Mała mleczarnia zrobiła wielki biznes. Ludzie walczą o ten trunek, sprzedaż idzie w miliony

Konrad Bagiński
Kilka miesięcy temu Spółdzielnia Mleczarska w Oleśnie dostała pozwolenie na produkcję śmietankówki – czyli spirytusowej nalewki, której bazą jest śmietana. Chcieli zrobić jej odrobinę, do celów promocyjnych. Okazała się takim hitem, że do jej produkcji trzeba było zbudować specjalną halę. Cała produkcja znika na pniu.
Smietankówka z Olesna robi niesamowitą furorę. Na zdjęciu p. Aniela Kainka - kierownik sklepu przy OSM w Oleśnie. Olesno.pl
W historię niesamowitego sukcesu śmietankówki aż trudno uwierzyć. Spółdzielnia w Oleśnie w zeszłym roku obchodziła stulecie swojego istnienia. W tym celu postanowiła reaktywować starą recepturę likieru na bazie śmietany.

Nikt nie jest pewny, jak powstała. Prawdopodobnie trunek wspólnie z mleczarzami opracowali pracownicy mieszczącej się obok gorzelni. I wielu mieszkańców Olesna i okolic pamięta jej smak.

Spółdzielcy chcieli robić śmietankówkę w celach raczej promocyjnych. Ale pierwsza partia kilkuset butelek rozeszła się w jeden dzień, więc konieczna była powtórka. Doszło do niesamowitej sytuacji – w kilka miesięcy Spółdzielnia zrobiła na śmietankówce kilka milionów złotych obrotu. Do tej pory sprzedaż wszystkich artykułów mleczarskich generowała ok. 25 mln zł rocznie.


Zapotrzebowanie na śmietankówkę przerosło najśmielsze oczekiwania. Spółdzielcy wygospodarowali 100-metrową salę na potrzeby jej produkcji. Teraz będzie można robić do 3000 litrów na dobę i w zasadzie nikt nie ma wątpliwości, że to i tak rozejdzie się na pniu. Kosztuje poniżej 30 zł za pół litra.

Wprowadzono też dwa nowe smaki, do waniliowego dołączyły kawowy i kakaowy. Do produkcji śmietankówek według tradycyjnych receptur trzeba użyć tłustych, klasycznych śmietan – 30- lub nawet 35-procentowych.

Zaprawiona cukrem i zmieszana z alkoholem śmietana docelowo odpowiada zawartością alkoholu likierom – ma ok. 15 procent. Konsystencja trunku jest jednak dosyć gęsta, odpowiadająca ajerkoniakowi czy bałkańskim i tureckim jogurtom.

– Nadal jesteśmy jednak mleczarnią, a nie producentem alkoholi - zastrzega prezes Spółdzielni, Wilhelm Beker w rozmowie z Nową Trybuną Opolską.