Mieszkańcy zbudowali własnymi rękoma peron, ale nigdy nie zatrzymał się na nim pociąg. Przyczyna? Zawistni taksówkarze

Adam Sieńko
W Kostrzynie nad Odrą znajduje się nieczynny peron kolejowy. Choć istnieje od kilkudziesięciu lat, nigdy nie zatrzymał się na nim żaden pociąg. Przyczyna była prawdopodobnie dość prozaiczna. Połączenie byłoby konkurencją dla miejscowych taksówkarzy.
Fragment trasy nr 273 w okolicach Kostrzyna nad Odrą youtube.com/Krzysztof Waszkiewicz
Historie nieużywanego peronu opisuje „Transport Publiczny”. Obiekt znajduje się na linii nr 273 na trasie Wrocław Główny – Szczecin Główny. Został zbudowany w latach 1983-1984 przez mieszkańców Kostrzyna w ramach czynu społecznego i miał ułatwić dotarcie do okolicznego szpitala.

Zbigniew Wolny z Zespołu Prasowego PKP Polskich Linii Kolejowych opowiada jednak, że nigdy nie został oddany do użytku. – Według posiadanych przez nas informacji stało się tak głównie z uwagi na ówczesne protesty kierowców taksówek – wyjaśnia.

Obecnie na terenie peronu trwają prace wykonywane przez PKP Energetyka. Przewoźnik zapewnia jednak w rozmowie z portalem, że nie zamierza likwidować stacji, a po zakończeniu robót energetycznych, zobowiązał się do jej posprzątania.


Sam Kostrzyn korzysta dzisiaj z innej stacji, która w 2014 roku została zmodernizowana przez PKP kosztem 7,7 mln złotych. Przystanek jest słynny na całą Polskę ze względu na obsługę pasażerów zmierzających na coroczny przystanek Woodstock.