Foto INNPoland

Wino z polskiej winnicy to coś więcej niż produkt. To efekt całorocznej pracy, decyzji podejmowanych w rytmie pogody i zaangażowania, którego nie widać z zewnątrz. W serii „Biznes od Kuchni” odwiedziliśmy Winnicę Jaroch, by pokazać, jak wygląda prawdziwe życie rolników. A pomagał nam w tym Nissan Interstar - dostawczak, który nie boi się błota, ciężkiej roboty i... roli pełnoprawnego wspólnika w prowadzeniu biznesu rolnego.

MATERIAŁ REKLAMOWY

REKLAMA

W Polsce uprawa winorośli nie jest bajką. To bardziej test z wytrwałości, obserwacji i gotowości do reagowania na każdą zmianę pogody. Na własne oczy przekonaliśmy się o tym, odwiedzając Winnicę Jaroch w ramach projektu „Biznes od Kuchni”. Wspólnie z właścicielami przeszliśmy przez pola winorośli, usłyszeliśmy o odmianach, mrozach, cięciach i strategiach. Ale była jeszcze jedna rzecz, która zagrała pierwsze skrzypce w logistyce całej tej wyprawy - Nissan Interstar, który z roli dostawczaka szybko awansował na rolę niezawodnego pomocnika.

logo
  • logo
  • logo
  • logo
logo

Razem z ekipą ruszyliśmy w trasę z Warszawy do Grzybowa znajdującego się niedaleko Wieczfni Kościelnej.

Marquette przegrało z przymrozkiem, ale winiarze nie poddają się

Wiosna pokazała zęby. Choć słońce świeci, a ziemia pachnie latem, wiele rzędów winorośli nosi ślady przemarzniętych pąków. Najgorzej ucierpiała odmiana Marquette - wcześnie startująca, a przez to najbardziej narażona. - To tragedia, bo ten pierwszy kwiat jest najcenniejszy. Z niego powstają największe, najbardziej aromatyczne owoce - tłumaczy Waldemar Jaroch. Rondo i inne późniejsze szczepy dały radę, bo jeszcze nie rozpoczęły wegetacji.

logo
Winnica Jaroch fot. INNPoland

Winiarstwo to nie hodowla na ilość. - Z jednego krzaka można wyciągnąć 10 kg owocu, ale to bez sensu. My zostawiamy 2-3 kwiaty i maksymalnie 5 latorośli. Chcemy jakości, a nie kwasoty - dodaje. Taki sposób prowadzenia roślin pozwala uzyskać mniej owocu, ale o lepszych parametrach: cukrze, kwasowości, strukturze. A to przekłada się bezpośrednio na smak wina.

Praca, która nie kończy się nigdy

Wbrew pozorom sezon w winnicy nie zaczyna się w czerwcu. On nie kończy się w ogóle. Taka już specyfika tej ciężkiej pracy. Już w lipcu winiarze zaczynają przygotowywać rośliny do zimy. Zielona łoza musi zdrewnieć, bo w przeciwnym razie – nawet przy odmianach odpornych na -30°C - nie przetrwa mrozów. Każdy zabieg, cięcie, wiązanie ma swoje uzasadnienie. - Niektórzy myślą, że to praca na lato. A my pracujemy cały rok. Codziennie trzeba coś poprawić, zmienić, dopilnować - mówi Agata Jaroch.

logo
Winnica Jaroch fot. INNPoland

Na powierzchni około hektara rośnie kilkanaście odmian. Nowością są Chardonnay i Riesling - wymagające, ale dające ogromny potencjał jakościowy. Dobór odmian to nie moda, to strategia. - Musimy reagować na klimat. Na susze, przymrozki, nowe choroby. A do tego mieć sprzęt, który nas nie zawiedzie.

