Afera SKOK Wołomin. Poważne zarzuty dla znanego prokuratora powołanego przez Lecha Kaczyńskiego
Prokuratura stawia kolejne zarzuty osobom, które mogły przyczynić się do upadku i gigantycznych strat SKOK-u Wołomin. To największa afera finansowa ostatnich lat, w której wyparowało ok. 2,2 mld złotych. Najnowszym oskarżonym jest były szef Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.
W sprawie SKOK-u Wołomin przedstawiono zarzuty ponad 1100 osobom. Większość z nich usłyszała zarzut wyłudzenia kredytu. Ciekawe jest jednak to, że były szef Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie usłyszał je w śledztwie dotyczącym wywierania wpływu na urzędników i funkcjonariuszy państwowych.
Kim jest Zygmunt K.?
Zygmunt K. został powołany na stanowisko w 2001 roku przez ówczesnego ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego. Trwał na nim także za rządów SLD. Podał się do dymisji w 2004 roku, po tym, jak na ulicy ukradziono mu teczkę rzekomo zawierającą zapiski dotyczące afery z próbą sprzedaży Orlenu. Sprawa była bardzo dziwna, podobnie jak wiele kroków i decyzji prokuratora K. W 2006 roku wrócił na rodzinną Lubelszczyznę i zajął się handlem.
K. nie jest pierwszym urzędnikiem służb Rzeczpospolitej, oskarżonym w tej aferze, kosztującej na razie 2,4 mld złotych. Ostatnio stanowisko stracił rzecznik CBA, Piotr Kaczorek. Okazało się, że i on wziął kredyt z wołomińskiego SKOK-u i ciągle go nie spłaca.