Od Fridy Khalo przez Popeye aż po Zofię Naukowską – od początku roku do domeny publicznej trafiły wyjątkowe prace m.in. z lat 20. i 50. XX wieku. Tylko co to znaczy i dlaczego akurat teraz?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Słyszałaś o filmie Puchatek: Krew i miód, w którym Kubuś pozostawiony przez Krzysia staje się głodnym zemsty potworem? A może obiła ci się o uszy gra MOUSE: P.I. For Hire – strzelance utrzymanej w estetyce klasycznych kreskówek z Myszką Miki w roli głównej? Te produkcje powstały właśnie dzięki specyfice prawa autorskiego, które ulega przedawnieniu. Oznacza to, że dzieła, które zostały opublikowane wystarczająco dawno, trafiają do domeny publicznej i każdy może z nimi zrobić... w zasadzie wszystko.
W tym roku trafiły do niej wyjątkowe prace schyłku lat 20, takie jak animacja ze słynnym Popeye, czy połowy lat 50, jak wybrane dzieła Fridy Khalo i Salvadora Dali. Oznacza to, że możemy tworzyć na ich podstawie nowe dzieła, reprodukować je, remiksować – wszystko bez płacenia tantiem.
Czytaj także:
Jak to działa?
Zadanie prawa autorskiego polega po pierwsze na ochronie praw twórców i twórczyń. Z drugiej strony ma również zapewnić nam dostęp do ich twórczości i naszego wspólnego dziedzictwa kulturowego. Z tego powodu ochrona z tytułu praw autorskich jest ograniczona czasowo.
W zależności od kraju i formatu dzieła, okres ten jest różny. W Unii Europejskiej jest to zwykle 70 lat od śmierci autora, co dotyczy zarówno literatury, muzyki, jak i dzieł wizualnych. Jeśli natomiast twórca pracował w ramach współpracy, okres liczy się od śmierci ostatniego z autorów. W Stanach datę graniczną stanowi rok 1978 – prace, które powstały wcześniej trafiają do domeny publicznej po 95 latach, a później – po 70.
Prawo europejskie zapewnia spójne reguły dotyczące domeny publicznej w państwach członkowskich, ale szczegóły mogą różnić się w interpretacji na poziomie krajowym. W Polsce również obowiązuje zasada 70 lat ochrony, czyli dzieła takich autorów jak Julian Tuwim czy Karol Szymanowski, już są dostępne do powszechnego użytku. Oznacza to, że wiersz Lokomotywa albo opera Król Roger, mogą być przez nas dowolnie wykorzystywane.
Czytaj także:
W praktyce oznacza to, że ich prace będzie można legalnie reprodukować, adaptować i dystrybuować bez ograniczeń prawnych. Można wykorzystywać je w filmach, grach, innych formach literackich, wizualnych czy muzycznych. Możesz je wydrukować i powiesić na ścianie, wytatuować, a nawet sprzedawać ich kopie.
Co w tym roku trafiło do domeny publicznej?
Można powiedzieć, że z czasem coraz ciekawsze prace trafiają do domeny publicznej. Media, takie jak film i telewizja są z nami w końcu od niedawna i prawo autorskie wciąż obejmuje większość ich historii. Dopiero najprostsze animacje, takie jak klasyczna podobizna Myszki Miki, Kubusia Puchatka, czy w tym roku – Popeye, są powszechnie dostępne.
W tym roku do domeny publicznej trafiły:
dzieła Fridy Khalo,
słynny krótki metraż Disney’a Taniec szkieletów,
film Szantaż Alfreda Hitchcocka,
Tajemnica siedmiu zegarów Agaty Christie,
Pożegnanie z bronią Ernesta Hemingway’a,
Medaliony Zofii Nałkowskiej,
belgijskie komiksy o przygodach Tintina
oraz wybrane prace Salvadora Dali, w tym Illumined Pleasures czy The Great Masturbator
Już teraz możecie się zastanowić, co zrobicie z pracami, które trafią do domeny publicznej za rok. Więc jeżeli planowałaś adaptację sztuki T. S. Eliota albo grę ze słynną Betty Boop w roli głównej, 2026 może należeć do ciebie!