Nie musisz brać kredytu, by zdobyć finansowanie dla swojej firmy. Możesz sięgnąć po inne narzędzie

Dawid Wojtowicz
Upadek w biznesie jest jak efekt domina – jedni pociągają za sobą drugich w przepaść. W Polsce schemat bankructwa wygląda najczęściej tak: ''nam nie płacą, my nie płacimy, nasz kontrahent komuś nie płaci i po kolei wszyscy plajtujemy''. Katalizatorem upadłości przedsiębiorstw są więc głównie zatory płatnicze.
Faktoring staje się coraz bardziej popularny. Z tej formy finansowania działalności korzystało w ciągu ostatnich dwóch lat 10 proc. małych przedsiębiorstw 123rf.com
900. Tyle polskich firm zbankrutowało w 2017 roku. W porównaniu z rokiem poprzednim niewypłacalność ogłosiło o 12 proc. więcej biznesów nad Wisłą, spora część z nich z powodu zatorów płatniczych skutkujących brakiem płynności finansowej. Te i inne statystyki alarmują, że problem ten narasta z roku na rok.

Jak podaje Zielona Księga opracowana przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, 90 proc. polskich firm zetknęło się z zatorami płatniczymi lub długimi terminami płatności. Raport Coface ''Płatności w Polsce 2018'' wskazuje, że średnie opóźnienie w spłacie w ramach odroczonego terminu płatności wynosi 62,5 dnia.

Zatory płatnicze tworzą się w wyniku dwóch zjawisk – z jednej strony opłacania faktur po terminie, z drugiej wystawiania tychże dokumentów z absurdalnie długimi terminami płatności. 30 dni to standard, ale coraz częściej normą staje się przelew po 90 lub 120 dniach. Ze strony kontrahentów to wręcz warunek brzegowy negocjacji z wykonawcami.
Wiele firm w Polsce upada z powodu zatorów płatniczych spowodowanych długimi terminami płatności za wystawione faktury123rf.com
Nie wszyscy mogą jednak spokojnie czekać. Niektóre firmy ''odmrażają'' pieniądze należne im za wykonane usługi, korzystając z faktoringu. Z badania firmy faktoringowej SMEO i biura informacji gospodarczej ERIF BIG wynika, że z tej formy finansowania działalności korzystało w ciągu ostatnich dwóch lat 10 proc. małych przedsiębiorstw.

Czym kusi przedsiębiorców faktoring? Usługa ta polega na natychmiastowej wypłacie gotówki ''zamrożonej'' na fakturze wystawionej z odroczonym terminem płatności. Oznacza to, że jeszcze tego samego dnia przedsiębiorca może otrzymać pieniądze za wykonane zlecenie. Środki na jego konto przelewa faktor, czyli firma świadcząca usługę faktoringu.

W zamian faktor otrzymuje prowizję i odsetki, zależne od okresu finansowania faktury. Wszystkie opłaty znane są przed złożeniem prośby o faktoring. Do korzystania z tego instrumentu finansowego nie trzeba osobistej wizyty w biurze czy składania deklaracji – wystarczy prosta umowa, którą można podpisać online.

W porównaniu z kredytem bankowym faktoring oferuje liczne korzyści – nie zadłuża firmy (nie zmniejsza jej zdolności kredytowej) i nie wymaga skomplikowanej procedury weryfikacji. Jest też dostępny dla przedsiębiorstw, które uzyskują niewielkie przychody, lub nawet nie wykazują żadnych. Pokryciem dla niego jest bowiem już wystawiona faktura. Odsetki, które płaci faktorant, dotyczą jedynie rzeczywistego czasu oczekiwania na pieniądze od kontrahenta – firmy faktoringowe nie obciążają swoich klientów żadnymi opłatami niezwiązanymi z konkretnymi, finansowanymi u nich fakturami.

Faktoranci, czyli osoby korzystające z faktoringu, otrzymują określony limit faktoringowy. Jest to maksymalna kwota, jaką przedsiębiorca korzystający z faktoringu może od ręki wypłacić u faktora z wystawionych wcześniej faktur sprzedażowych. Przykładowo SMEO, faktoringowy start-up założony w 2018 roku, przyznaje klientom limit w kwocie 250 tys. zł, którą można dowolnie rozdzielić na faktury.
Michał Pawlik, prezes i założyciel SMEO, firmy faktoringowej oferującej usługi nawet nowo powstałym firmom, już od pierwszej wystawionej faktury
– Faktoring nadaje się idealnie dla firm, które nie spełniają warunków przyznawania kredytu, np. mają krótki staż albo na obecnym etapie nie wykazują jeszcze zysków. Nasz fintech umożliwia korzystanie z faktoringu nawet nowo powstałym firmom, już od pierwszej wystawionej faktury – mówi Michał Pawlik, prezes SMEO.

Przed skorzystaniem z faktoringu należy upewnić się, czy marka reklamująca się jako faktor, faktycznie nim jest, czy może tylko tak maskuje swoją działalność zwykłej firmy pożyczkowej. – Część firm w rzeczywistości oferuje ''pożyczkę pod fakturę''. Jeśli nie weryfikuje obu stron transakcji i nie robi nic poza przelaniem pieniędzy oraz naliczeniem prowizji i odsetek, nie mamy do czynienia z faktoringiem – wyjaśnia Pawlik.

Mogą z tego wyniknąć nieprzyjemne konsekwencje dla przedsiębiorcy. Usługi faktoringowe, w przeciwieństwie do pożyczek, obarczone są 23 proc. podatkiem VAT, który przedsiębiorca może odliczyć. W przypadku pożyczki pod fakturę tak nie jest. Zdarzają się jednak sytuacje, kiedy pseudofaktor, opierając się na swoich interpretacjach, także wlicza w usługę VAT. W takim przypadku odliczenie VAT przez faktoranta może być potraktowane przez Urząd Skarbowy jako próba wyłudzenia.

Warto bowiem pamiętać, że faktoring to nie tylko finansowanie. W skład tej usługi wchodzą też monitoring, weryfikowanie wierzytelności i inne działania zabezpieczające. Więcej informacji o tej metodzie finansowania działalności gospodarczej można znaleźć w blogowym poradniku redagowanym przez specjalistów z firmy SMEO.

Materiał edukacyjny we współpracy z SMEO



Advertisement