Brainrot, czyli dosłownie gnicie mózgu, to określenie treści internetowych, które nie mają określonego celu i znaczenia. Za to wiele negatywnych skutków.
Brainrot, czyli dosłownie gnicie mózgu, to określenie treści internetowych, które nie mają określonego celu i znaczenia. Za to wiele negatywnych skutków. Kolaż: INNPoland

– Ostatnio zaliczyłam 2-godzinną podróż samochodem z moim 9-letnim bratankiem. Przez całą drogę chciał słuchać brainrotowej playlisty na Spotify – mówi mi Kasia. Filmów oznaczonych hasztagiem #brainrot jest na TikToku prawie 1,5 mln. Z ich bohaterami można kupić koszulki i figurki. Dlaczego dzieci i nastolatki pokochały abstrakcyjne filmy wygenerowane przez AI?

REKLAMA

Być może słyszałeś już o Ballerinie Cappuccinie czy Bombardino Crocodilo, ale nadal nie wiesz, o co w tym wszystkim chodzi?

Jeśli twój algorytm jest na tyle łaskawy, że nie podrzuca ci tego typu treści na Instagramie czy TikToku, możliwe, że dotarł do ciebie w realu, bo włoskim brainrotem nastolatki zaczynają mówić na co dzień

Baby boomersi mieli swojego Benny’ego Hilla, pokolenie X telewizyjny program "Śmiechu warte", millenialsi Wielki Mix YouTube’a i Crazy Froga, a pokolenie Alfa ma italian brainrot.

Od zawsze bawiło nas to, co dziwne, niewymagające czy po prostu głupie. Czy coś się zmieniło, czy italian brainrot rzeczywiście zasługuje na krytykę i niepokój, który wywołuje w starszych pokoleniach?

Wszystko zaczęło się od Skibidi Toilet

Brainrot, czyli dosłownie gnicie mózgu, to określenie treści internetowych, które nie mają określonego celu i znaczenia. Za to wiele negatywnych skutków. To również określenie cyberkultury pokolenia Alfa, która w dużym stopniu opiera się na abstrakcyjnych, niemających większego sensu filmach. 

Z czasem mianem brainrotów zaczęto też nazywać osoby, które zbyt dużo czasu spędzają w internecie i zaczynają mówić w sposób zaczerpnięty ze scrollowanych treści. Właśnie w ten sposób narodziły się takie słówka jak rizz (styl, urok osobisty lub atrakcyjność) czy gyatt (osoby, zwykle kobiety, z dużymi pośladkami).

Pierwszym przejawem brainrotu był Skibidi Toilet, czyli serial internetowy udostępniony na youtubowym kanale DaFuq!?Boom! w 2023 roku. 78 odcinków opowiada o fikcyjnej wojnie między sedesami z ludzkimi głowami a humanoidalnymi postaciami mającymi urządzenia elektroniczne zamiast głów. 

Kanał subskrybuje 45,7 mln osób i tyle samo ogląda większość filmów. Znaczna część widzów to przedstawiciele pokolenia Alfa, a sama seria została uznana za pierwszy przejaw rozwoju kultury internetowej tej generacji. 

Italian brainrot, który nie pochodzi z Włoch

Brainrot stał się na tyle mainstreamowym zjawiskiem, że to określenie zyskało miano Słowa Roku 2024 według Oxford University Press.

Wysoko znalazło się też na liście kandydatów na polskie Młodzieżowe Słowo Roku 2024. 

Brainrot ewoluuje, a jego ostatnim przejawem jest italian brainrot. To seria absurdalnych filmów opowiadających o postaciach wygenerowanych przez AI. Są one najczęściej efektem połączenia zwierząt, roślin i przedmiotów. 

Im dziwniej, tym lepiej.

Każda z postaci ma dość abstrakcyjną, wpadającą w ucho i włoskobrzmiącą nazwę. Wśród nich jest m.in. baletnica z głową filiżanki (Ballerina Cappuccina), rekin w niebieskich Nike’ach (Tralalero Tralala), zielony szympans w ciele banana (Chimpanzini Bananini) czy chodząca kłoda drewna (Tung Tung Tung Sahur).

To nie wszystko, bo nowe postacie pojawiają się cały czas

Do postaci przypisana jest konkretna melodia – a w tle lektor wypowiada losowe słowa brzmiące "jakby były po włosku". Jakby, bo to dziwna i zmodyfikowana wersja języka. Na TikToku najpopularniejsze filmy z tej serii mają po kilkadziesiąt milionów wyświetleń

Wikipedia podaje, że italian brainrot zaczął się od postaci Tralalero Tralala (rekina w Nike’ach) – film z nim został opublikowany na platformie 13 stycznia 2025 roku. Seria niekoniecznie ma cokolwiek wspólnego z Włochami. Twórca oryginalnego wideo @eZburger401 usunął swoje konto. 

Jednym z pierwszych miejsc, w których rozprzestrzenił się italian brainrot była Indonezja, ale w marcu dziwne postacie i absurdalność tych filmów pokochały również nastolatki ze Stanów Zjednoczonych i Europy. 

