024, 12:42 • 1 minuta czytania
Po wyborach ruszyła lawina podwyżek opłat za wodę i ścieki. Wcześniej wzrost kosztów blokowały Wody Polskie. Jednak po zdjęciu blokady w niektórych miastach rachunki podskoczyły aż o 60 proc.
Wody Polskie zgodziły się na podwyżki taryf, o które wnioskowały przedsiębiorstwa. Fot. Adam Burakowski/Reporter/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Opłaty za wodę i ścieki w górę. Wody Polskie zdjęły blokadę

Przedsiębiorstwa wodociągowo–kanalizacyjne, których jest w Polsce około 2,7 tys., zawnioskowały do Wód Polskich o podniesienie opłat za wodę i ścieki. Instytucja blokowała podwyżki aż do jesieni 2023 r.


Portalsamorzadowy.pl donosi, że w wielu polskich miastach regulator przystał na nowe taryfy i już weszły one w życie. W niektórych miejscach protestowali zarówno mieszkańcy, jak i radni.

W Białej Podlaskiej opłata za wodę wzrosła o 63 proc., a opłata za ścieki – aż o 80 proc. Z kolei w Poznaniu i okolicznych gminach za 1 m sześc. wody trzeba płacić 5,82 zł brutto (wcześniej 5,08 zł), a za ścieki – 9,01 zł brutto (wcześniej 7,68 zł).

Z wyliczeń portalu wynika, że w przeliczeniu na jedną osobę w gospodarstwie domowym w Szczecinie wzrost kosztów wody i ścieków wynosi 6 zł. Z kolei w Opolu mamy do czynienia z podwyżką o 37 proc. w ciągu trzech lat.

Nowy cennik pogrąża przedsiębiorstwa

Izba Gospodarcza Wodociągi Polskie, która zabiegała o podwyżki opłat, wskazywała, że sytuacja finansowa jest "tragiczna". Przez brak pieniędzy trzeba było nawet wstrzymać niektóre inwestycje.

Prezydent Bytomia Mariusz Wołosz przekonywał w nagraniu opublikowanym na YouTube, że realny koszt dostarczenia 1000 l wody i odprowadzenia ścieków to 20,21 zł na osobę.

Wszystko przez wzrost kosztów. Aż o 233 proc. podskoczyły ceny prądu, a o 37 proc. zakup wody. Z kolei za remonty sieci wodociągowo–kanalizacyjnej trzeba płacić o 35 proc. więcej, a za eksploatację sieci – o 22 proc. więcej.

Spółki wodociągowe zdają sobie sprawę, że podwyżka opłat za wodę i ścieki to kolejny cios w portfele mieszkańców, którzy i tak płacą coraz więcej za swoje mieszkania. Jednak, jak przekonują, nie miały innego wyjścia.

– Powstałe zaległości przyjdzie nam odrabiać latami – przyznał w rozmowie z serwisem Paweł Chudziński, prezes spółki wodociągowo–kanalizacyjnej Aquanet z Poznania.

Tak rosną czynsze. Polacy dostają pisma

O tym, że utrzymanie mieszkania to coraz większy wydatek, informowaliśmy na łamach INNPoland.pl już jesienią ubiegłego roku. Opłaty za mieszkania, które przekazujemy spółdzielniom i wspólnotom (potocznie: czynsze), wzrosły średnio o 46 proc. w porównaniu do stycznia 2021 r.

– W przypadku przeciętnego mieszkania dwupokojowego możemy więc mówić o średnim wzroście opłat administracyjnych na poziomie 200–400 zł miesięcznie – przyznał w rozmowie z INNPoland.pl Bartosz Turek, główny analityk HREiT Investments.

Jednak w perspektywie długoterminowej głównym winowajcą wzrostów kosztów jest podwyżka opłat za ogrzewanie. Rosnące opłaty za wodę i ścieki to jedynie niekorzystny "dodatek".

Podwyżki to niejedyny problem. Niektórzy dostają pisma informujące, że muszą dopłacać za miesiące, które już minęły.

– W przypadku budynków, które nie zostały poddane termomodernizacji, wspólnoty przesyłają obecnie doliczenia do kosztów, które nastąpiły w sezonie grzewczym 2022/2023. Wynika to z przeliczenia kosztów i konieczności wyrównania niedopłat – przekazał nam dr Maciej Klukowski, dyrektor Home Management by Metrohouse.