Naprawimy, po co drążyć temat? Resort finansów załata dziurę do podglądania PIT-ów

Konrad Bagiński
Ministerstwo przyznaje się do błędu, ale próbuje go bagatelizować. Wiadomo już, że pracodawca może podejrzeć PIT swojego pracownika i zobaczyć czy gdzieś dorabiał i komu przekazuje 1 proc. podatku. Za kilka dni ma to być nieco trudniejsze a podatnik może zobaczyć, czy ktoś inny nie podejrzał jego zeznania.
Ministerstwo Finansów próbuje zbagatelizować problem dziury w systemie e-PIT Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Ministerstwo Finansów poinformowało, że w najbliższych dniach usługa „Twój e-PIT” zostanie poprawiona. Dziś wystarczy wpisać swój PESEL oraz jedną z kwot przychodu, by zobaczyć swoje rozliczenie.

Problem w tym, że te dane zna każdy nasz pracodawca lub zleceniodawca. Każdy z nich może więc bez problemu podejrzeć nasze rozliczenie i zobaczyć dane, które teoretycznie powinny być poufne.

O sprawie jako pierwszy pisał Dziennik Gazeta Prawna. Resort finansów niechętnie przyznał się do błędu i zapowiedział, że wprowadzi dodatkowe elementy autoryzacyjne. Mają być to m.in. sumy zwrotu podatku lub kwoty jakie dopłaciliśmy w zeszłym roku, pisze TVN24BiS.pl.


Co to da?
Nie do końca rozwiązuje to problem, bo wiele osób z pierwszego progu podatkowego dostanie zwrot identycznej sumy – jej wysokość wylicza się z kwoty wolnej od podatku.

Przy okazji Ministerstwo zapowiedziało, że usługa dostanie nowe funkcjonalności. Będzie można ograniczyć dostęp do niej tylko i wyłącznie do profilu zaufanego, poznamy także historię logowania. Dzięki temu będziemy mogli zobaczyć, czy ktoś inny nie podejrzał naszego rozliczenia.

Wcześniej rzecznik prasowy resortu finansów Paweł Jurek zapewnił, że dane w systemie Twój e-PIT są bezpieczne.

– Jeśli chodzi o kwestię bezpieczeństwa teleinformatycznego danych zmagazynowanych w tym systemie, to są one bezpieczne. I zostało to potwierdzone stosownym audytem przez specjalistyczny podmiot – powiedział.

Dodał też, że podglądanie PIT-ów to przestępstwo i grożą za to kary. Cóż, audyt i kary za coś wybitnie trudnego do udowodnienia raczej nie powstrzymają ciekawskich przed sprawdzeniem swoich pracowników.