Rejsy odwołane, a klienci z zakupionymi biletami nie wiedzą, co robić. „Jednym słowem: porażka”
Polska Żegluga Bałtycka odwołuje rejsy do Szwecji na trasie Gdańsk-Nynashamn. Prom miał wypłynąć 25 czerwca. Rejs do tej pory się nie odbył. Klienci, którzy zaplanowali wakacje, dostają komunikat, że „rejsy odwołano”.
- Kupiłam bilety dla siebie i całej rodziny, pod tym kątem zaplanowaliśmy urlop. Zapłaciliśmy ok. 2 tys. zł. I nagle informacja, że jednak nigdzie w tym terminie nie pojedziemy. Dzieci zawiedzione, my nie wiemy, czy i na kiedy można przesunąć podróż, jednym słowem: porażka - opowiada dziennikowi pani Katarzyna z Gdyni.
Przyczyną są opóźnienia w przygotowaniach
Armator sytuację tłumaczy tym, że remont stoczniowy i przygotowanie promu do rozpoczęcia eksploatacji zostały opóźnione. Pasażerowie, którzy zakupili bilety mogą zrezygnować z odwołanego rejsu i otrzymać 100 proc. zwrotu lub wyjechać w innym terminie i otrzymać dodatkowy rabat. Nowy termin rejsu Nova Star z Gdańska do Nynashamn to 5 lipca.
To nie jedyna sytuacja, kiedy urlopowiczom psują się plany z powodu odwołanych kursów. Wczoraj pisaliśmy o tym, że klienci LOT-u mają ogromny problem z opóźnionymi lub odwołanymi połączeniami. Linia lotnicza znajduje liczne usterki w swoich samolotach i zawraca maszyny na pasach startowych.