Cios w plecy programu Mieszkanie +. Nie ma gdzie stawiać drewnianych domów

Konrad Bagiński
A miało być tak pięknie, w całej Polsce miały powstawać domy z drewna z polskich lasów, budowane na gruntach Lasów Państwowych. Sęk w tym, że Lasów do projektu nie dopuszczono, więc z założeń zostały jedynie drzazgi.
Lasy Państwowe nie weszły do spółki, która miała budować domy z drewna na gruntach Lasów Państwowych. Nie wiadomo, co dalej Foto: Viacheslav Nikolaienko / 123rf.com
W ten sposób powstająca właśnie rządowa spółka o nazwie Polskie Domy Drewniane ma od razu podcięte witki. Bo nie ma gdzie budować i z czego budować.

Pierwotny plan był taki, by energooszczędne domy z drewna stawiać na gruntach należących do Lasów Państwowych. Chodzi o tereny niezalesione, na obrzeżach miast – spółka ma ich całkiem sporo. Do projektu chciała wnieść 266 hektarów gruntów, z dobrym dojazdem i łatwym dostępem do mediów, pisze Dziennik.pl.

Ale Lasy zostały wyrugowane i nie znalazły się wśród założycieli drzewnej spółki. Przeciwko udziałowi LP w tym projekcie protestowali sami leśni związkowcy z Solidarności. Wspierał ich poprzedni minister środowiska.


Jan Szyszko, odpowiedzialny za wycięcie sporej części Puszczy Białowieckiej, na antenie Radia Maryja mówił, że „misją LP jest ochrona zasobów przyrodniczych”.

Obecnie założycielami spółki Polskie Domy Drewniane SA (PDD) będą Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Bank Ochrony Środowiska. PPD dostanie w tym roku 60 mln zł, w przyszłym – pół miliarda. Ale gruntów pod budowę jak nie miało, tak nie ma.