INNPoland_avatar

Wiek emerytalny do zrównania? Ministra o "nieuniknionej" reformie "niesprawiedliwego systemu"

Maria Glinka

16 stycznia 2024, 13:55 · 3 minuty czytania
Ministra ds. równości Katarzyna Kotula otwarcie przyznała, że system emerytalny w Polsce jest "niesprawiedliwy". Jej zdaniem z jednej strony poszkodowani są mężczyźni, a z drugiej kobiety. Ujawniła, co planuje rząd, aby rozwiązać ten problem.


Wiek emerytalny do zrównania? Ministra o "nieuniknionej" reformie "niesprawiedliwego systemu"

Maria Glinka
16 stycznia 2024, 13:55 • 1 minuta czytania
Ministra ds. równości Katarzyna Kotula otwarcie przyznała, że system emerytalny w Polsce jest "niesprawiedliwy". Jej zdaniem z jednej strony poszkodowani są mężczyźni, a z drugiej kobiety. Ujawniła, co planuje rząd, aby rozwiązać ten problem.
Ministra ds. równości uważa, że dyskusja o reformie wieku emerytalnego jest "nieunikniona". Fot. Mariusz Grzelak/Reporter/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Wiek emerytalny do zrównania? Ministra o "niesprawiedliwym systemie"

Obecnie wiek emerytalny w Polsce jest zróżnicowany ze względu na płeć. Kobiety mogą zgłosić się po wypłatę świadczenia po ukończeniu 60. roku życia, a mężczyźni – 65. roku życia. Jednak nie zawsze tak było. W 2012 r. wiek emerytalny został zrównany do 67. roku życia i tak było aż do reformy z 2017 r.


Przez te zawirowania nieustannie powracają pytania o to, kiedy Polacy powinni mieć prawo wnioskować o senioralne świadczenia. Cegiełkę do tej dyskusji dorzuciła właśnie ministra ds. równości Katarzyna Kotula.

– System emerytalny jest niesprawiedliwy, a nierówny wiek emerytalny dyskryminuje mężczyzn. Z jednej strony jednak jest nierówność i dyskryminacja ze względu na wiek, z drugiej niższe przeciętnie o 1000 zł, czasem głodowe wręcz emerytury żyjących dłużej kobiet – przyznała w rozmowie z wp.pl.

Jej zdaniem dyskusja na temat zrównania wieku emerytalnego jest nieunikniona. Jednak dodała, że "dzisiaj takich planów nie ma". – Będziemy jednak analizować, w jakim kierunku powinna iść reforma, żeby można było te nierówności zlikwidować – zapewniła.

Według Lewicy to renta wdowia naprawi system

W ocenie Kotuli problem nierówności wśród kobiet i mężczyzn może częściowo rozwiązać renta wdowia, którą w trakcie kampanii wyborczej proponowała Nowa Lewica. Jak wyjaśniła, to świadczenie miałoby "pomóc kobietom żyć na lepszych warunkach, gdy ich mąż umiera i zostają same z dużo niższymi środkami na utrzymanie".

Problem, na który zwraca uwagę Nowa Lewica, polega na tym, że blisko 1,5 miliona osób w Polsce nie jest w stanie utrzymać się finansowo po śmierci małżonka. Obecnie po śmierci męża emerytka ma wybór – albo zachowuje własne świadczenie, albo rezygnuje z niego i zgłasza się po rentę rodzinną w kwocie 85 proc. świadczenia zmarłego małżonka.

Jak już pisaliśmy w INNPoland.pl, w ramach proponowanej renty wdowiej emeryt będzie sam decydował, czy chce nadal pobierać 100 proc. swojego świadczenia i 50 proc. renty po zmarłym małżonku, czy woli 100 proc. renty i 50 proc. własnego świadczenia. Renta wdowia nie mogłaby być wyższa niż 7,6 tys. zł brutto miesięcznie.

Tuż po zaprzysiężeniu nowego rządu w mediach pojawiły się informacje, że renta wdowia może zostać wprowadzona w 2024 r. Jednak ostatecznie rozwiązanie nie znalazło się wśród zapisów projektu ustawy budżetowej na 2024 r. Zdaniem ekspertów emeryci będą musieli na nie poczekać przynajmniej do 2025 r.

Co Polacy sądzą o wieku emerytalnym?

W maju 2023 r. Instytut Badań Pollster postanowił sprawdzić, co o wieku emerytalnym uważają sami Polacy. Ankietowanych zapytał, czy byliby w stanie poprzeć podniesienie wieku emerytalnego w zamian za wyższe świadczenia.

65 proc. nie popiera podniesienia wieku emerytalnego nawet jeśli świadczenia byłyby wyższe. Odpowiedź "zdecydowanie nie" wybrało 38 proc. uczestników badania, a "raczej nie" – 27 proc.

Odmiennego zdania jest w sumie 35 proc. obywateli. "Zdecydowanie" popiera taki ruch tylko 13 proc. uczestników badania, a "raczej tak" – 22 proc.

Jednak krótka praca i szybki transfer na emeryturę to marzenie, które pociągnie za sobą dotkliwe skutki dla naszych portfeli. Załóżmy, że na emeryturę przechodzi statystyczna Polka – ma 60 lat i 400 tys. zł tzw. kapitału początkowego.

Jej emerytura wynosi 1 674,34 zł brutto, czyli ok. 1500 zł na rękę. Jeśli przeszłaby na emeryturę w wieku 55 lat, jej świadczenie brutto spadłoby do niespełna 1400 zł brutto (ok. 1275 zł netto).