Internauci drwią z "ekstremalnie wyciętych dżinsów". A te sprzedają się jak szalone

Konrad Bagiński
W ostatnich tygodniach w USA zadebiutowały przynajmniej dwie marki odzieżowe, które robią furorę w mediach społecznościowych. A także – w co doprawdy trudno uwierzyć – sprzedają swoje ubrania. O ile można je tak nazwać.
Oto nowy hit mody - za te "ekstremalnie wycięte dżinsy" trzeba zapłacić 168 dolarów (ponad 600 zł). Rozchodzą się, jak świeże bułeczki mat. prasowe
Pierwszą z tych marek jest Carmar Denim z Los Angeles, która podbiła Instagrama swoimi "ekstremalnie wyciętymi dżinsami".




Za ten zestaw składający się ze szwów, zamka i kieszeni Carmar Denim żąda 168 dolarów (ponad 600 złotych). Jeszcze dziwniejszy jest fakt, że te pieniądze dostaje. Pierwsze partie "dżinsów" rozeszły się dość szybko i firma na bieżąco "szyje" kolejne. Jeśli akurat nie ma ich w sprzedaży, można zapisać się na listę oczekujących.

Sieć buchnęła śmiechem
Internauci dość szeroko komentują ten nowy krzyk mody. Jedni podkreślają, że nie jest to najbardziej odpowiednie ubranie do noszenia w biurze. Inni przytomnie zauważają, że spodnie mają przynajmniej kieszenie. Kolejni zwracają uwagę, że pod te spodnie lepiej jednak założyć bieliznę, szczególnie jeśli przestrzega się standardów dotyczących przyzwoitości.



Wiele osób w internecie ma dość silnie wyrobione zdanie na temat tego przedmiotu lub ubrania. I nie jest ono chyba po myśli projektanta.

Dżinsy ze sznurka? Proszę bardzo


Internauci zwracają też uwagę na prawdopodobne problemy z ich zakładaniem i zdejmowaniem.