Wyroki za pedofilie nie zachwieją posadami kasy Kościoła. Mogą jednak zagrozić pojedynczym parafiom

Patrycja Wszeborowska
Polski Kościół Katolicki rocznie otrzymuje ponad 700 mln zł od wiernych, swoje „trzy grosze”, czyli 140 mln zł dorzuca również państwo. Dodając do tego wartość nieruchomości należących do KK, wychodzi spora suma opiewająca nawet na miliardy złotych. Choć potężną kasą instytucji nie zachwieją pokrzywdzeni przez księży pedofilów, domagający się od Kościoła wypłaty odszkodowań, to ich pozwy mogą mieć wpływ na pojedyncze parafie.
Jeśli sądy przyznałyby ofiarom molestowania przez księży pedofili odszkodowania, mogłoby to doprowadzić do bankructwa niektórych diecezji. 123rf.com
Majątek Kościoła
Polski Kościół Katolicki ma ogromny majątek, jak wyliczył portal money.pl. Składają się na niego datki na tacę od wiernych (w 2012 r. wg Katolickiej Agencji Informacyjnej opiewały na sumę ok. 720 mln zł rocznie), Fundusz Kościelny (w tym roku 140 mln zł) oraz majątek trwały instytucji (nawet 7 mld zł wg analiz Instytutu Spraw Publicznych).

To oczywiście wyłącznie spekulacje, gdyż suma oficjalnego majątku Kościoła nie jest znana - KK jako jedyna instytucja w Polsce nie musi ewidencjować swoich dochodów i dostarczać państwu sprawozdania.


Odszkodowania dla ofiar
Obecnie największym zagrożeniem, które w jakimś stopniu mogłoby zachwiać posadami tej potęgi, są pozwy za pedofilie i odszkodowania dla ofiar. Gdyby ich liczba zaczęła lawinowo rosnąć, to, choć nie odbiłoby się to szczególnie na całościowym majątku instytucji, finansowo mogłoby to wpłynąć na konkretne diecezje, bowiem to one musiałyby odszkodowania wypłacać.

Jeśli odszkodowanie w wysokości miliona złotych, jakie wyegzekwowała na drodze sądowej od KK pokrzywdzona w wieku 13 lat ofiara księdza Romana R., zostałoby przyznane również innym poszkodowanym, mogłoby to kosztować instytucje kościelne nawet 1,5 mld zł.

Skąd te wyliczenia? Otóż szacuje się, że w Polsce liczba ofiar księży pedofilów może wynosić od 11 tys. do 16 tys. osób. Jednak ofiary pedofilii rzadko się ujawniają - robi to zaledwie 9 proc. z nich. Oznacza to, że na jaw może wyjść nawet 1,5 tys. takich przestępstw.

– Dla najmniejszych [parafii, przyp. red.] w praktyce będzie to oznaczać bankructwo – podsumowuje portal. – Jeśli diecezja nie będzie miała środków, to komornik wyegzekwuje je z jej majątku trwałego – kwituje.