INNPoland_avatar

Ja już wysłałem PIT-a i czekam na pieniądze. Podpowiadam, na co warto zwrócić uwagę

Konrad Bagiński

15 lutego 2024, 15:10 · 3 minuty czytania
Pamiętacie czasy, gdy do rocznego rozliczenia PIT trzeba było się przygotować mentalnie, mieć kalkulator, poradnik i kilka kartek do obliczeń? Ta era przeminęła, podobnie specjalne programy do obliczania podatku. Sprawdźmy, jak w tym roku radzą sobie systemy Ministerstwa Finansów, automatycznie obliczające podatek.


Ja już wysłałem PIT-a i czekam na pieniądze. Podpowiadam, na co warto zwrócić uwagę

Konrad Bagiński
15 lutego 2024, 15:10 • 1 minuta czytania
Pamiętacie czasy, gdy do rocznego rozliczenia PIT trzeba było się przygotować mentalnie, mieć kalkulator, poradnik i kilka kartek do obliczeń? Ta era przeminęła, podobnie specjalne programy do obliczania podatku. Sprawdźmy, jak w tym roku radzą sobie systemy Ministerstwa Finansów, automatycznie obliczające podatek.
Rozliczenie PIT za 2023 rok przebiegło szybko i prosto. Serwery dają radę, nic się nie wiesza i nie psuje. INNPoland.pl
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Rozliczyć PIT-a jak najszybciej, czy poczekać?

W przypadku części podatników rozliczenie PIT może się wiązać z koniecznością dopłaty podatku. Takie osoby zwyczajowo czekają ze złożeniem dokumentów do ostatniej chwili. Nic w tym zaskakującego: im dłużej mamy pieniądze w portfelu, tym dłużej pracują dla nas. Doskonale wiedzą o tym przedsiębiorcy.


W takiej sytuacji rozliczając się później, de facto zyskujemy. To skutek inflacji: pieniądz w czasie traci na wartości. Późniejsza dopłata jest więc relatywnie niższa, mimo że wpłacamy tę samą sumę pieniędzy.

Odwrotnie jest w przypadku, gdy czekamy na zwrot podatku. Żeby szybko – a więc opłacalnie – odzyskać swoje nadpłacone pieniądze, trzeba wykazać inicjatywę. Co prawda system informatyczny Ministerstwa Finansów automatycznie rozliczy nam podatek, ale nie uwzględni ulg. Musimy zrobić to sami.

Jak w tym roku radzą sobie systemy fiskusa?

Pułapka pierwsza czeka na samym początku. Wchodzę na serwis podatki.gov.pl, wybieram zakładkę z PIT-ami za 2023 rok i przechodzę dalej. Mam do wyboru kilka form logowania: przez apkę mObywatel, bank itp.

Ja wybrałem logowanie przez mObywatela, które jest ponoć najpopularniejszą opcją. Najpopularniejszą, a więc najbardziej dziś oblężoną.

Oczywiście coś musiało się po drodze popsuć. Dawno nie uruchamiałem aplikacji mObywatel, przez którą mi najłatwiej jest się zalogować. Wystarczy po jej włączeniu zeskanować kod kreskowy na stronie internetowej z rozliczeniem podatku.

Za pierwszym razem nie udało mi się wbić do mObywatela, za drugim po zeskanowaniu kodu wyskoczył jakiś błąd, ale finalnie wszystko zadziałało.

Pamiętaj o ulgach!

Jeśli nie korzystasz z ulg i rozliczasz się samodzielnie, wystarczy, że na liście czynności do wykonania zaznaczysz tylko komu przekazać 1,5 proc. podatku, zapiszesz zmiany i wyślesz dokument. I tyle.

Ja rozliczam się z żoną i korzystamy z ulgi na dziecko. Rozliczając się z małżonkiem, trzeba podać jego dane: PESEL, data urodzenia wypełnia się automatycznie. Ale trzeba też znać sumę przychodu małżonka/ki z roku zeszłego oraz obecnego. Warto więc mieć pod ręką PIT-y żony lub męża.

Te dokumenty są również w serwisie podatki.gov.pl, wystarczy je wcześniej ściągnąć i znaleźć sobie odpowiednie rubryczki.

Trzeba też mieć dostęp do zeznania za 2023 rok, bo w kolejnym kroku należy jeszcze wpisać sumę zeszłorocznej dopłaty lub zwrotu podatku. Ten dokument również łatwo wyciągniemy z serwisu.

Na wysoki zwrot nie masz co liczyć

Przypomnienie sobie kwoty zwrotu z zeszłego roku było dość przykre, bo okazało się, że na tak hojny zwrot, jak za czasów Morawieckiego, nie ma co liczyć. To żart. Pamiętajmy, że przez kompletny chaos związany z Polskim Ładem, rząd po prostu pobierał od nas zbyt wysokie zaliczki na podatek. I potem te pieniądze zwracał. To nie był więc jakiś prezent, rząd po prostu oddawał nam pieniądze, bo za dużo ich zabrał.

Nie obroniła się też teza o jakimś nadzwyczajnym obniżaniu podatków dla obywateli. Tak, PiS obniżył podstawową stawkę PIT z 17 proc. do 12 proc., ale wprowadził też 9 proc. składki zdrowotnej. A 12 proc. plus 9 proc. równa się 21 proc., czyli więcej niż 17.

Mamy też zwiększoną kwotę wolną od podatku do 30 000 zł rocznie i podniesiony próg podatkowy z 85 528 zł rocznie do 120 000 zł. To drugie powinniśmy raczej nazywać urealnieniem progu. O pierwsze też trzeba było długo walczyć, bo kwota wolna była żenująco niska.

Ale wracając do tematu PIT-a. Usługa niemal automatycznego rozliczania działa i działa dobrze. Musimy tylko pamiętać, że ona sama nie wylicza ulg, te musimy sobie wpisać ręcznie. Choćby ulgę na dziecko. Tak naprawdę system pamięta dane z zeszłego roku, więc PESEL-u dziecka nie trzeba wpisywać ponownie.

Mi cała operacja zajęła jakiś kwadrans. Długo, bo zakałapućkałem się na logowaniu a potem musiałem poszukać kwot z PIT-a mojej ukochanej małżonki. Same działania na dokumencie trwały dosłownie kilka minut, z wysłaniem również nie było problemu.

Jeśli zaś chodzi o kwotę zwrotu, to w naszym przypadku jest podobna do tych z lat 2021 i 2022. Rok 2023 był ewenementem i przeszedł do historii.