Wszystkie grzechy rowerzystów. Ich ofiarami padają setki pieszych

Konrad Bagiński
Policja znowu przypomina rowerzystom o ich obowiązkach i prawach. Niestety – spora część osób poruszających się na rowerach albo nie wie o przepisach nic, albo skutecznie je ignoruje. Skutki są tragiczne – w 2017 roku rowerzyści spowodowali 1546 wypadków, w których zginęło 119 osób, a 1481 zostało rannych.
Co roku rowerzyści uczestniczą w ponad 4000 wypadków. Często ich przyczyną jest nieznajomość przepisów. Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta
Jak będzie w tym roku? Jeszcze nie wiadomo, statystyk brakuje, jednak policjanci nie są dobrej myśli.

– Mało kto wie, że wypadków, gdzie rowerzysta wjeżdża w pieszego, można wymieniać setkami, a często są to poważne wypadki, gdzie dochodzi np. do uszkodzenia twarzoczaszki – mówi Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji w rozmowie z PAP.

Przyjrzyjmy się najczęstszym grzechom rowerzystów.

Jazda po chodniku
Rowerem po chodniku jeździć nie wolno. Od tej zasady są jedynie trzy wyjątki.

- Pierwszy to pogoda – jeśli jest gołoledź, wiatr, mgła, ulewa czy śnieg.


- Można także jechać po chodniku, jeśli obok nas również rowerem podróżuje dziecko do lat 10.

- Trzeci przypadek to spełnienie jednocześnie trzech warunków: auta na jezdni mogą jechać powyżej 50 km/h, nie ma na niej wydzielonego pasa dla rowerów albo ścieżki rowerowej, a sam chodnik na przynajmniej 2 metry szerokości.
Rowerem po chodniku wolno jeździć tylko w 3 przypadkach. Widoczny na zdjęciu nie jest żadnym z nichFot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta

Nieznajomość znaków
W kodeksie drogowym znajdziemy przynajmniej kilka znaków dotyczących bezpośrednio rowerzystów. Jeden to oznaczenie drogi dla rowerów – okrągły znak z białym rowerem na niebieskim tle.

Nadkomisarz Kobryś przypomina, że ten znak to nie jest wskazówka czy podpowiedź dla rowerzystów. To nakaz jazdy po ścieżce. Proste – jest ścieżka, to musisz nią jechać.

W miejscach niedostępnych dla samochodów mamy również dwa niebieskie i okrągłe znaki z postaciami rowerzysty oraz pieszych. Jeśli są one rozdzielone pionową linią, to oznacza, że jedna część ciągu (zazwyczaj połowa) jest przeznaczona dla rowerzystów, druga zaś dla pieszych.

Te proporcje nie są precyzyjnie określone, ale ciągi powinny być odpowiednio oznaczone znakami na nawierzchni. Ruch pieszych i rowerzystów odbywa się odpowiednio po stronach drogi wskazanych na znaku.

Na drugim znaku sylwetki pieszych i rowerzystów rozdzielone są linią poziomą – to znaczy, że obie grupy mają sobie poradzić razem, przy czym pierwszeństwo należy do pieszych. Kodeks drogowy jest tu jednoznaczny:

„Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym”.
Pierwszy znak informuje, że piesi i rowerzyści dzielą się drogą. Drugi - że mają wydzielone dla siebie pasy.
Na drogach rowerowych mamy też przejścia dla pieszych – przez wielu rowerzystów kompletnie ignorowane. A działają one tak samo, jak pasy na jezdni – pieszy ma tam pierwszeństwo.

Prędkość zabija
To nie żart, nie trzeba pędzić 100 km/h, by po wyrżnięciu w chodnik, krawężnik czy słup, pozbawić się życia czy do końca pozostać przykutym do wózka lub łóżka. Kobryś przypomina, że jadąc z prędkością zaledwie 25 km/h, w ciągu jednej sekundy pokonujemy odległość 7 metrów.

– Żeby wymagać od kogoś ustąpienia pierwszeństwa, najpierw trzeba dać mu szansę, żeby w ogóle mógł tę osobę zauważyć – podkreślił ndkm. Kobryś, cytowany przez serwis Bankier.pl.

Przyczyny wypadków rowerzystów
Z policyjnej statystyki wynika, że w 2017 roku najczęstszymi przyczynami tragedii było nieprzestrzeganie pierwszeństwa przejazdu (518 wypadków), nieprawidłowe skręcanie (118 wypadków) i nadmierna prędkość (116 wypadków). Aż 260 wypadków miało "inne przyczyny", które trudniej było sklasyfikować.