Mały warzywniak zrobił coś, czego markety nie umieją. Zlikwidowali problem plastiku

Konrad Bagiński
Idziesz do supermarketu – warzywa i owoce każą pakować do osobnych plastikowych torebek. Idziesz na bazar – musisz prosić sprzedawcę, by jabłko i gruszka mogły być w tej samej torebce albo luzem. Tymczasem warzywniak w podwarszawskich Łomiankach rozwiązał problem z torebkami niemal całkowicie.
W tym sklepiku foliowej torby nie uświadczysz Facebook.com / Na Wypasie
Arkadiusz Śmigasiewicz ze wspólnikiem prowadzi w tym mieście sklep "Na Wypasie. Warzywa Owoce Zdrowa Żywność". Z plastikowych torebek zrezygnował świadomie i po namowach klientów.

– Całkowicie zrezygnowaliśmy z toreb z tworzyw sztucznych. Dostępne są jedynie opakowania papierowe, bezpłatne – mówi Śmigasiewicz, cytowany przez serwis DlaHandlu.pl.

Jednym krokiem zrobił więc coś, czego większość sklepów w Polsce nie chce i nie potrafi uczynić. Bez wprowadzania ustaw, opłat i systemu kar. Teraz do foliowych torebek pakuje jedynie ogórki kiszone na wagę. Wszystko inne wkłada do papierowych torebek – bezpłatnie.


I – jak mówi – sporo toreb do niego wraca, można więc wykorzystać je ponownie. Tym bardziej, że jego zdaniem torby papierowe są dużo lepszej jakości.

– Ilość toreb foliowych, jaką zużywaliśmy była nas największymi bodźcem do zmian, klienci również zwracali na to uwagę. Jest to droższe rozwiązanie od foliowych toreb, ale uznanie klientów oraz świadomość, że choć w małym stopniu możemy dołożyć swoją cegiełkę, by zadbać o środowisko jest bezcenna – wyjaśnia Śmigasiewicz.