Na tych produktach dla dzieci firmy oszczędzają na potęgę. Badanie udowadnia, że zagrażają zdrowiu

Adam Sieńko
Polskę zalewają tanie zabawki spoza Unii Europejskiej. Nie służy to jednak ich jakości. Inspekcja Handlowa przebadała kilkaset zabawek, okazało się, że niemal 1/3 z nich nie powinna zostać dopuszczona do użytku.
Wyniki badania Inspekcji Handlowej szokują. Kilkadziesiąt procent zabawek nie nadaje się do użytku. flickr.com/godlesso/CC BY 2.0
Inspekcja Handlowa podała wyniki kontroli za pierwszy kwartał 2018 roku. Wynika z niej, że jest jeszcze gorzej niż było. W 2017 roku kontrolerzy kwestionowali co 4 zabawkę, teraz odsetek przekroczył już 30 proc. - podaje portal "Dla Handlu".

Zabawki zagrażające zdrowiu
Z 222 przebadanych zabawek aż 80 proc. pochodziło spoza Unii Europejskiej. Prawie połowa z nich trafiła do laboratoriów, w których kontrolerzy sprawdzali zawartość szkodliwych substancji chemicznych i sposób wykonania. Inspekcja wytknęła producentom, że w zabawkach przeznaczonych dla dzieci stosuje zbyt małe elementy, w pluszakach pękają szwy, a linki w zabawkach są za długie. W jednym z produktów został również przekroczony dopuszczalny poziom ftalanów. Kontakt z nimi może doprowadzić do zaburzeń hormonalnych, negatywnie wpływa również na pracę nerek i wątroby.


To nie pierwszy raz, gdy Inspekcja Handlowa ma istotne zastrzeżenia co do jakości wyrobów dla dzieci. Pod koniec ubiegłego roku IH badała ubrania, inspektorzy zakwestionowali wówczas aż 38 proc. odzieży. Problem dotyczył zazwyczaj zbyt długich sznurków ściągających, które stwarzały ryzyko uduszenia.