Płażyński nie został prezydentem, więc zarejestrował się jako bezrobotny. Dostał 20 tys. z urzędu

Patrycja Wszeborowska
Kacper Płażyński z PiS w jesiennych wyborach samorządowych startował jako kandydat na prezydenta Gdańska. Nie wyszło, więc radny zarejestrował się w Urzędzie Pracy jako bezrobotny i otrzymał unijne pieniądze dla osób mających problem ze znalezieniem pracy.
Gdański Rady Kacper Płażyński nie został wybrany na prezydenta miasta. Zarejestrował się zatem jako bezrobotny i otrzymał dofinansowanie na swoją działalność. Fot. Bartosz Banka / Agencja Gazeta
20 tys. na kancelarię
Jak donosi „Gazeta Wyborcza”, gdański radny Kacper Płażyński z PiS zarejestrował się w ostatnim czasie w Powiatowym Urzędzie Pracy w Gdańsku jako bezrobotny i wystąpił o dofinansowanie na założenie własnej działalności gospodarczej. Pieniądze otrzymał tuż po tym, jak przegrał wybory prezydenckie w Gdańsku.

Według informacji dziennika uzyskaną kwotę w wysokości ok. 20 tys. zł przeznaczył na otwarcie swojej kancelarii prawnej, którą zarejestrował na początku lutego pod nazwą „Kancelaria Adwokacka Adwokat Kacper Płażyński”.

Kim jest Kacper Płażyński
O gdańskim radnym zrobiło się ostatnio głośno z powodu nowej prezydent Gdańska, Aleksandrze Dulkiewicz, której zwycięstwo w wyborach nie przypadło Płażyńskiemu do gustu. W wywiadzie dla Telewizji Republika stwierdził, że nowy tytuł i odpowiedzialna funkcja „przypadły jej przypadkiem”.


– Nie sądzę, aby Gdańszczanie wybrali w normalnych wyborach panią Dulkiewicz na tak odpowiedzialną funkcję – ocenił radny PiS. Z tych słów się jednak wycofał, kierując przeprosiny wobec prezydent Gdańska.

To niejedyne przeprosiny Płażyńskiego w ostatnim czasie. Jak pisał Piotr Burakowski z NaTemat.pl, "wielki przegrany" wyborów w Gdańsku, w listopadzie zeszłego roku przeprosił dziennikarza Onetu za skandaliczne zachowanie współpracownika. Pracownik prywatnej firmy wynajęty przez polityka próbował przeszkodzić w pracy dziennikarzom i przy okazji ich zwyzywał.