W 2022 r. Donald Tusk zapowiadał, że jeśli dojdzie do władzy, to benzyna będzie kosztować 5,19 zł/litr. Powiedział tak w wywiadzie z naTemat.pl, rozmawiając z Anną Dryjańską.
– Ceny spadły na świecie dość radykalnie, natomiast nie u pana Obajtka. Polacy dalej będą orzynani bezwzględnie przez PiS i pana Obajtka, także na cenach benzyny – mówił wtedy Tusk.
Zapowiedzi obniżenia cen paliw powtarzał również podczas dalszego ciągu kampanii wyborczej. "Wystarczy jedna prosta decyzja, a benzyna byłaby po 5 zł" – powtarzał. Nadszedł czas rozliczenia tej obietnicy. Premier Tusk został o nią zapytany podczas konferencji prasowej.
Zresztą nie tylko dziennikarze pytają premiera o tańsze paliwo.
– Gdzie jest benzyna po 5,19 zł? Teraz tu jechałem i zapytałem się, po ile była tankowana benzyna. Przeszło 6,80 zł. To jednak więcej niż 5,19 - przeszło 30 proc. więcej. Wiem, że na różnych stacjach jest troszkę różnie, ale wszędzie dużo więcej niż to, co było zapowiadane – zżymał się ostatnio Jarosław Kaczyński.
Premier odpowiedział dziennikarzom, że sam wyczekuje spadku cen paliw.
– Rozumiem niecierpliwość, ja też na to czekam – powiedział. Dodał, że "do końca marca powinny być odpowiedzi, jakie działania są możliwe w obrębie Orlenu, aby ceny paliwa były niższe niż w tej chwili".
– Dość serio traktujemy nasze zobowiązania o tym, że kto rządzi daną spółką Skarbu Państwa, będą decydowały transparentne procedury konkursowe – zaznaczył premier, mówiąc o zmianach personalnych w płockim koncernie. Jednocześnie nie omieszkał wbić szpili Obajtkowi.
– Myślę, że będę gotowy do precyzyjnej odpowiedzi, jakie czynniki wpływają na to, że benzyna mogła być relatywnie tania, kiedy była kampania i pan Obajtek i dlaczego te ceny podskoczyły, kiedy pan Obajtek powoli żegnał się z władzą – mówił dziś Tusk.
Przypomnijmy: według serwisu e-petrol.pl w tym tygodniu średnia cena litra benzyny Pb95 kształtuje się na poziomie 6,39-6,51 zł, olej napędowy kosztuje w granicach 6,63-6,75 zł. Benzyna Pb98 to wydatek 6,98-7,10 zł za litr.
Można więc zauważyć, że kierowca prezesa Kaczyńskiego wybrał dość drogą stację benzynową na tankowanie.
Daniel Obajtek, odwołany prezes zarządu PKN Orlen, wyraził swoje obawy, udostępniając na platformie X zdjęcie pylona stacji Orlenu. Zapomniał jednak dodać, że równo rok temu, gdy był szefem koncernu, ceny na stacjach były znacznie wyższe niż obecnie.
W ostatnich miesiącach kierowcy musieli zmierzyć się z nieprzyjemną rzeczywistością rosnących cen paliw na stacjach benzynowych. Z najnowszych danych udostępnionych przez firmę Reflex, opisanych przez dziennik "Rzeczpospolita" w poniedziałek, wynika, że ceny benzyny Pb95 i oleju napędowego rosną, ale mimo to są wciąż o wiele niższe niż rok temu, gdy Daniel Obajtek zarządzał państwowym molochem.
Internauci zauważają, że brak wspomnienia o poprzednich cenach paliw za czasów kierowania przez Obajtka może sugerować próbę wybielenia własnego wizerunku w kontekście obecnych kłopotów koncernu.
Pominięcie tego faktu może być odczytywane jako próba ukrycia niekorzystnych dla niego informacji i minimalizacji odpowiedzialności za sytuację na rynku.