Rankingi, quizy, reklamy, koncerty

Italian brainrot rozprzestrzenia się jak prawdziwy wirus, a poza samym oglądaniem i lajkowaniem TikToków z Bombardino Crocodilo czy Cappuccino Assassino, coraz więcej osób robi rankingi ulubionych postaci, rozwiązuje quizy sprawdzające wiedzę i komentuje. A sam brainrot stał się naturalnym językiem wielu osób i wyszedł poza świat online.

– Przechodziłam obok boiska, gdzie bawiły się dzieci. Cały czas mówiły brainrotem, dodając co jakiś czas "ja pididi", określenie, które też teraz bardzo popularne – mówi mi Kinga, która sama jest przedstawicielką pokolenia Z, ale przyznaje, że italian brainrot jest dla niej trudny do zrozumienia.

W mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się filmiki, na których ludzie zaczepiają innych na ulicy i pytają o ulubione postacie z serii, proszą o tworzenie rankingów

Young Leosia na swoim koncercie puściła dźwięk filmu o Ballerinie Cappuccinie, a Żabson pytał widownię o ulubionego bohatera.

Marki również szybko podchwyciły ten trend i zaczęły tworzyć reklamy w stylu włoskiego brainrotu. Jedną z pierwszych był Lidl, później KFC, Kaufland, brainrotem reklamowały się nawet apartamenty w Zakopanem.

W przypadku tego ostatniego profilu twórcy zazwyczaj mogli liczyć na kilka, czasem kilkanaście tysięcy wyświetleń publikowanych filmów. Ich brainrotowe treści przyjęły znacznie lepiej, bo mają nawet ponad milion wyświetleń. 

Różnica w "atrakcyjności" filmów jest ogromna – brainrot przyjmuje się doskonale.

– Ostatnio zaliczyłam 2-godzinną podróż samochodem z moim 9-letnim bratankiem. Przez całą drogę chciał słuchać brainrotowej playlisty na Spotify – mówi mi Kasia.

Znalazłam dziesiątki takich playlist, więc to nie jest nisza. Trafiłam nawet na nagranie z rave’u, gdzie dj ku radości wszystkich tańczących wokół niego osób między dźwięki hard techno wciska charakterystyczne "Ballerina Cappuccina".

– Pewnie to kwestia czasu, zanim pojawi się polska wersja tych piosenek. Przecież tak było ze Skibidi Toilet. YouTuber przemekbestgames nagrał to po polsku i dostał za to złotą płytę – dodaje Kasia.

Włączam piosenkę, o której mówi – na YouTube, ma 7 mln wyświetleń. Zaczyna się od słów: "Idę do kibla od rana jak zawsze, a z kibla wychodzi jakaś wielka głowa. Szyja długa, jakbym widział żyrafę i myślę, gdzie tu się schować".

Dziwne, abstrakcyjne, wciągające

Italian brainrot to już nie jest dziwny trend 12-latków – to mainstream.

Wrócę do pytania, które zadałam na początku. Czy italian brainrot tak bardzo różni się od The Gummy Bear, którego piosenka na YouTube ma ponad 3,6 mld wyświetleń

Co do samej treści, nie bardzo. Przy zielonym misiu bawi to, że ma zbyt nisko zsunięte majtki i brakuje mu kilku zębów. W przypadku włoskiego brainrotu poziom humoru jest na podobnym poziomie, choć bywa dużo bardziej abstrakcyjny. 

Inne jest jednak natężenie zjawiska. 

Części Wielkiego Mixu YouTube było kilka, Crazy Frog ma 10 singli. Z kolei hasztagiem #brainrot oznaczono już prawie 1,5 mln filmów. Prosta, wątpliwej jakości rozrywka, która dostępna jest w internecie w przytłaczającej ilości, zaczyna dominować nad tą wartościową. Obejrzysz kilka z takich filmów, a twoje media społecznościowe będą nimi zalane. 

Dziś możesz kupić figurki czy ubrania z ulubionymi postaciami, a brainrot usłyszeć na ulicy. To działa, bo jest głupie, dziwne i abstrakcyjne. Oglądasz, bo nie możesz uwierzyć w to, co widzisz. Atakują cię bodźce – postacie wygenerowane w AI, język, którego nie rozumiesz i niepokojąca muzyka.

Wchodzisz w komentarze, żeby przeczytać, co myślą inni i czy są równie zmieszani co ty. Oglądasz od nowa, bo cię to "hipnotyzuje". W końcu algorytm to wszystko analizuje i skoro spędzasz nad jednym filmem tyle czasu, podpowiada ci inne, podobne.

Takie treści w dużej ilości ogłupiają, dekoncentrują, powodują, że trudniej jest zachwycić się czymś prostszym i naturalnym. Dawka bodźców, które oferuje półgodzinna sesja scrollowania, wielu młodym osobom utrudnia nawet zasypianie. 

A według badania Pew Research Center 45 proc. nastolatków twierdzi, że ma z tym problem.