Nissan Interstar - więcej niż dostawczak

I właśnie tu wchodzi Nissan Interstar - nie jako gość, ale jako pełnoprawny uczestnik tego dnia. Już za daleka widać, że nie jest to „zwykły” bo Interstar z daleka wyróżnia się na ulicy i mam na myśli pozytywny aspekt.  Dodatkowo, wystarczy kilka godzin na gospodarstwie, by zobaczyć, jak bardzo przemyślany jest ten samochód - i jak bardzo wpisuje się w potrzeby współczesnego rolnika, sadownika czy jak w tym przypadku - winiarza.

logo
Nissan Interstar fot. INNPoland

Najpierw nisko zawieszony próg załadunkowy. Bez podskakiwania, bez przepychania wózka - można dosłownie „wejść” na pakę. Przy transporcie sadzonek, nawozów czy narzędzi to ogromna różnica. Nie tylko pozwala na szybsze i sprawniejsze ładowanie, ale i ratuje nasze plecy. Potem przestrzeń ładunkowa - wysoka na tyle, że osoba o wzroście 1,85 m (czyli ja) może swobodnie stać i się poruszać. Na ściankach - mocowania do pasów transportowych, dzięki którym nic nie lata i nie przemieszcza się podczas jazdy po polnych drogach. To jest niesamowicie ważne w przypadku transportu narzędzi. Koniec z przesuwającymi się po pace piłami czy kosiarkami. Idealne rozwiązanie również w przypadku skrzynek z owocami gdy nie jesteśmy załadowani „na full”.

logo
Nissan Interstar fot. INNPoland

Ale prawdziwa magia dzieje się w kabinie. Regulowany fotel z opcją amortyzacji daje komfort jak w aucie osobowym - nawet po kilku godzinach jazdy. Opcji ustawień dla fotela kierowcy jest mnóstwo. Możemy go dostosować idealnie pod siebie. Z kolei składany środkowy fotel zamienia się w biurko – idealne, gdy trzeba coś zanotować, odpisać na maila albo zjeść szybko kanapkę.

logo
  • logo
  • logo
  • logo
  • logo
logo

System multimedialny z Apple CarPlay i Android Auto daje możliwość puszczenia podcastu, odbierania telefonu czy sterowania mapami głosowo - a wszystko bez odrywania rąk od kierownicy. Te wszystkie kwestie mieliśmy okazję idealnie przetestować podczas naszej podróży. W busie najwięcej roboty robi dobry ekran z czytelnymi mapami.

Zobacz, jak Nissan Interstar sprawdził się w terenie

Nie bez znaczenia jest też bezpieczeństwo i ergonomia. Kamera cofania, czujniki parkowania, duże lusterka i wysoka pozycja za kierownicą pozwalają manewrować nawet w ciasnych, nierównych przestrzeniach - np. między rzędami winorośli czy sprzętem na podwórku. Materiały wykończeniowe są odporne na błoto, piach, wilgoć. Są też łatwe w czyszczeniu, miałem okazję sprawdzić to po wizycie w winnicy. A lampka LED w przestrzeni ładunkowej? Niby detal, ale przy nocnym rozładunku - bezcenna.

Gospodarstwo potrzebuje niezawodnych partnerów

To, co wyróżnia Nissana Interstara, to nie tylko jego funkcjonalność, ale też uniwersalność. Auto, które dziś przewozi narzędzia i palety, jutro może służyć jako mobilne biuro, a pojutrze - jako środek transportu do miasta, po części zamienne albo palety z nawozem. - Jak ten film chwyci i wszystko sprzedam na pniu - to biorę go w leasing - rzucił z uśmiechem pan Waldemar. I choć to było pół żartem, pół serio - dobrze pokazuje, że to samochód, który zostaje w głowie. Wizyta w Winnicy Jaroch to nie tylko materiał do filmu – to lekcja pokory wobec natury i szacunku do codziennej pracy rolników. Każdy krzak, każda łodyga i każda decyzja mają tu znaczenie. Winiarstwo w Polsce nie dzieje się mimochodem – wymaga planowania, konsekwencji i narzędzi, które nie zawodzą.

logo
Nissan Interstar fot. INNPoland

W tym krajobrazie Nissan Interstar okazał się czymś więcej niż tylko środkiem transportu. Był jak cichy współpracownik – zawsze gotowy, elastyczny, bezproblemowy. To właśnie taki sprzęt pozwala skupić się na tym, co najważniejsze: na jakości pracy, na rodzinie i na budowaniu własnej marki. I choć winorośl potrzebuje słońca, wody i troski, to nie przetrwa bez solidnych fundamentów. Jednym z nich może być niezawodny samochód. Tak jak Nissan Interstar.

Partnerem materiału jest Nissan Polska Więcej informacji o modelu Nissan Interstar znajdziesz na stronie: nissan.pl/interstar